Jakóbik: Mniej mięsa na zdrowie człowieka i klimatu

12 sierpnia 2019, 07:31 Środowisko

Organizacja Narodów Zjednoczonych apeluje do zmiany przyzwyczajeń żywieniowych w celu ochrony klimatu. Czy to przesada? – zastanawia się Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Mięso. Fot. Pixabay
Mięso. Fot. Pixabay

Raport IPCC o gospodarce żywnościowej

Raport IPCC pokazuje, że zmiany klimatyczne mogą doprowadzić do niedoborów żywności i przyspieszonej migracji, jeżeli ludzkość nie zmieni gospodarowania ziemią. Coraz bardziej wyeksploatowane grunty rolne połączone z większą ilością susz i upałów doprowadzą do problemów szczególnie w krajach Afryki, Azji Północno-Wschodniej i Ameryki Północnej.

Sposób na poprawę to bardziej racjonalne gospodarowanie ziemią. 25-33 procent jej powierzchni globalnie jest wykorzystywane do produkcji żywności, pasz, drewna i energii. Rolnictwo i wylesianie odpowiada za 23 procent emisji gazów cieplarnianych i 13 procent emisji CO2. Ograniczenie zapotrzebowania na nie jest zatem sposobem na mniejsze zużycie gruntów. Stąd bierze się kontrowersyjny postulat ograniczenia mięsa w diecie. Kolejny to bardziej racjonalna gospodarka żywnościowa w krajach rozwiniętych, które marnują nawet 30 procent wytworzonej żywności.

Będą to również tematy synodu zorganizowanego przez Papieża Franciszka w październiku w Amazonii. – Wycinka lasów oznacza zabijanie ludzkości. Ponadto Amazonia obejmuje dziewięć państw, więc nie dotyczy tylko jednego. Myślę też o bogactwie Amazonii, różnorodności biologicznej roślinnej i zwierzęcej: jest wspaniała – tłumaczył Papież dziennikowi La Stampa. Mówił również o zanieczyszczeniu środowiska plastikiem.

Bardziej racjonalne rolnictwo, gospodarka żywnościowa i odpadowa mogą wesprzeć działania na rzecz ochrony klimatu. Nie należy sprowadzać tych postulatów do najbardziej kontrowersyjnego, czyli ograniczenia ilości spożywanego mięsa. Warto raczej przygotować się na szereg nowych regulacji, które pozwolą w sposób skoordynowany wpłynąć na sytuację, bo nawet najbardziej ambitne ograniczenia indywidualne do tego nie wystarczą.

Mniej mięsa to nie wszystko

Coraz głośniejsze postulaty przedstawione powyżej mogą oznaczać wyzwanie dla części Polaków przyzwyczajonej do diety tradycyjnej. Ta jednak się zmienia. Coraz więcej obywateli Polski deklaruje ograniczenie mięsa w diecie (43 procent według raportu IQS z maja 2019 roku). Robią to nie ze względu na środowisko, ale na trendy w dietetyce promujące zmniejszoną konsumpcję mięsa jako zdrową dietę. Ograniczenie spożycia mięsa, tak jak spożycia wódki, już zachodzi i wyjdzie na zdrowie Polakom.

Należy zatem poważnie dyskutować o różnych sposobach na bardziej racjonalne zarządzanie zasobami w dyspozycji człowieka i nie sprowadzać jej do najbardziej kontrowersyjnego elementu, jakim jest dyskusja o spożyciu mięsa. Polska może wnieść istotny wkład w tę debatę, a nawet pokazać osiągnięcia. Polacy radzą sobie nieźle z wykorzystaniem surowców z odzysku w gospodarce ze średnią w sektorze przemysłowym Unii Europejskiej 11,4 procent i polskim wynikiem w wysokości 12,5 procent.

Jakóbik: Nie dla wulgaryzacji debaty o polityce klimatycznej (ANALIZA)