RAPORT: Czy Polska przekona Ukrainę do Bramy Północnej?

21 października 2017, 07:30 Alert

Polska chce do 2022 roku zrealizować projekt Bramy Północnej. Gaz z Korytarza Norweskiego oraz rozbudowanego terminalu LNG ma trafić nie tylko na polski rynek, ale także do partnerów zewnętrznych. Wydaje się, że Polska może skierować większy strumień gazu na Ukrainę. Wyzwaniem jest jednak rozbudowa infrastruktury oraz dostosowanie prawa na Ukrainie do regulacji UE.

Plany

Polska przygotowuje kolejne elementy Bramy Północnej, która umożliwi sprowadzanie, poprzez rozbudowany terminal LNG oraz gazociąg Baltic Pipe (będący elementem Korytarza Północnego), gazu z dwóch niezależnych od siebie kierunków.

Brama Północna. Grafika: BiznesAlert.pl

Brama Północna, grafika: BiznesAlert.pl

Ukraina, która od czasu nielegalnej aneksji Krymu oraz wspierania przez Rosję ruchów separatystycznych na wschodzie kraju nie kupuje gazu bezpośrednio od rosyjskiego Gazpromu, poszukuje możliwości zapewnienia importu surowca. Obecnie dzięki rewersom na granicy ze Słowacją głównie poprzez ten kraj zabezpiecza swoje potrzeby importowe. W mniejszym stopniu dzieje się tak poprzez połączenie gazowe z Węgrami i z Polską. Operatorzy sieci przesyłowych w Polsce i na Ukrainie chcą zwiększyć możliwości przepływu surowca, przede wszystkim z zachodu na wschód.

Planowane połączenie gazowe Polska – Ukraina zakłada budowę nowego gazociągu pomiędzy węzłem Hermanowice na terytorium Polski i Bliche Volytsia na terytorium Ukrainy. Łączna długość gazociągu to około 112 km. Zakończenie projektu planowane jest na 2019/2020 rok. Nowy gazociąg o planowanej przepustowości 5–8 mld m sześc. zapewniłby w latach 2018–2020 fizyczne dostawy o większym wolumenie i mógłby posłużyć do rozwoju handlu gazem między Polską i Ukrainą. – Głównym celem połączenia systemów Polski i Ukrainy jest dywersyfikacja źródeł dostaw gazu dla Ukrainy oraz dalsza integracja systemów przesyłowych i rynków gazu w regionie Europy Wschodniej. Zwiększenie przepustowości połączenia na granicy Polski i Ukrainy pozwoli na utworzenie korytarza transportowego wspomagającego integrację regionalnego rynku gazu ziemnego, a także posłuży do wzmocnienia solidarności energetycznej pomiędzy krajami UE i Wspólnoty Energetycznej – przekonuje polski operator sieci przesyłowej Gaz-System.

Podczas Polsko-Ukraińskiego Forum Gazowego, które odbyło się w ramach III Kongresu Energetycznego, Ukraińcy zadeklarowali gotowość do porzucenia importu gazu ziemnego do 2020 roku. – Prezes Ukrgazwydobywania Oleg Prochorenko jest przekonany, że plan się powiedzie, ale Polacy patrzą na niego z powątpiewaniem. Woźniak przypomniał, że wraz z rozwojem gospodarczym kraju rosnąć będzie zapotrzebowanie na gaz. Ale firmy mogą przestawić się na inne paliwo – pisze redaktor naczelny portalu BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik.

Odnosząc się do rozbudowy połączeń gazowych, Prochorenko stwierdził, że „im więcej połączeń handlowych, tym lepiej”. W tym kontekście odniósł się także do planów ukraińskiego rządu, które przewidują, że do 2020 roku Kijów stanie się całkowicie niezależny od importu surowca. Według menadżera nie jest wykluczone, że po zwiększeniu wydobycia gazu Ukraina mogłaby go sprzedawać Polsce po cenie rynkowej. – Jeżeli na niemieckiej giełdzie cena gazu będzie wynosiła 250 dolarów za 1000 m sześc., to my zaproponujemy 249 dolarów. Teraz importujemy gaz z Polski. Być może kiedyś będziemy go sprzedawać Polsce – powiedział.

