Powrót rewolucji łupkowej może wysadzić porozumienie naftowe

12 października 2016, 07:15 Alert

Według Międzynarodowej Agencji Energii cena 60 dolarów za baryłkę, to granica, od której przekroczenia rozpocznie się powrót rewolucji łupkowej. W dłuższej perspektywie doprowadzi on do ponownego spadku cen. W tym świetle rozmowy o porozumieniu naftowym jawią się, jako bezcelowe.

Prezes Rosnieftu Igor Sieczin przypomniał, że ograniczanie wydobycia ropy naftowej nie ma sensu, jeżeli po podwyżce cen ropy wzrośnie nadpodaż surowca ze złóż łupkowych w Stanach Zjednoczonych.

ropa

Rosnieft podaje w wątpliwość porozumienie naftowe

W poniedziałek 10 października cena ropy Brent przekroczyła 53 dolary za baryłkę. To skutek emocji wywołanych nadziejami na porozumienie państw OPEC i producentów spoza kartelu w sprawie ograniczenia poziomu wydobycia ropy i – w założeniach promotorów układu – podwyżki cen baryłki na giełdach. Istotny wzrost ceny spowodowała deklaracja prezydenta Rosji Władimira Putina, że poprze porozumienie, jeżeli konsensus w jego sprawie zostanie wypracowany przez państwa OPEC.

To już teraz jest wątpliwe. Irak zapowiedział, że zamierza zwiększyć wydobycie. Arabia Saudyjska wycofuje się z deklaracji o gotowości do ograniczeń. Jako największy producent OPEC ma wątpliwości, czy porozumienie rzeczywiście zdejmie nadpodaż z rynku.
Według austriackiego JBC Energy GmbH, jeżeli ceny ropy sięgną 60 dolarów za baryłkę, producenci w USA mogą uznać, że powrót do odwiertów zawieszonych w okresie zniżki cenowej jest opłacalny i mogą zwiększyć podaż o ponad 1 mln baryłek dziennie na początku 2018 roku. – Możemy się spodziewać znacznego wzrostu produkcji w Ameryce Północnej w najbliższym czasie – zapowiedział prezes Międzynarodowej Agencji Energii Fatih Birol.

Część spółek naftowych już zwiększyła ilość odwiertów. Ich liczba wzrosła z 328 w maju do 428 sztuk w zeszłym tygodniu – podaje Baker Hughes. Według SEB AB liczba wiertni ma rosnąć o około 10 sztuk tygodniowo aż do formalnego posiedzenia OPEC, które odbędzie się w listopadzie. To na nim ma zapaść ewentualna decyzja o wdrożeniu porozumienia naftowego, które zakłada ograniczenie produkcji OPEC.

W środę 13 października kraje członkowskie kartelu mają omówić szczegóły planowanych ograniczeń i podział zobowiązań pomiędzy nie. Układ zakłada obniżenie wydobycia z 33,75 mln baryłek dziennie do 32,5-33 mln. Nigeria, Libia i Iran są wyłączone z obciążeń. Według banku Goldman Sachs realne cięcia będą zbyt małe, by zbalansować rynki w 2017 roku.

Reuters/OilPrice/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Pułapka cenowa na rynku ropy