Rosnieft chce skorzystać na kryzysie w Wenezueli

16 sierpnia 2017, 08:45 Alert

Pogrążający się w kryzysie socjalistyczny rząd w Wenezueli coraz częściej zwraca się do sojuszniczej Rosji w celu zaspokojenia swoich potrzeb finansowych i kredytowych. W zamian Caracas oferuje kosztowne aktywa naftowe.

fot. Rosnieft

Zdaniem źródeł, na które powołuje się agencja Reutera, podczas gdy Wenezuela próbuje powstrzymać upadek gospodarki oraz gwałtowne protesty na ulicach, Moskwa wykorzystuje swoją pozycję „pożyczkodawcy ostatniej szansy”. Chce w ten sposób zwiększyć kontrolę nad jednymi z największych na świecie złóż ropy, które należą do państwa członkowskiego OPEC. Co najmniej od początku 2017 roku Petróleos de Venezuela (PDVSA) prowadzi tajne rozmowy z Rosnieftem, proponując mu udziały w dziewięciu najbardziej efektywnych projektach naftowych. Informacje te miał potwierdzić Reutersowi urzędnik wysokiego szczebla w wenezuelskim rządzie oraz dwa źródła w sektorze.

W trakcie wspomnianych rozmów Moskwa używa poważnego argumentu nacisku: pieniądze Rosji oraz Rosnieftu odgrywają istotną rolę w pomocy znajdującemu się w ciężkiej sytuacji finansowej rządowi Nicolása Maduro. Mają pomóc w uniknięciu niewypłacalności lub doprowadzenia do zamachu stanu.

Tylko w kwietniu Rosnieft przelał PDVSA ponad 1 mld dolarów w zamian za obiecane dostawy ropy. W rozmowie z Reutersem wysoko postawiony współpracownik PDVSA stwierdził, że w co najmniej dwóch przypadkach wenezuelski rząd wykorzystywał rosyjskie pieniądze w celu uniknięcia niewywiązania się z zobowiązań finansowych wobec posiadaczy obligacji.

Rosnieft pełni także rolę pośrednika przy sprzedaży wenezuelskiej ropy na światowych rynkach. Główna jej część trafia do rafinerii w Stanach Zjednoczonych i to mimo nałożonych wobec Rosji amerykańskich sankcji, ponieważ sprzedawana jest przez pośredników, np. przez traderów naftowych. Wynika to z danych zwartych w wewnętrznych raportach handlowych PDVSA, do których dotarł Reuters.

Zarówno PDVSA, jak i wenezuelski rząd nie odpowiedziały na prośbę agencji o komentarz w tej sprawie.

Rosyjski rząd odmówił komentarza, kierując zadawanie pytań do ministerstwa spraw zagranicznych oraz resortów finansów i obrony, które również nie odpowiedziały na pytania Reutersa. Z kolei Rosnieft odmówił udzielania informacji na ten temat.

Rosnąca kontrola Rosji nad wenezuelskimi zasobami pozwala jej na wzmocnienie pozycji na rynkach energetycznych w Ameryce Północnej i Południowej. Obecnie Rosnieft odsprzedaje dziennie ok. 225 tys. baryłek wenezuelskiej ropy. Jak wynika z raportów handlowych PDVSA, jest to ok. 13 procent wolumenu wenezuelskiego eksportu. Taka ilość wystarczy, aby pokryć jednodniowe zapotrzebowanie na surowiec w takim państwie jak np. Peru.

Większą część tej ropy Wenezuela oferuje Rosnieftowi jako płatność za wielomiliardowe kredyty. Pieniądze te rząd Maduro zdążył już wydać. Jego administracja potrzebuje rosyjskich środków na finansowanie niemal wszystkiego. Począwszy od płatności za obligacje po import żywności i leków w warunkach poważnego deficytu.

Zdaniem przedstawicieli wenezuelskiej opozycji Rosja zachowuje się bardziej jak drapieżnik aniżeli sojusznik.