Z kolei wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak potwierdził, że spółka wspiera rozbudowę połączenia gazowego między Polską a Ukrainą. Spodziewa się ona również dodatkowych usług, w tym możliwości wykorzystania rewersu wirtualnego. Tymczasem w oczekiwaniu na rozbudowę połączenia z Ukrainą PGNiG może dostarczać gaz nad Dniepr przez Czechy i Słowację. Woźniak zwrócił uwagę, że firma ma także alternatywę, czyli sprzedaż na terenie Niemiec, gdzie działa spółka PGNiG Supply & Trading, która handluje gazem wydobywanym przez koncern w Norwegii. Jego zdaniem jest ona w stanie sprzedać paliwo również na Ukrainę.

Gazociąg Polska-Ukraina. W którą stronę popłynie gaz? Czy popłynie? (RELACJA)

PGNiG walczy o rynek na Ukrainie

Zdaniem wiceprezesa PGNiG Macieja Woźniaka to, w którą stronę popłynie gaz przez planowany Gazociąg Polska – Ukraina, będzie zależało od ofert, a ostatecznie „zdecyduje rynek”. Zauważył, że istnieje możliwość specjalnej formuły cenowej, nad którą trwają „prace koncepcyjne”. Zaznaczył przy tym, że wymaga to porozumienia z odbiorcą gazu na Ukrainie, importerem i PGNiG. – To może być przełom, bo pokaże, że dostawy amerykańskiego gazu do Europy i na Ukrainę są możliwe. To wymaga czasu, ale może się udać – mówił wiceprezes Woźniak.

18 października polski gigant energetyczny PGNiG zawarł umowę na przesył gazu na teren Ukrainy. PGNiG będzie mogło korzystać z ukraińskich sieci gazowych.

PGNiG podpisał z Ukrtransgazem umowę na przesył gazu na Ukrainę

PGNiG sprzedaje gaz na Ukrainę już od sierpnia 2016 roku. W tym roku spółka chce sprzedać na Ukrainę 800 mln m sześc., a w przyszłym zamierza podwoić ten wynik. Odbiorcą gazu jest firma ERU Trading.

W trakcie wystąpienia wiceprezes Woźniak odniósł się także do obecności PGNiG na rynku ukraińskim i współpracy z tamtejszymi spółki. Według niego układa się ona dobrze, czego najlepszym przykładem są umowy podpisane z ERU Trading i Ukrtransgazem. Jak poinformował wiceprezes, do końca roku wyniki sprzedaży na rynku ukraińskim powinny być dwukrotnie wyższe od uzyskanych w roku 2016 i sięgnąć 1,3 mld m sześc. – To oznacza, że PGNiG pokryje kilka procent rocznych potrzeb importowych Ukrainy. Myślę, że jesteśmy w stanie dojść do poziomu 10 proc. – mówił Woźniak. Co ważne jak podkreśla menadżer, partnerzy na Ukrainie, z którymi PGNiG ma zawarte umowy, są wiarygodni i wywiązują się ze zobowiązań, a ich płatności są terminowe.

– Posiadając możliwość sprowadzenia gazu przez Świnoujście, jesteśmy w stanie pracować w wysublimowanych formatach traderskich. Nie chcę przesądzać, czy będzie to spot. Chodzi o specjalną formułę cenową, odnośnie której porozumieliby się odbiorca na Ukrainie, PGNiG i importer. Pracujemy nad tym koncepcyjnie. To może być przełom, bo pokaże, że dostawy amerykańskiego gazu do Europy i na Ukrainę są możliwe. To wymaga czasu, ale może się udać – zapewniał Woźniak.

LNG z USA: Specjalna oferta PGNiG dla Ukrainy albo…

Wiceszef Gaz-Systemu Artur Zawartko także zwrócił uwagę, że współpraca spółki z ukraińskim odpowiednikiem układa się dobrze. – W miarę możliwości staramy się w naszą współpracę sprawnie implementować elementy trzeciego pakietu energetycznego. Powinno to zapewnić transparentność, której potrzebuje i oczekuje rynek – dodał. Wspomniał również, że w 2017 roku dzięki zabiegom operatorskim udało się zwiększyć przesył gazu na Ukrainę z 1,5 mld m. sześc. do 1,9 mld m. sześc.

