Ropa w USA tanieje, a producenci wysyłają niejednoznaczne sygnały

29 października 2018, 09:00 Alert

Ropa w USA nadal tanieje, po tym gdy w ub. tygodniu straciła 2,2 proc. Na rynkach trwa analiza mieszanych sygnałów docierających od producentów ropy – podają maklerzy.

Naftoport. Fot. Grupa Lotos.
Naftoport. Fot. Grupa Lotos.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na grudzień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 67,32 USD za baryłkę, po zniżce o 0,4 proc. Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 77,23 USD za baryłkę, po spadku ceny o 0,5 proc. Inwestorzy koncentrują swoją uwagę na deklaracjach producentów ropy, bo nieuchronnie zbliża się ważna dla rynków ropy data.

4 listopada wchodzą w życie restrykcje USA na irańską ropę. Dostawy surowca z Iranu wyniosły we wrześniu 1,72 mln baryłek dziennie, o 260 tys. b/d mniej niż w sierpniu. To ich najniższy poziom od lutego 2016 r. Na rynki dociera też mniej ropy z Wenezueli, z powodu kryzysu gospodarczego. W ub. wtorek minister energii Arabii Saudyjskiej Khalid Al-Falih zapewniał, że królestwo może zwiększyć produkcję swojego surowca z obecnych 10,7 mln baryłek dziennie, co już jest blisko rekordowego poziomu, aby przeciwdziałać brakom w podaży ropy z Iranu.

Z kolei w czwartek komitet producentów OPEC – w tym Arabia Saudyjska i Rosja – zasygnalizował, że w 2019 r. może obniżyć dostawy ropy ze względu na rosnące zapasy surowca i niepewność dotyczącą sytuacji gospodarczej na świecie. W sobotę Rosja zasugerowała, że może utrzymać produkcję ropy na obecnym poziomie, który jest powyżej rekordów notowanych w czasach istnienia ZSRR, albo jeszcze zwiększyć dostawy. Ostrzegła też, że na rynku mogą pojawić się braki ropy. Minister energii Rosji Aleksander Novak powiedział reporterom w Stambule, że nie widzi podstaw do zmniejszenia produkcji ropy przez Rosję i że jest ryzyko deficytu ropy na globalnych rynkach.

Rosja produkowała we wrześniu 11.356 mln baryłek ropy dziennie, o 150.000 b/d więcej niż w sierpniu. „Myślę, że w obecnej sytuacji inwestorzy przyjmą postawę +poczekamy-zobaczymy+, zanim na rynku nie pojawią się sankcje USA wobec Iranu i nie nastąpią w USA wybory +midterm+ do Kongresu” – mówi Makiko Tsugata, starszy analityk Mizuho Securities Co. w Tokio. „Pomimo możliwego spadku dostaw ropy z Iranu, jeśli Arabia Saudyjska i Rosja zwiększą swoją produkcję surowca i będzie jeszcze na dodatek rosła produkcja ropy w USA, to na rynkach może się pojawić nadmiar ropy” – ocenia.

Iran ocenia, że po wprowadzeniu sankcji USA na irańską ropę, eksport surowca z Iranu nie spadnie poniżej 1 mln baryłek dziennie. Takie stanowisko prezentuje pierwszy wiceprezydent Iranu Eshagh Jahangiri. Z kolei w USA w ub. tygodniu przybyły 2 nowe wiertnie ropy – jest już ich więc łącznie 875 – wynika z danych firmy Baker Hughes. Arabia Saudyjska i Kuwejt rozwiązały natomiast sporne kwestie dotyczące eksploatacji dwóch wspólnych pól naftowych – może z nich dotrzeć na rynki pół miliona baryłek ropy dziennie, a produkcja może zostać uruchomiona „bardzo szybko” – poinformował minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej Adel Al-Juber podczas sobotniej konferencji Manama Dialogue w Bahrajnie.

Polska Agencja Prasowa