Jakóbik: Porozumienie naftowe jak samospełniająca się przepowiednia

23 kwietnia 2018, 07:30 Read in english Energetyka

W piątek 20 w saudyjskiej Dżuddzie kwietnia odbyło się ósme spotkanie ministerialnej komisji monitorującej grupy OPEC+. Producenci zamierzają dalej windować cenę ropy naftowej, pomimo ryzyka wzrostu wydobycia u konkurencji z USA. Czy rynek im uwierzy? – zastanawia się Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Minister energetyki Rosji przemawia na spotkaniu OPEC+. Fot. Ministerstwo energetyki Rosji
Minister energetyki Rosji przemawia na spotkaniu OPEC+. Fot. Ministerstwo energetyki Rosji

Dyplomacja naftowa informacji prasowych działa

Producenci kartelu naftowego OPEC, Rosji i pozostałych państw będących stroną porozumienia naftowego, czyli grupa OPEC+, ogłosili, że zamierzają przestrzegać układu do końca 2018 roku i być może przedłużą go na 2019 rok.

Komunikat wywołał tymczasowy wzrost cen ropy naftowej. Prezydent USA Donald Trump stwierdził, że w ten sposób OPEC próbuje „sztucznie windować” wartość baryłki, o czym informował BiznesAlert.pl. W odpowiedzi na tweet Trumpa ropa staniała.

Czy Trump obniży cenę benzyny w Polsce?

Porozumienie naftowe bez końca?

Porozumienie naftowe obowiązuje od końca 2016 roku i zakłada skoordynowane obniżenie produkcji ropy naftowej o 1,8 mln baryłek dziennie. Pomimo problemów z wypełnieniem zobowiązań przez część krajów-sygnatariuszy, główni udziałowcy, czyli Arabia Saudyjska i Rosja, deklarują gotowość do dalszego przestrzegania układu. Jednakże saudyjski minister energetyki Khalid al-Falih ostrzegł, że potencjał porozumienia nie jest „niewyczerpany”, a jego ewentualne przedłużenie na 2019 rok nie powinno „wstrząsnąć rynkiem”. Z kolei minister energetyki Rosji Aleksander Nowak zasugerował, że układ w pewnej formie mógłby obowiązywać bezterminowo. Dodał jednak, że Rosja mogłaby równie dobrze wycofać się z wcześniej z układu.

Ze względu na fakt, że porozumienie naftowe zostało zrealizowane w marcu w 149 procentach, niektóre kraje rozważają zmniejszenie kwot redukcji przydzielone poszczególnym z nich. W marcu tego roku Rosja nie wywiązała się z przyznanego jej limitu 300 tysięcy baryłek dziennie, obniżając wydobycie o 280 tysięcy baryłek w stosunku do października 2016 roku, tłumacząc to jednorazowym problemem sezonowym. Ma przywrócić limit w kwietniu 2018 roku.

Strony porozumienia naftowego przewidują, że nadwyżka surowca na rynku zniknie do końca 2018 roku. Według Międzynarodowej Agencji Energii rezerwy krajów OECD w pierwszym kwartale tego roku spadły i przekraczają średnią z ostatnich pięciu lat o 30 mln baryłek. Od początku układu spadły o 300 mln baryłek do 2,83 mld baryłek. Z raportu OPEC+, który wyciekł do mediów, wynika, że ta nadwyżka jest mniejsza i wynosi 12 mln baryłek.

Diabeł tkwi w szczegółach

Z tego powodu nowy układ może uwzględniać niższe limity dla krajów-sygnatariuszy. Możliwa jest także okresowa rewizja postanowień. Producenci obawiają się zawieszenia układu, które mogłoby spowodować skokowy spadek cen ropy naftowej. Z tego powodu porozumienie zawarte w październiku 2016 roku było kilkukrotnie przedłużane. Zawarto je pod koniec 2016 roku i obowiązywało do połowy 2017 roku, potem przedłużono je do końca marca 2018 roku. W listopadzie 2017 roku kraje OPEC+ zdecydowały się na jego przedłużenie do końca 2018 roku.

Największym wyzwaniem dla porozumienia będzie los wydobycia w USA. Rosjanie przyznali, że wydobycie niezależnych producentów w Stanach Zjednoczonych zyskało na porozumieniu naftowym. Wzrost ceny baryłki w okolice 75 dolarów zwiększa rentowność wydobycia. Nieoficjalny cel porozumienia to windowanie cen baryłki. Chociaż obecny poziom jest akceptowalny dla Rosji, która zapisała w budżecie na 2018 rok konserwatywną średnią 40 dolarów za baryłkę, to Arabia Saudyjska przygotowująca się do ogłoszenia oferty publicznej na akcje Saudi Aramco, życzyłaby sobie 100 dolarów za baryłkę. Każdy wzrost ceny baryłki odbija się pozytywnie na rezerwach finansowych producentów.

Samospełniająca się przepowiednia

Nie wiadomo jednak jak miałby funkcjonować stały układ o ograniczeniu wydobycia. Przy odpowiednio zaprojektowanych kwotach mógłby oddziaływać na inwestorów i windować cenę surowca, a jednocześnie uwolnić politykę eksporterów, którzy chcą słać na rynek coraz więcej ropy, by skuteczniej rywalizować o klientów, na przykład w Chinach. Sama wiara w wieczne porozumienie naftowe podnosi ceny baryłki. W ten sposób układ staje się samospełniającą przepowiednią, a dyplomacja naftowa informacji prasowej święci triumfy.

Jakóbik: Dyplomacja naftowa informacji prasowych