Jakóbik: Polska i Ukraina w gazie razem, ale osobno. Czy zmieni to LNG z USA?

Wspólne wydobycie gazu na Ukrainie?

Podczas Polsko-Ukraińskiego Forum Gazowego wystąpił przedstawiciel Ukrgazwydobywania, ukraińskiej spółki wydobywczej. Zapraszał Polaków do współpracy przy wydobyciu gazu nad Dnieprem. – Jeszcze podczas forum przeprowadziliśmy kolejną turę negocjacji na temat współpracy. Liczę na to, że niebawem podpiszemy umowę – zadeklarował Siergiej Prochorenko.

Ukrgazwydobywania to ukraińska spółka wydobywcza, spółka córka Naftogazu, największego podatnika na Ukrainie i głównego dostawcy gazu. Odpowiada za 75 procent wydobycia nad Dnieprem. Ma największą bazę surowcową w regionie. Prochorenko mówił o potencjalnej współpracy z PGNiG, Exalo Drilling oraz Geofizyką Toruń.

Ukraina chce wydobywać gaz z PGNiG, ale przez to może nie chcieć dostaw z Polski (RELACJA)

Parasol legislacyjny nad gazową współpracą z Ukrainą

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik podczas prezentacji raportu „Energia wielu prędkości. Walka o tani gaz dla Polski toczy się na wschodzie” postulował rozciągnięcie nad współpracą z Ukrainą – na wzór natowskiego, jądrowego parasola NATO – unijnego parasola legislacyjnego, który obejmie inicjatywę Partnerstwa Wschodniego w obszarze energii czy gazu.

Jednym z głównych wyzwań w relacjach ze wschodnimi sąsiadami jest sektor energetyczny. Prezentując raport „Czy uda się zatrzymać Nord Stream 2”, Wojciech Jakóbik podkreślił, że w tym obszarze należy utrzymać „szczególny poziom zaangażowania”.

– NATO ma parasol nuklearny, a Unia Europejska parasol legislacyjny, co widać w obszarze energii czy gazu. Parasol ten jest powoli rozkładany nad państwami Partnerstwa Wschodniego, ale wymaga to współpracy i pewnych poświęceń, czyli reform – mówił.

„Państwa Partnerstwa Wschodniego potrzebują legislacyjnego parasola UE” (RELACJA)

Reformy rynku gazu na Ukrainie

Ukraina kontynuuje reformy będące warunkiem utrzymania pomocy finansowej z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Zmiany są jednak powolne, przez co rozmowy z Funduszem nie przyniosły rozstrzygnięć.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy krytykuje Ukrainę za opóźnienia we wdrażaniu reformy gazowej. Ukraińcy nie chcą także uwolnić ceny gazu ziemnego dla gospodarstw domowych, co było jednym z warunków przekazania dalszej pomocy. Jest to kłopotliwe politycznie, bo wycofanie subsydiów dla najuboższych Ukraińców może wywołać niepokoje społeczne, niepożądane w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich.

Warto również zaznaczyć, że Kijów jest w trakcie reform swojego sektora energetycznego. Ich tempo nie jest jednak zadowalające, na co uwagę zwraca m.in. Wspólnota Energetyczna, której Ukraina jest członkiem od 2010 roku. W ostatnim czasie ukraiński resort energetyki oraz przemysłu węglowego stwierdził, że nie widzi podstaw do podniesienia cen energii elektrycznej i nie zamierza podnosić cen gazu ziemnego. Przypomnijmy – reforma rynku elektroenergetycznego, w tym uwolnienie cen energii i gazu, jest jednym z warunków udzielania Ukrainie kredytów przez międzynarodowe instytucje finansowe. Kijów liczy także na eksport energii do państw sąsiednich, w tym również do Polski. Wymaga to jednak odpowiedniego poziomu transparentności tamtejszego rynku energetycznego.

Jakóbik: Tracimy Ukrainę. Polska potrzebuje aktywnej polityki wschodniej