Projekt nowelizacji ustawy o OZE „bez zasadniczych zmian”

1 lutego 2018, 14:00 Alert

Podczas konferencji „Klastry energii, spółdzielnie i wirtualne elektrownie w Polsce” dyrektor departamentu odnawialnych źródeł energii w Ministerstwie Energii Andrzej Kaźmierski poinformował w odpowiedzi na pytanie portalu Gramwzielone.pl, że w aktualnej wersji ustawy o OZE „nie ma zasadniczych zmian” w stosunku do projektu nowelizacji ustawy o OZE, który pojawił się na stronach Rządowego Centrum Legislacji już ponad pół roku temu.

Panele słoneczne. Fot. pixabay.com
Panele słoneczne. Fot. pixabay.com
Dyrektor Kaźmierski dodał, że uwagi do nowelizacji zgłoszone na etapie konsultacji społecznych zostały uwzględnione „w różnym stopniu” i zaznaczył, że głównie chodziło o doprecyzowanie dotychczasowych sformułowań.

W najbliższej nowelizacji ustawy o OZE mają pojawić się również zmiany dotyczące obszaru energetyki wiatrowej. Dyrektor Kaźmierski potwierdził planowaną przez Ministerstwo Energii zmianę w obszarze podatkowym, która według wcześniejszych zapowiedzi ME miała przywrócić zasady opodatkowania farm wiatrowych podatkiem od nieruchomości funkcjonujące przed wdrożeniem ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych.

Póki co, w obliczu braku uregulowania tej kwestii, część gmin zdecydowała się od początku ubiegłego roku na naliczenie wyższego opodatkowania elektrowni wiatrowych, mimo braku jednoznacznej interpretacji stanu prawnego w tym zakresie – tym samym jeszcze bardziej pogrążając znajdujących się w wielu przypadkach w trudnej sytuacji finansowej właścicieli wiatraków.

Przedstawiciel Ministerstwa Energii zaznaczył, że zaproponowane przez ME zmiany w projekcie nowelizacji ustawy o OZE będą dotyczyć też regulacji związanych z modernizacją czy procesem demontażu farm wiatrowych i przywrócenia stanu początkowego działek, na których się znajdowały. Zmiany mają objąć również funkcjonowanie pozwoleń na budowę. – W tym zakresie chodzi o powrót do Prawa budowlanego – wyjaśnił dyrektor Kaźmierski.

Opóźnienia w procedowaniu rządowego projektu nowelizacji ustawy o OZE, który według pierwotnych intencji jego autorów, czyli Ministerstwa Energii, miał wejść w życie już z początkiem września 2017 roku, wynikają – tak tłumaczyło ME – z negocjacji z Komisją Europejską na temat zasad pomocy publicznej w nowych, polskich mechanizmach wsparcia źródeł odnawialnych.

W połowie ubiegłego miesiąca Komisja Europejska poinformowała o zatwierdzeniu zasad pomocy publicznej w nowych mechanizmach wsparcia, które mają skutkować przyznaniem pomocy publicznej – jak wyliczyła KE – sięgającej kwoty 40 mld zł.

W odpowiedzi na pytanie portalu Gramwzielone.pl Ministerstwo Energii ostatnio poinformowało, że „aktualnie przygotowywana jest w Ministerstwie Energii jednolita wersja projektu, uwzględniająca zgłoszone uwagi w trakcie konsultacji publicznych oraz w trakcie uzgodnień międzyresortowych”.

Dopracowanie projektu nowelizacji umożliwi skierowanie go do Komitetu Rady Ministrów, a stamtąd powinien trafić na posiedzenie Rady Ministrów. Dopiero zatwierdzenie projektu przez RM sprawi, że będzie możliwe skierowanie rządowej nowelizacji ustawy o OZE do prac w Sejmie. Ministerstwo Energii oceniło, że może się to wydarzyć jeszcze w tym kwartale.

Wcześniej Ministerstwo Energii sygnalizowało, że oprócz kolejnych nowelizacji ustawy o OZE może przygotować również oddzielną ustawę o energetyce rozproszonej, w której znajdą się regulacje związane choćby z energetyką prosumencką – miało chodzić m.in. o objęcie przedsiębiorstw systemem opustów, a także z obszarem klastrów energii.

W ostatnich miesiącach ME przestało jednak informować o pracach nad projektem takiej ustawy.

– Mamy opóźnienie, co wynika z prac nad ustawą o OZE, która staje się w dużej mierze podstawą energetyki rozproszonej przez taryfy Fit i FiP – i przez konkurs dla klastrów – potwierdził dyrektor Kaźmierski.

Szef departamentu OZE w resorcie energii zaznaczył, że wnioski z prowadzonego obecnie przez ME konkursu dla klastrów energii powinny posłużyć opracowaniu nowych regulacji w ustawie o energetyce rozproszonej nie tylko w części poświęconej klastrom, ale być może również w innych obszarach.

– Tam naprawdę jest gigantyczny materiał do analiz – zaznaczył.

– Uważam, że lepiej to zrobić starannie, ale nie zarzucamy tego projektu – zapewnił dyrektor Kaźmierski.