Rosja chce wrócić do atomu w Bułgarii

27 października 2017, 06:45 Alert

Rosatom jest gotowy do kontynuacji współpracy z Bułgarią przy projekcie budowy elektrowni jądrowej Belene – poinformował podczas odbywającej się w Bułgarii konferencji poświęconej energetyce jądrowej dyrektor centrum regionalnego na Europę Środkową Rosatomu Wadim Titow.

Energetyka jądrowa

Wcześniej, w październiku, doszło do spotkania przedstawicieli rosyjskiej spółki z premierem Bułgarii Bojko Borysowem. Jak zauważyli przedstawiciele Rosatomu, firma posiada różne umowy ze stroną bułgarską związane z elektrownią jądrową w Kozłoduju. Dotyczą one dostaw paliwa jądrowego i wydłużenia okresu eksploatacji 5. i 6. bloku energetycznego.

Ponadto, biorąc pod uwagę dotychczasowy poziom współpracy, Rosatom jest gotowy do uczestnictwa w projekcie Belene. W trakcie wspomnianej konferencji Titow stwierdził, że energetyka jądrowa ma przed sobą dobre perspektywy. Podkreślił przy tym, że rozwój energetyki odnawialnej bez atomu nie oznaczałby zwiększenia wydajności, lecz wiązałby się z dodatkowymi kosztami ponoszonymi przez odbiorców. Według niego udział OZE (energii słonecznej i wiatrowej) w miksie energetycznym nie powinien przekraczać 40 proc. W przeciwnym wypadku nie będzie można zagwarantować stabilności systemu elektroenergetycznego.

Elektrownia Belene

W 2008 roku Bułgarzy podpisali wiążący kontrakt z rosyjską spółką Atomstroyexport JSC. Brak jego przejrzystości i coraz wyższe koszty, w połączeniu z szorstką przyjaźnią z Rosją, spowodowały, że Sofia ogłosiła nowy konkurs na budowę elektrowni. Wówczas wygrał go niemiecki koncern RWE, który z bliżej niewyjaśnionych przyczyn chwilę później się z niego wycofał.

Brak kolejnych kontrahentów sprawił, że projekt umarł śmiercią naturalną. Taki obrót spraw miał swoje konsekwencje. Porzucona rosyjska spółka wystawiła rachunek bułgarskiej Kompani Elektrycznej na kwotę 1 mld euro. Po tym jak Bułgarzy wycofali się z projektu, Rosjanie zaczęli domagać się na drodze sądowej 1,5 mld euro odszkodowania. Ostatecznie arbitraż nakazał Sofii zapłacić 620 mln euro. Wspomniana kwota została uregulowana w grudniu 2016 roku, a w efekcie Bułgarzy otrzymali reaktory.

Novinite.com/Piotr Stępiński