Jakóbik: Rosja chce użyć Kaspijskiej Piątki by zablokować gaz dla Europy

8 sierpnia 2016, 10:00 Energetyka

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Podczas gdy Turcja kontynuuje zaangażowanie w budowę Korytarza Południowego, czyli kanału dostaw kaspijskiego gazu do Europy, Rosja próbuje podkopać perspektywy na dalszy rozwój inicjatywy. Do gry o europejski rynek chce dołączyć Turkmenistan, czego obawia się Moskwa.

W poniedziałek 8 sierpnia br. Putin odwiedzi Baku, gdzie będzie rozmawiał z przedstawicielami Azerbejdżanu i Iranu. Szczyt odbędzie się po bilateralnych spotkaniach Putina z prezydentem Ilhamem Alijewem i Hassanem Rouhanim.

Strony mają rozmawiać o współpracy gospodarczej, walutowej i rolniczej. Kluczowym projektem współpracy ma być transportowy korytarz Północ-Południe. Korytarz transportowy Północ-Południe zakłada budowę szlaku transportowego z Europy do Indii przez Rosję, Azerbejdżan i Iran o długości 7200 km. Może być to istotny punkt przetargowy w relacjach między stronami.

Szczyt w Turkmenistanie

Rosjanom zależy na podkopaniu szans na włączenie Turkmenistanu w Korytarz Południowy. Astana ma do zaoferowania zasobne złoża gazu, który chce eksportować nie tylko do Chin i Birmy, ale także do Europy.

Według danych BP Turkmenistan ma czwarte zapasy gazu ziemnego na świecie. Wynoszą one 17,5 bln m3. Kraj wydobywa obecnie około 75 mld m3 rocznie, a do 2030 roku zamierza zwiększyć wydobycie do 230 mld m3 na rok, z czego większość ma być przeznaczona na eksport.

W 2015 roku Turkmeni wysłali za granicę 38,1 mld m3, z czego 27,7 mld m3 do Chin, a resztę do Iranu i Rosji. W celu zmniejszenia zależności od tych rynków zbytu mają rozwinąć eksport na rynek europejski.

Do końca 2016 roku ma odbyć się szczyt z udziałem Azerbejdżanu i Turcji, na którym zostaną omówione perspektywy projektu Gazociągu Transkaspijskiego (TCP), który ma umożliwić dostawy do Europy przez kolejne magistrale Korytarza Południowego.

Problemem pozostaje opór Rosji i Iranu wobec projektu kaspijskiego gazociągu. W przekonaniu Teheranu i Moskwy żadna nowa infrastruktura na wspomnianym akwenie nie może powstać bez zgody wszystkich państw posiadających do niego dostęp. Być może umizgi Putina wobec Azerbejdżanu i Iranu, jako państw kaspijskich, jest zablokowanie tego projektu. Baku poparło TCP za namową USA i Unii Europejskiej. Putin może przekonać je do zmiany zdania, bo turkmeński gaz może stanowić konkurencję do surowca azerskiego, szczególnie wobec spodziewanej stagnacji wzrostu zapotrzebowania na gaz w Europie.

Podwójna gra Iranu

Ważnym czynnikiem może być zaangażowanie Iranu, który także deklaruje zainteresowanie Korytarzem Południowym. Podczas spotkania z 7 sierpnia Azerbejdżan i Iran podpisały deklarację zaangażowania w budowę Korytarza transportowego Północ-Południe, memorandum o współpracy w zakresie cyberbezpieczeństwa, patentów, turystyki, rolnictwa i bankowości. Zabrakło umów energetycznych. Podczas wizyty w Baku Hassan Rouhani zadeklarował poparcie integralności terytorialnej Azerbejdżanu w sporze o Górski Karabach, w którym Rosja stoi po stronie Armenii.

Może być to koncesja w zamian za dopuszczenie Irańczyków do Korytarza Południowego albo gra, bo Iran przyznaje, że bardziej opłacalną formą dostaw gazu na rynek europejski będzie transport gazowcami, a w rozwój irańskiego sektora gazowego, w tym rynku LNG, chce zaangażować się Gazprom. Iran mógł podjąć grę z Azerbejdżanem w koordynacji z Rosją.

Wyścig dokumentów

Podczas szczytu Kaspijskiej Piątki z 2014 roku strony nie doszły do porozumienia w sprawie ograniczeń wykorzystania węglowodorów spod dna Morza Kaspijskiego. Przedstawiciele Kazachstanu zapowiadają, że tego lata może dojść do porozumienia w sprawie nowej konwencji w tej sprawie.

Dla przyszłości Gazociągu Transkaspijskiego kluczowa będzie rola Komisji Europejskiej, która deklaruje poparcie dla inicjatywy i może neutralizować grę Rosji z Kaspijską Piątką. Do końca 2016 roku Komisja chce zwołać szczyt poświęcony dostawom turkmeńskiego gazu do Europy.

Bruksela chce zaprosić na niego prezydentów Azerbejdżanu, Turcji i Turkmenistanu. Celem ma być podpisanie ramowego porozumienia w sprawie uruchomienia dostaw gazu turkmeńskiego na rynek Unii Europejskiej. Jeżeli wyprzedziłoby ją porozumienie Kaspijskiej Piątki w sprawie ograniczeń wykorzystania Morza Kaspijskiego, realizacja gazociągu, na którym zależy Europejczykom, może być utrudniona.