Przeciek z Danii: Baltic Pipe będzie opłacalny

24 października 2016, 15:00 Alert

Jak piszą duńskie media, projekt polsko – duńskiego gazociągu Baltic Pipe będzie ekonomicznie opłacalny i jest zgodny z interesem publicznym. Koszt inwestycji będzie zależeć jednak od dokładnego wytyczenia trasy. To zależy od studium wykonalności, które zostanie zakończone do końca tego roku.

Jednak z nieoficjalnych informacji wynika jeszcze przed jego zakończeniem, że projekt będzie ekonomicznie opłacalny i zgodny z interesem zainteresowanych krajów. Studium wykonalności, które ma być zakończone w grudniu br. wykaże, że projekt ma ekonomiczne uzasadnienie i leży w interesie Danii – pisze duński portal Energi Watch. Było to dotychczas warunkiem niezbędnym dla rządu duńskiego, aby powiedzieć „tak” projektowi, który cieszy się również silnym wsparciem ze strony Komisji Europejskiej.

Baltic Pipe to pierwszy z trzech odcinków Korytarza Norweskiego, czyli inicjatywy na rzecz sprowadzenia gazu z szelfu norweskiego do Europy Środkowo-Wschodniej wspieranej przez Polskę, do której dołączyli Duńczycy i Norwedzy.

Jak przypominają Duńczycy, projekt budowy połączenia z Norwegii poprzez Danię, Morze Bałtyckie do Polski pojawił się na początku lat 90. ubiegłego wieku. Za każdym razem jednak projekt nie przeszedł z fazy projektowej do realizacji z najróżniejszych powodów. Najbliżej zrealizowania tego projektu był rząd premiera RP Jerzego Buzka w 2001. Kolejny rząd – Leszka Millera – zdecydował jednak o odstąpieniu od niego, wybierając nową, zwiększając wolumen dostaw w umowie z rosyjskim Gazpromem.

Obecny projekt jest najbardziej realistyczny

W ocenie Energi Watch Baltic Pipe jest najbliżej realizacji. Umowa polskiego PGNiG na dostawy gazu od Gazpromu obowiązująca obecnie wygasa w 2022 roku. – Polacy chcą zastąpić rosyjskie źródło gazu na bardziej wiarygodnego dostawcę z Norwegii. Dlatego też są zainteresowani powstaniem gazociągu z Danii do Norwegii – pisze portal Energi Watch.

Jak przypomina portal, Baltic Pipe wpisuje się również w unijne projekty dywersyfikacji źródeł dostaw gazu. Projekt będzie wpisywał się w plany rządu w Kopenhadze, który chce zabezpieczyć dostawy gazu, w sytuacji kiedy wydobycie tego surowca z duńskich złóż na Morzu Północnym o nazwie Tyra wygasa.

Do tej pory jednak rząd duński czekał z odicjalnym poparciem dla projektu do czasu zakończenia prac nad studium wykonalności. Prace nad studium są w końcowej fazie, a jego publikacja jest zaplanowana na koniec grudnia. Jednak według informacji Energi Watch nie ma w zasadzie już żadnych wątpliwości co do wyniku tego postępowania.

Obecny projekt Baltic Pipe jest najbardziej realistycznym z dotychczas rozważanych projektów. Takie mają być wnioski ze studium, które prowadzą razem duński operator przesyłowy Energinet.dk, polska spółka Gaz-System oraz firmy konsultingowe, w tym Ramboll i Gazoprojekt badały korzyści społeczno-ekonomiczne i opłacalność ekonomiczną projektu.

Spółka Energinet.dk nie chce wypowiedzieć się na temat wyników studium, zanim nie zostanie ono zakończone. Jednak Søren Juel Hansen, odpowiedzialny za projekt w duńskiej spółce, zaznacza, że to najbardziej realistyczny projekt gazociągu pomiędzy Norwegią, Danią i Polską. – Głównym celem studium wykonalności jest znalezienie jak najlepszych ram dla ewentualnej inwestycji, w celu ustalenia w jaki sposób projekt powinien być zdefiniowany zarówno z komercyjnego i technicznego punktu widzenia, tworząc w ten sposób solidną podstawę do decyzji o kolejnym kroku na rzecz realizacji projektu,  czyli projektowania i oceny oddziaływania na środowisko (OOŚ) – pisze Energinet.dk w komunikacie.

Wciąż jest wiele pytań

Według Energi Watch przepustowości gazociągu ma osiągnąć przepustowość 10 mld metrów sześciennych gazu rocznie. To odpowiada ilości surowca kupowanego przez Polskę od Rosji. Studium rozważa także mniejszą przepustowość w wielkości 3 i 7 mld m3 gazu rocznie. To jaki scenariusz zostanie zrealizowany zależeć będzie od dokładnego wytyczenia trasy, która nie została jeszcze ustalona.

Dla przykładu za nierealistyczny uważany ma być scenariusz zakładający przepustowość 3 mld m3. Wówczas gaz przesyłany z Norwegii do Danii pozwoli na zaspokojenie potrzeb jedynie duńskich odbiorców. Ponadto, nie wiadomo nadal, jak gaz będzie przesyłany do Danii z Norwegii. Obecnie istnieją dwa norweskie gazociągi, które przecinają duńskie wody terytorialne. Dania nie ma jednak połączenia z tym systemem.

Według Energi Watch studium rozważa kilka opcji połączenia z gazociągami z Norwegii. Jedną z opcji jest połączenie systemu duńskiego poprzez istniejącą infrastrukturę przesyłową i platformami Danii na Morzu Północnym z gazociągami biegnącymi z Norwegii do Niemiec.

Trasa będzie zależeć od wyników procedury Open Season. Pełnomocnik rządu RP ds. strategicznej infrastruktury energetycznej zapowiedział, że ruszy ona w pierwszym kwartale 2017 roku. Jak pisze duński portal, procedura może rozpocząć się  już w styczniu lub w lutym przyszłego roku. Zainteresowani gracze handlowi muszą w tym zakresie złożyć wiążące oferty i umowy na okres 15-letnich umów latem przyszłego roku. Na podstawie ofert Energinet.dk oraz Gaz-System będą rozważać konkretny model biznesowy dla projektu, który ma się zakończyć w 2018 roku.

Oprócz części handlowej będzie konieczne również uzyskanie zgód dla projektu, w tym oceny wpływu na środowisko. Duńska decyzja inwestycyjna zostanie prawdopodobnie zatwierdzona w komisji gospodarki w duńskim rządzie. Jeśli wszystkie zgody zostaną uzyskane, przedsiębiorstwa przesyłowe będą mogły rozpocząć budowę pomiędzy rokiem 2020 a 2022 roku. Wówczas umowa gazowa Polski z Rosją wygasa. Wartość inwestycji, w tym połączenie do Norwegii, jest uwzględniona w studium, jednak duńskiemu portalowi nie udało się ustalić ile będzie on dokładnie kosztować. Koszt inwestycji będzie uzależniony od wybranego wariantu.

Infografika: BiznesAlert.pl

Infografika: BiznesAlert.pl

Energi Watch/Wojciech Jakóbik/Bartłomiej Sawicki