Rosja ma czas do końca dekady, by zablokować alternatywne dostawy gazu do Europy

9 października 2015, 10:45 Energetyka

W najbliższych latach, gaz z Iranu będzie niedostępny dla Europy, ocenia Siergiej Pikin, dyrektor rosyjskiego Funduszu Rozwoju Energetyki.

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Fot.: Wikipedia.

Znaczące dostawy irańskiego gazu wymagają zbudowania odpowiedniej infrastruktury, A tego nie da zrealizować w ciągu roku czy dwóch. W  najlepszym razie, gaz z Iranu pojawi się na rynku europejskim po 2020 r. Jednym z rozwiązań, które może wykorzystać Teheran, jest rozbudowa sieci przesyłowej poprowadzonej od istniejącego gazociągu z Iranu do Turcji. Tym bardziej, że przepustowość tego gazociągu nie jest obecnie w pełni wykorzystana. Na razie jednak nie ma ani koncepcji na rozbudowę tej sieci ani ofert inwestycyjnych nawet irańskich. Mogłyby one stać się aktualne, w razie rezygnacji Moskwy i Ankary z projektu Turkish Stream. Zdaniem Pikina, to nowy argument, aby Moskwa nie wycofywała się tego projektu. „Trzeba wykorzystać fakt, że jeszcze mamy czas” – uważa rosyjski ekspert.

Zarówno Pikin, jak i irańscy analitycy uważają, że przez najbliższe lata irański gaz nie będzie stanowić poważnego zagrożenia dla rosyjskiego surowca na rynku europejskim. Takim zagrożeniem dla Rosji nie jest konkurencja innych dostawców, ale pojawiające się tendencje, aby ograniczyć dostawy gazu z Rosji do Europy.

Pikin ostrzega w związku z tym Kreml przed „rozdrobnieniem” handlu rosyjskim gazem w postaci pojawienia się innych niż Gazprom firm, które „będą nawzajem się eliminować z rynku”. Jego zdaniem – byłoby to tym groźniejsze, że trzeba się liczyć z konsolidacją ofert LNG na rynek europejski. „Tu już nawet nie chodzi o spadek cen, tu chodzi o pozycję i miejsce na tym ważnym dla Rosji rynku” – ostrzega rosyjski ekspert.