– W pewien sposób Rosnieft wykorzystuje tę sytuację – powiedział wiceprzewodniczący komisji ds. energetyki Zgromadzenia Narodowego Wenezueli Elias Matta, dodając, że „oni wiedzą, że obecny rząd jest słaby i potrzebuje pieniędzy, a oni są rekinami”.

Jego słowa odzwierciedlają także poglądy innych członków Zgromadzenia Narodowego, w którym większość ma opozycja. Ich zdaniem Rosjanie pomagają Maduro w próbie utworzenia dyktatury.

Według wenezuelskich władz rosyjskie inwestycje w sektor naftowy świadczą o pewności co do stabilności finansowej PDVSA oraz biznesowych możliwości państwa.

W trakcie ostatnich lat administracja Maduro stała się coraz bardziej zależna od Moskwy, ponieważ Chiny zmniejszyły wielkość udzielanych pożyczek. Miało to związek z opóźnieniami w płatnościach, a także z korupcją oraz przestępstwami jakich doświadczały chińskie firmy. Jednocześnie ze względu na spadek gospodarki oraz utrzymujący się niedobór surowca wiele międzynarodowych spółek na całym świecie niemal całkowicie wycofało się z działalności w Wenezueli.

Z kolei Rosnieft działa w odwrotną stronę. Postrzega trudną sytuacja w kraju jako możliwość do skupowania aktywów naftowych z potencjalnie dużą wartością w perspektywie długookresowej. Podczas gdy inne spółki zaprzestały działalności w Wenezueli, Rosnieft zajął kolejne piętro w biurowcu i poszerza kadrę. Zdaniem źródła zbliżonego do Rosnieftu spółka przejmuje specjalistów z PDVSA i ściąga czołowych menedżerów z Rosji.

Obecnie Rosnieft posiada znaczną część udziałów w pięciu czołowych projektach naftowych w Wenezueli. Ponadto, według rozmówców Reutersa, PDVSA proponuje Rosnieftowi udział w pięciu projektach w Orinoko (największym regionie naftowo-wydobywczym w kraju), w trzech na jeziorze Maracaibo (drugim co do wielkości regionie wydobywczym w kraju), a także w projekcie wydobycia na płytkich wodach Zatoki Paria.

Pod koniec lipca Reuters informował o tym, że Rosnieft prowadzi rozmowy z wenezuelskim koncernem. Dotyczyły one dodatkowych zabezpieczeń dla amerykańskiej Citgo Petroleum (spółka córka PDVSA) oraz umowy na dostawy surowca, aby uniknąć komplikacji, które mogą wywołać amerykańskie sankcje. Przypomnijmy, że rosyjski koncern zaoferował PDVSA kredyt w wysokości 1,5 mld dolarów. W przypadku niespłacenia zobowiązania Rosnieft otrzyma w zamian prawa do 49,9 procent udziałów w Citgo. Dzięki przedstawionym w Moskwie propozycjom Rosnieft mógłby uzyskać możliwość rotacyjnej kontroli nad joint venture z PDVSA i odpowiadać za zamówienia w przypadku większych transakcji.

Rosnieft już jest objęty sankcjami Stanów Zjednoczonych, które zostały nałożone jako odpowiedź na nielegalną aneksję Krymu przez Rosję w 2014 roku. Na ich mocy amerykańskie firmy muszą wstrzymać współpracę z podmiotami znajdującymi się na liście sankcyjnej.

Załamanie demokracji

Zdaniem urzędnika wysokiego szczebla w wenezuelskim rządzie zapotrzebowanie Maduro na rosyjskie pieniądze odegrało jedną z kluczowych ról w działaniach jego politycznych sojuszników, którzy zachwiali i tak niestabilną demokracją.

W marcu członkowie Sądu Najwyższego Wenezueli, wierni Maduro, przejęli kompetencje ustawodawcze Zgromadzenia Narodowego, w którym obecnie większość miejsc posiada opozycja. Znaczna część z wybranych parlamentarzystów była przeciwna podpisywaniu nowych umów naftowych z Rosją i domagała się utrzymania prawa weta.

