Czy do kryzysu z zanieczyszczoną ropą doszło wcześniej? Kommiersant ujawnia szczegóły

16 lipca 2019, 12:30 Alert

Zanim w kwietniu ujawniono kryzys w dostawach zanieczyszczonej ropy ropociągiem Przyjaźń, surowiec o zwiększonej koncentracji chlorków organicznych trafił do należącej do Łukoila rafinerii w Wołgogradzie – informuje Kommiersant.

Rafineria w Płocku rury
fot. BiznesAlert.pl

Doniesienia gazety potwierdza zarówno Transnieft (monopolista przesyłu ropy w Rosji – przyp. red.), jak i Łukoil. Oba przedsiębiorstwa przekonują, że nie miało to związku z sytuacją wokół ropociągu Przyjaźń. Podważa to jednak wcześniejsze słowa przedstawicieli największych koncernów naftowych w Rosji, którzy twierdzili, że przy wydobyciu ropy nie używają substancji zawierających chlor. Jak informuje gazeta, zanieczyszczona ropa trafiła do Wołgogradu między 4 a 12 kwietnia. To blisko dwa tygodnie przed tym, jak białoruski Biełnieftiechim poinformował o odbiorze surowca ze zwiększoną zawartością chlorków.

W rozmowie z Kommiersantem doradca prezesa Transnieftu, Igor Demin przyznał, że do Łukoila trafiła śladowa partia zanieczyszczonej ropy. – W punktowym pomiarze surowca odnotowano dwukrotne przekroczenie normy zawartości chlorków, ale w skumulowanej próbce było ono poniżej maksymalnych wartości – stwierdził. Zaznaczył, że Łukoil nie zgłosił żadnych roszczeń, a cała sytuacja nie miała nic wspólnego z kryzysem wokół ropociągu Przyjaźń. Do sprawy odniósł się także Łukoil. Podkreślił, że zaistniała sytuacja nie miała wpływu na działalność rafinerii w Wołgogradzie.

Według źródeł Kommiersanta, dostawy ropy z niewielkim przekroczeniem zawartości chlorków organicznych są normalną praktyką. – Proceder trwałby dalej, gdyby nie sytuacja z ropociągiem Przyjaźń – przekonuje rozmówca gazety.

Informacje o przesyle zanieczyszczonej ropy rurociągiem Przyjaźń pojawiły się 19 kwietnia. W celu ochrony systemu przesyłowego i instalacji rafineryjnych Białoruś, Ukraina oraz Polska wstrzymały odbiór przesyłanej ropy. Dostawy do Polski zostały wznowione 9 czerwca. Europejscy odbiorcy rosyjskiego surowca, w tym m.in. PKN Orlen, domagają się odszkodowań od tamtejszych dostawców.

Kommiersant/Piotr Stępiński

Jakóbik: Czy Rosjanie ukrywali prawdę o zanieczyszczonej ropie?