PSEW: Energia z wiatru pomoże obniżyć ceny energii i emisje CO2

19 grudnia 2018, 14:30 Alert

Stworzenie warunków do pełnego wykorzystania potencjału lądowej i morskiej energetyki wiatrowej w Polsce pozwoliłoby obniżyć ceny energii dla odbiorców końcowych i zredukować emisje CO2 – ocenił Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Elektrownia wiatrowa fot. Pixabay
Elektrownia wiatrowa fot. Pixabay

„Uwolnienie potencjału wiatru da możliwość trwałego obniżenia cen energii elektrycznej, redukcji CO2 i realizacji celów OZE na 2020 r. i 2030 r.” – powiedział Gajowiecki na środowym spotkaniu prasowym, przedstawiając stanowisko PSEW do projektu Polityki energetycznej (PEP 2040). PSEW w swoim modelu zakłada, że energetyka wiatrowa na lądzie do 2024 roku ma szansę wzrosnąć do 10,3 GW mocy zainstalowanej, a do 2030 roku do 12,3 GW wobec 5,8 GW łącznych mocy w wietrze zainstalowanych obecnie. „Ten potencjał jest jeszcze większy, ale przyjęliśmy konserwatywne podejście” – powiedział prezes PSEW. PSEW rekomenduje też rozwijanie potencjału farm na Morzu Bałtyckim do 6 GW w 2030 r., 8 GW w 2035 r., 10 GW w 2040 r., a docelowo – nawet 12-14 GW.

W proponowanym przez PSEW modelu udział węgla w miksie elektroenergetycznym spada z 78 proc. w roku 2020 do 39 proc. w 2030 r. i 37 proc. w 2040 r. Wiatr na lądzie i na morzu osiąga w tym scenariuszu ok. 30-procentowy udział w miksie, 8 proc. energii elektrycznej pochodzi z farm fotowoltaicznych, a z gazu niecałe 16 proc. energii w 2040 r. „Aby te scenariusze mogły zaistnieć, muszą zostać podjęte niezbędne działania w krótkim, średnim i długim okresie” – powiedział Gajowiecki. PSEW postuluje przeprowadzenie w I kwartale 2019 roku aukcji dla wiatru, co pozwoli na przynajmniej częściowe wykorzystanie szacowanej na ok. 3 GW puli dostępnych na rynku, gotowych do realizacji projektów.

W ocenie PSEW konieczne jest przedłużenie umów przyłączeniowych (które wygasną w maju 2019 r.) oraz pozwoleń na budowę do 2023 roku. Projekty, które nie zdobyłyby wsparcia w aukcji mogłyby zostać zrealizowane na zasadach komercyjnych – np. w formule corporate PPA. „W perspektywie średnioterminowej bardzo ważna jest też modernizacja i repowering farm wiatrowych, czyli zastąpienie turbin o niskiej produktywności nowoczesnymi wiatrakami. Teraz jest to regulacyjnie niemożliwe” – powiedział Gajowiecki. Wskazał, że w długim terminie konieczne jest umożliwienie lokalizowania nowych farm wiatrowych na lądzie poprzez zniesienie tzw. zasady 10 H lub dopuszczenie ustępstw od niej.

„Widać już dzisiaj, że ta zasada spowodowała tzw. lukę technologiczną. Aukcje z listopada odbyły się na maszynach poprzedniej generacji. (…) Po 2021 roku, gdy wykorzystamy dostępne w portfelu 3 GW mocy, będziemy mieć brak nowych projektów do realizacji. Z perspektywy branży bardzo istotna jest jak najszybsza możliwość odblokowania tego czynnika 10 H” – powiedział prezes PSEW. W przypadku farm wiatrowych na morzu PSEW postuluje przyjęcie w perspektywie krótkoterminowej ustawy offshore, która określi m.in. system wsparcia dla pierwszych instalacji i umożliwi uruchomienie najbardziej zaawansowanych projektów już w 2023 r. (projekt Polenergii i Equinor) oraz wprowadzenie w Planie Zagospodarowania Przestrzennego Polskich Obszarów Morskich zmian polegających na przeznaczeniu większych niż dotychczas obszarów pod rozwój odnawialnych źródeł energii.

Jak szacuje PSEW w swoim modelu, łączny koszt energii elektrycznej w latach 2020-2040 mógłby być niższy niż w scenariuszu projektu PEP 2040 o 25 mld zł i wynieść 1,44 bln zł. W przypadku jednostkowego zużycia to oszczędność rzędu 10 zł/MWh w całym okresie, a w latach 30. (gdy projekt PEP 2040 przewiduje wygaszanie farm lądowych i budowę elektrowni jądrowej) – 30 zł/MWh. Emisja CO2 zmniejszyłaby się z obecnych 125 mln ton rocznie do 94 mln ton w 2030 r. i do 91 mln ton w 2040 r. Emisje spadłyby z dzisiejszych ponad 800 kg CO2/MWh wyprodukowanej energii elektrycznej netto do 475 kg CO2/MWh w 2030 roku, a w 2040 roku do 380 kg CO2/MWh.

Hubert B. Kowalski, prezes VSB Energie Odnawialne Polska, poinformował na konferencji, że przemysł chce budować własne wielkoskalowe źródła wiatrowe w pobliżu zakładów produkcyjnych i jest zainteresowany zawieraniem umów korporacyjnych umowy sprzedaży (z ang. corporate PPA). Kowalski powiedział, że po pierwszej w Polsce podpisanej umowie między elektrownią wiatrową a firmą Mercedes-Benz Manufacturing Poland, nastąpił wysyp zapytań od odbiorców energii elektrycznej: od firm reprezentujących przemysł ciężki po małe i średnie przedsiębiorstwa, a także samorządy. Jego zdaniem łącznie podmioty te zainteresowane są zakupem 3-4 TWh zielonej energii na rok, co odpowiada 5-7 proc. rocznego zużycia w całym przemyśle w Polsce.

Polska Agencja Prasowa