Prezydent przyjął delegację dowództwa natowskiego korpusu szybkiego reagowania

27 września 2017, 10:45 Alert

Adaptacja NATO do nowych wyzwań i reforma struktur dowodzenia były w poniedziałek jednymi z tematów spotkania delegacji Sojuszniczego Korpusu Szybkiego Reagowania (ARRC) z Gloucester w Wielkiej Brytanii z kierownictwem BBN. Jak powiedział PAP szef BBN Paweł Soloch, z delegacją spotkał się także prezydent Andrzej Duda. 

Soloch poinformował, że wśród zagadnień omawianych z kilkudziesięcioma oficerami i generałami ARRC – wśród których przeważają Brytyjczycy, ale są też przedstawiciele 23 państw NATO – były bieżąca sytuacja, w tym ćwiczenie Zapad 2017 i implementacja postanowień szczytu w Warszawie. „Została również przedstawiona agenda prezydenta związana z przygotowaniami do przyszłorocznego szczytu sojuszu” – poinformował szef BBN.

Dodał, że celem wizyty jest „zapoznanie się z sytuacją w Polsce”. „W programie delegacji są też wizyty w krajach bałtyckich” – dodał. Zaznaczył, że w spotkaniach biorą udział przedstawiciele innych natowskich dowództw.

„Dyskusja dotyczyła kierunków adaptacji sojuszu do nowych wyzwań po wypełnieniu celów ze szczytu w Warszawie. Mówiliśmy o potrzebie wzmocnienia i konsolidacji planowania z zakresu kolektywnej obrony związanej z art. 5 traktatu północnoatlantyckiego (mówiącego o wspólnej obronie), z uwzględnieniem wysuniętej obecności” – relacjonował szef BBN.

Jak dodał, tematem była też strategia wzmocnienia – przygotowania, identyfikacji, wskazania i szkoleń sił drugiego rzutu – follow-on forces, przewidywanych do użycia w następnej kolejności po tzw. szpicy – siłach bardzo wysokiej gotowości (VJTF), a także zabezpieczenia logistyki – zapewnienia szlaków przerzutowych, infrastruktury i swobody poruszania się sił w Europie.

Rozmawiano także – powiedział – o reformie struktury dowodzenia NATO. „Zależy nam na zdolności sojuszu do prowadzenia operacji na dużą skalę przede wszystkim w kontekście art. 5, ale także innych dużych operacji. Naszym zdaniem nie należy wykluczać powołania nowych struktur ani zwiększenia stanów etatowych poszczególnych dowództw” – powiedział Soloch. Zaznaczył, że prezydent wyraził poparcie dla zwiększenia polskiego zaangażowania w ARRC, gdzie obecnie służy dwóch oficerów z Polski. Szef BBN zwrócił też uwagę, że „to, co wyróżnia tę strukturę, to współpraca z Wielonarodowym Korpusem Północno-Wschodnim w Szczecinie, przy czym – przypomniał – korpus szczeciński odpowiada za określony region, podczas gdy ARRC, szybko osiągający gotowość do dowodzenia na różnych teatrach działań”.

ARRC jest jednym z dziewięciu sojuszniczych dowództw korpusów sił szybkiego reagowania przeznaczonym do szerokiego spektrum operacji lądowych, także o wysokiej intensywności – chodzi o kolektywną obronę. Jak zaznaczyło BBN korpus „posiada zdolności kluczowe z punktu widzenia adaptacji NATO do nowych warunków bezpieczeństwa po rosyjskiej agresji na Ukrainę”. Dowództwa tego typu pełnią rotacyjnie dyżury w siłach odpowiedzi NATO (NRF) i podlegają bezpośrednio naczelnemu dowódcy sojuszniczemu na Europę (SACEUR), stojącemu na czele dowództwa sojuszniczych sił w Europie (SHAPE). To do niego należy decyzja o tym, jakie jednostki oddać do dyspozycji ARRC w zależności od potrzeb i planów.

ARRC nie posiada pod swoją komendą żadnych sił wojskowych. Otrzymuje je dopiero rozkazem aktywacyjnym SACEURa, na mocy którego przydzielane mu są siły poprzez sojuszniczy proces generacji sił. ARRC dowodzi siłami tylko na czas danej operacji. W razie kryzysu i konfliktu ARRC może przemieścić się w rejon działania (np. na wschodnią flankę NATO) w ciągu od 5 do 30 dni. W 2017 r. ARRC jest opcją dowodzenia dla brytyjskich sił tzw. szpicy ang. Very High Readiness Joint Task Force, – VJTF), w którym udział bierze także polski batalion zmechanizowany. Wielka Brytania jest państwem ramowym ARRC i zapewnia 80 proc. budżetu oraz 60 proc. obsady stanowisk w korpusie. Pozostałe 40 proc. zapewnia 20 państw sojuszniczych, w tym Polska. W marcu br. siedzibę ARRC odwiedził szef BBN.

Polska Agencja Prasowa