Jakóbik: Rekompensaty cen energii. To może się udać

22 października 2018, 07:31 Energetyka

Rząd proponuje rozwiązania tymczasowe, które mogą ograniczyć wzrost cen energii w Polsce. Długofalowo pomoże tylko przemiana miksu energetycznego, którą również zapowiada – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Linia elektroenergetyczna. fot. pixabay.com
Linia elektroenergetyczna. fot. pixabay.com

Rozwiązania tymczasowe

Rząd zamierza ograniczyć wzrost cen energii za pomocą rekompensat dla wybranych konsumentów. Minister energii przekazał mediom komunikat na temat metody walki z cenami energii rosnącymi przez wzrost wartości uprawnień do handlu emisjami CO2 w ramach systemu handlu emisjami Unii Europejskiej.

– Wobec wielu przekłamań i niedomówień dotyczących reakcji Ministerstwa Energii na podwyżki cen uprawnień do emisji CO2 informuje, że polskie rodziny, w których osoba będąca stroną umowy zakupu prądu i jej zarobek roczny mieści się w pierwszym progu podatkowym, nie poniesie w ramach całego rachunku za prąd dostarczony w 2019 roku kosztów większych niż w 2018 roku – poinformował Krzysztof Tchórzewski, Minister Energii.

Środki mają pochodzić ze sprzedaży pozwoleń w ramach systemu handlu emisjami. Pisała o tym w przeszłości Rzeczpospolita.  Minister zapowiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że rachunek za energię nie powinien wzrosnąć o więcej niż 5 procent. – W przypadku wzrostu rachunków powyżej 5 proc. większość gospodarstw domowych otrzyma jednorazową rekompensatę odpowiadającą kwocie przekraczającej ten 5-proc. wzrost – powiedział szef resortu energii. Rekompensata byłaby wypłacana raz w roku. – Chcielibyśmy wypłacić te pieniądze najpóźniej w ostatnim kwartale 2019 r roku – deklarował. Rekompensata miałaby trafić do gospodarstw rozliczających się w pierwszym progu podatkowym.

Rząd zamierza także znaleźć rozwiązanie dla przemysłu energochłonnego. Wspominali o tym zgodnie przedstawiciele ministerstwa energii oraz resortu przedsiębiorczości i technologii podczas Ogólnopolskiego Szczytu Gospodarczego w Siedlcach pod patronatem BiznesAlert.pl. – Stoimy przed konkretnymi rozwiązaniami prawnymi, które mają przynieść stabilizację dla przemysłu. Taki pakiet rozwiązań dla firm energochłonnych przygotowujemy razem z ministrem – zapowiedziała Jadwiga Emilewicz stojąca na czele ministerstwa odpowiedzialnego za przedsiębiorczość i technologie. Wszelkie rozwiązania tego typu muszą być notyfikowane w Komisji Europejskiej.

Rząd podejmuje rozmowy w tej i pozostałych sprawach wymagających uzgodnienia z Komisją. Ministerstwo apeluje także o interwencje Brukseli w sprawie wzrostu cen uprawnień do emisji CO2, która w przekonaniu Polaków może być efektem nieuczciwej spekulacji. Wiceminister energii Tomasz Dąbrowski tłumaczył, że jeżeli przez trzy miesiące z rzędu cena emisji wzrośnie powyżej określonego poziomu, to Komisja ma prawo interweniować zgodnie z prawem. Minister Tchórzewski dopuścił możliwość zwiększenia podaży w ETS.

Rozwiązania przedstawione wyżej mają charakter tymczasowy i są formą leczenia skutków, a nie przyczyn rosnących kosztów energii w Polsce. Przeszkodą może być także rosnąca ambicja polityki klimatycznej w Unii Europejskiej, z którą nie będzie łatwo pogodzić działania osłabiające te politykę, jak zwiększanie podaży uprawnień, czy wydawanie środków z ETS na cele inne, niż dekarbonizacja. Zbytni spadek cen w systemie doprowadziłby do zmniejszenia presji na zmniejszanie emisji na terenie całej Unii Europejskiej, dlatego można podejrzewać, że Komisja wybierze mniejsze zło i może zgodzić się na rekompensaty, które nie podkopią systemu handlu emisjami na skalę europejską.

Rozwiązania długofalowe

Rząd chce sobie poradzić z przyczynami wzrostu cen energii poprzez ewolucyjną zmianę miksu energetycznego tak, aby udział węgla spadł z 80 procent obecnie do 50 procent w 2050 roku, poprzez stopniowe „dostawianie” nowych źródeł i wyłączanie starych bloków na węgiel.

Natomiast ewentualny opt out z polityki klimatycznej miałby działanie dezintegracyjne podobne do brexit. Takie rozwiązanie proponują środowiska narodowe. Moi rozmówcy w rządzie przyznają, że jest teoretycznie możliwe, ale pozostają wobec niego sceptyczni. Poza negatywnym oddziaływaniem na integrację europejską mogłoby ono utrudnić sięganie po środki unijne na przeobrażenie obszarów pogórniczych, na które liczy rząd. Z tego względu nie należy sięgać po tak radykalne rozwiązania.

Za to minister energii Krzysztof Tchórzewski może nadal być częstym gościem w Brukseli, w której interesie jest porozumienie z rządem Polski. Przykładem udanych rozmów może być regulacja o rynku mocy. Mało kto przewidywał porozumienie z Komisją, a jednak do niego doszło. Podobnie może być tym razem. Może dojść do układu z Brukselą w sprawie strategii energetycznej, którą rząd chce przedstawić przed szczytem klimatycznym COP24 w Katowicach.