Rosja chce dwóch nitek Turkish Stream. Turcja potrzebuje jednej

29 lipca 2016, 11:30 Alert

(RIA Novosti/TASS/Piotr Stępiński)

Tranzyt gazu przez Grecję - projekty. Grafika: Breugel.

Jak informuje agencja RIA Novosti, minister energetyki Aleksander Nowak ogłosił, że Rosja rozmawia z Turcją i budowie dwóch nitek gazociągu Turkish Stream.

– Turcja jest zainteresowana dostawami gazu bezpośrednio, z pominięciem państw tranzytowych. W ramach Turkish Stream zakładana jest co najmniej jedna nitka o przepustowości 15,75 mld m3, którą gaz będzie trafiał do tureckich odbiorców. Obecnie rozmawiamy jednak o dwóch nitkach. Druga nitka miałaby służyć dostawom do europejskich odbiorców, do klientów w Europie Południowo-Zachodniej. Mogą one docierać po dnie Morza Czarnego oraz dalej przez terytorium Turcji – powiedział minister energetyki Rosji.

28 lipca w wywiadzie dla telewizji Rassija 24 Nowak stwierdził, że ze względu na rosnące koszty tranzytu gazu przez Ukrainę realizacja wspomnianego projektu jest dla Moskwy i Ankary coraz bardziej atrakcyjna. – Oczywiście jeżeli koszty tranzytu będą wyższe od tych zapowiadanych przez naszych ukraińskich kolegów, to przełożą się one na koszt transportu oraz cenę końcową dla odbiorców w Turcji. W związku z tym Ankara jest zainteresowana otrzymywaniem gazu bezpośrednio, z pominięciem państw tranzytowych – powiedział minister.

Rekoncyliacja

27 lipca rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że rozmowy na temat Turkish Stream trwają. Ich finał zależy od oceny zapotrzebowania na jego realziację, warunków komercyjnych oraz zaufania politycznego.

Wcześniej turecki minister gospodarki Nihat Zeybekci stwierdził, że jest polityczna decyzja Turcji o budowie gazociągu Turkish Stream oraz elektrowni jądrowej Akkuyu, a impuls do realizacji tych projektów ma dać spotkanie prezydentów Rosji i Turcji, do którego ma dojść 9 sierpnia.

W grudniu 2015 roku Aleksander Nowak oficjalnie poinformował o zawieszeniu projektu Turkish Stream. Miało to związek ze zestrzeleniem przez tureckie siły powietrzne rosyjskiego bombowca Su-24. Przełomem był list wysłany przez prezydenta Erdogana do Władimira Putina, w którym przeprosił za wspomniany incydent.

Więcej: Rosja i Turcja pokażą Zachodowi środkowy palec