Kolejne problemy Hinkley Point C

23 stycznia 2018, 13:15 Alert

Brytyjskiego regulatora energetyki czeka konfrontacja z operatorem sieci energetycznych National Grid. Powodem są problemy z połączeniem elektrowni Hinkley Point do systemu energetycznego. Firma FTSE 100 twierdzi, że propozycje Ofgemu uniemożliwią trwałe inwestycje w brytyjski sektor energetyczny.

W czwartek Ofgem opublikował pierwsze wyniki konsultacji o projekcie, w którym modernizacja sieci ma kosztować około 800 milionów funtów. Koszty miałyby być przeniesione na klientów w postaci podwyżek w rachunkach rozłożonych na następne 25 lat. Ofgem zaproponował inną strukturę projektu, która miała przynieść ponad sto milionów funtów oszczędności przez ograniczanie zwrotów dla National Grid. Ofgem zasugerował, że jest gotów użyć podejścia „konkurencyjnego pełnomocnictwa”, przez które przychody zarezerwowane dla National Grid byłyby traktowane tak, jakby projekt został poddany pod przetarg.

Jednak National Grid stwierdził, że jest „bardzo zawiedziony” warunkami, jakie zaproponował Ofgem za taki „skomplikowany i duży projekt infrastrukturalny”. Firma stwierdziła, że przewidywała, że regulator zaproponuje mniejsze stawki kosztów kapitału niż w istniejących ramach, ale dodała: – Nie wierzymy, że zaproponowane limity dla kosztów i długów dla akcji wspomniane w konsultacjach odzwierciedlają prawdziwe koszty finansowania tego projektu czy duże ryzyko, które trzeba podjąć, żeby zbudować ten skomplikowany projekt.

– Wierzymy też, że Ofgem znacznie przeszacował potencjalne oszczędności klientów w swoich konsultacjach. National Grid mówi, że będzie się starał „konstruktywnie pracować” z Ofgem w nadchodzących tygodniach, ale dodał, że „to będzie dotyczyć wszystkich innych dostępnych opcji, jeśli nie będziemy robić zadowalających postępów.

Kontrowersje wokół Hinkley Point

Ze względu na rosnące koszty rozbudowa elektrowni Hinkley Point wzbudza na Wyspach Brytyjskich kontrowersje. Tamtejsza prasa informowała, że jeszcze dwa lata temu koszty były szacowane na 13 mld funtów, a według niedawnych analiz mają one wzrosnąć do ponad 30 mld funtów. Zgodnie z raportem, na który pod koniec lipca powoływał się „The Telegraph”, koszty wsparcia Hinkley Point będą się zmieniać, ponieważ zmianom podlegają również prognozy cen energii na rynku hurtowym.

Pod koniec listopada ubiegłego roku na rosnące koszty projektu zwróciła uwagę Komisja Rachunków Publicznych w Izbie Gmin. Jej zdaniem, angażując się w rozbudowę instalacji Hinkley Point, Londyn popełnia „strategiczny błąd”. Stwierdziła również, że podobne projekty, w których wykorzystywane są reaktory EPR (we Francji, Finlandii i Czechach), przekroczyły budżet albo termin realizacji. Kontrowersje budzi zatwierdzony przez Londyn w 2013 roku tzw. kontrakt różnicowy, w którym zagwarantowano, że inwestorzy Hinkley Point C w ciągu 35 lat będą otrzymywali 92,5 funta za każdą wyprodukowaną MWh, bez względu na cenę rynkową.

Rozbudowana elektrownia jądrowa Hinkley Point ma zapewnić 7 procent zapotrzebowania kraju na energię elektryczną i pomóc wypełnić lukę po zamknięciu ostatnich elektrowni węglowych w 2025 roku. Wstępne porozumienie o budowie nowej elektrowni brytyjski rząd zawarł z EDF w 2013 roku. Zaangażowanie Chin w projekt zostało potwierdzone w 2015 roku podczas wizyty państwowej, jaką w Londynie złożył prezydent Chin Xi Jinping. Zgodnie z porozumieniem CGN ma objąć 33 proc. udziałów w elektrowni.

Financial Times/Michał Perzyński/Piotr Stępiński