Prorosyjscy prezydenci mogą zmienić politykę energetyczną Bułgarii i Mołdawii

14 listopada 2016, 10:00 Alert

W Bułgarii i Mołdawii zwyciężyli prorosyjscy kandydaci. Mogą doprowadzić do zmian w polityce energetycznej niekorzystnych dla integracji europejskiej.

Bułgaria

W Bułgarii prezydentem został opozycyjny polityk Rumen Radew, nacjonalista optujący za współpracą z Rosją. Kandydata poparło prawie 60 procent obywateli.

Logo Gazpromu. Fot. Gazprom
Logo Gazpromu. Fot. Gazprom

W reakcji na wynik do dymisji podał się premier Bojko Borysow, przeciwko którego partii GERB protestowali obywatele opowiadający się za Radevem.

Bojko Borysow to polityk prawicowy opowiadający się za dywersyfikacją źródeł energii i gazu ziemnego w Bułgarii. Opowiedział się przeciwko udziałowi Rosjan w projekcie jądrowym Belene i za dywersyfikacją źródeł dostaw.

Za pomocą gazu z różnych źródeł chciał zbudować Bałkański Hub Gazowy o nazwie Balkan. Bułgaria na wniosek Komisji Europejskiej sprzeciwiła się udziałowi w projekcie South Stream proponowanym przez rosyjski Gazprom. Dzięki Gazociągowi Bułgaria-Grecja przez terytorium bułgarskie do Europy może płynąć gaz z Azerbejdżanu (Korytarz Południowy) lub Rosji (Turkish Stream).

Polityka energetyczna Radewa pozostaje zagadką, chociaż Bułgarska Partia Socjalistyczna która wystawiła jego kandydaturę optuje za zbliżeniem z Rosją.

Rosja nie daje szans South Stream

Odnosząc się do wyników ostatnich wyborów prezydenckich w Bułgarii rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow stwierdził, że póki co perspektywy wznowienia projektów gazociągu South Stream i elektrowni jądrowej Belene są minimalne.

Zwrócił przy tym uwagę, że już wcześniej Rosja analizowała z Bułgarią wiele dużych projektów.

– Z oczywistych względów, które budzą głębokie ubolewanie, te projekty zostały wstrzymane – przypomniał rzecznik Władimira Putina dodając, że Moskwa liczy na to, iż pojawią się nowe projekty.

– Rosja zawsze opowiadała się i opowiada się za ideą poszerzenia współpracy z Bułgarią – powiedział Pieskow.

Mołdawia

W wyborach prezydenckich w Mołdawii zwyciężył prorosyjski kandydat Igor Dodon. Uzyskał 54 procent głosów. Jego proeuropejska konkurentka Maia Sandu otrzymała poniżej 45 procent.

Dodon zapowiedział możliwość przeprowadzenia referendum w sprawie ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej jego kraju z Unią Europejską. To pogłębiona forma integracji poprzedzająca akcesję członkowską. Wycofanie się Kiszyniowa z umowy oznaczałoby zatrzymanie kursu europejskiego.

Mołdawia jest członkiem Wspólnoty Energetycznej i wdraża regulacje trzeciego pakietu energetycznego mające zdemonopolizować rynek energii elektrycznej oraz gazu. Dzięki wsparciu unijnemu możliwe było uruchomienie Gazociągu Jassy-Ungheni do Rumunii, który pozwoli Mołdawianom korzystać z gazu pochodzącego ze źródła innego niż Rosja. Gazociąg kosztował 26 mln euro, z czego 7 mln zapłaciła Unia.