Sierakowska: Rynki obawiają się o popyt na ropę naftową

23 lipca 2018, 11:45 Energetyka

Poprzedni tydzień na rynku ropy naftowej rozpoczął się gwałtownym tąpnięciem cen tego surowca w dół, jednak kolejne dni przyniosły nie tylko uspokojenie nastrojów, lecz nawet odreagowanie sporej części strat. W rezultacie, notowania ropy naftowej WTI powróciły ponad poziom 68 USD za baryłkę, natomiast cena ropy Brent przekroczyła poziom 73 USD za baryłkę. Te poziomy utrzymują się dzisiaj, podczas spokojnego porannego handlu – pisze Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ.

W piątek pojawił się cotygodniowy raport firmy Baker Hughes, prezentujący liczbę funkcjonujących wiertni ropy w USA. Raport pokazał, że w poprzednim tygodniu liczba wiertni spadła o 5 do poziomu 858. Spadek liczby funkcjonujących wiertni pozytywnie wpływa na ceny ropy, ponieważ wiąże się z oczekiwaniami mniejszego wzrostu produkcji ropy w USA – niemniej, w obliczu rekordowego wydobycia ropy w tym kraju, sięgającego już 11 mln baryłek dziennie, nie ma to aż tak dużego znaczenia.

Tymczasem negatywnie na notowania ropy wpływają obawy dotyczące globalnego popytu na ten surowiec. Ministrowie finansów i szefowie banków centralnych krajów G20, którzy zakończyli właśnie spotkanie w Buenos Aires, wyrazili zaniepokojenie toczącymi się sporami handlowymi na świecie (z konfliktem USA-Chiny na czele) i ich wpływem na globalną gospodarkę. Według nich, zwiększyły się ryzyka związane z tempem wzrostu gospodarczego, a to oczywiście przekłada się na bardziej pesymistyczne oczekiwania dotyczące popytu na ropę naftową. To zaś sprawia, że notowania tego surowca wciąż pozostają pod presją podaży.