Kilka dni później po fali gwałtownych protestów Sąd odmówił przejęcia większości kompetencji parlamentu. Niemniej jednak utrzymał prawo prezydenta do podpisywania nowych umów z rosyjskimi spółkami naftowymi bez zatwierdzenia przez parlament.

To z kolei doprowadziło do eskalacji odbywających się codziennie ulicznych protestów oraz starć protestujących z władzami, których ofiarą padło co najmniej 120 osób.

Maduro potrzebował wyłącznego prawa do podpisania nowych umów naftowych, aby pozwolić Rosnieftowi zwiększyć udziały na wenezuelskim rynku.

– Decyzje Nicolása Maduro były podejmowane głównie pod naciskiem ze strony Rosji – powiedział anonimowy urzędnik, na którego powołuje się Reuters.

W sierpniu Rosnieft poinformował o udzieleniu PDVSA kredytu w wysokości 6 mld dolarów. Jak wynika z wyliczeń agencji, opartych o państwowe dane, od 2006 roku Rosja oraz Rosnieft dostarczyły Wenezueli co najmniej 17 mld dolarów w postaci kredytów bądź linii kredytowych. Rząd w Caracas nie opublikował szczegółowych danych na temat zadłużenia względem Rosji.

Od 2015 roku, kiedy opozycja przejęła większość miejsc w parlamencie, Maduro próbował ograniczyć jego władzę. Pod koniec lipca w wyniku sfałszowanych wyborów powołał najwyższy organ ustawodawczy – Zgromadzenie Konstytucyjne. Zwolennicy Partii Socjalistycznej otrzymali wszystkie 545 miejsc w nowym organie, który uzyskał prawo do zmiany konstytucji, rozwiązania innych instytucji państwowych, takich jak kontrolowane przez opozycję Zgromadzenie Narodowe, a także zwalniania
nielojalnych urzędników.

Aktywa naftowe

Dzięki pogorszeniu pozycji Wenezueli Rosnieft mógł kupować tamtejsze aktywa po znacznie niższej cenie. Spośród wszystkich pakietów akcji, które PDVSA zaproponowała rosyjskiemu koncernowi, najcenniejszymi okazało się 10 procent udziałów w Petropiar (joint venture Chevronu i PDVSA), które realizuje wielomiliardowy projekt wydobywczy w regionie Orinoko. Wartość tych udziałów jest szacowana na 600-800 mln dolarów.

Wzrost wolumenów wenezuelskiej ropy, które otrzymuje Rosnieft, pozwolił na przekształcenie spółki w pośrednika przy sprzedaży surowca do rafinerii, które kiedyś kupowały go bezpośrednio od PDVSA. Środki pozyskiwane ze sprzedaży ropy pomogły rosyjskiemu koncernowi, oprócz uzyskania dość pokaźnych zdolności wydobywczych, stać się poważnym traderem surowca.

Przy obecnych cenach wartość wenezuelskiej ropy otrzymywanej przez Rosnieft wynosi ok. 3,6 mld dolarów rocznie. Zgodnie z prognozami PDVSA wolumen będzie stale rósł. Według dokumentów znaczna część surowca jest sprzedawana do Stanów Zjednoczonych. Co więcej już wkrótce Rosnieft zacznie sprzedawać wenezuelską ropę indyjskiemu Essar, przejmując w ten sposób drugiego największego klienta PDVSA w tym kraju.

Ryzykowna strategia

Rosyjska strategia jest w pewien sposób ryzykowna. Wiele czołowych spółek energetycznych na świecie straciło, kiedy poprzedni prezydent Wenezueli Hugo Chávez znacjonalizował należące do nich aktywa. Poza tym opozycja, która w przyszłości może stanąć na czele rządu, prawdopodobnie wypowie albo dokona rewizji tych umów podpisanych przez Maduro, które nie uzyskały uprzedniej zgody.

Z powodu zagrożenia niewypłacalnością rentowność wenezuelskich obligacji jest jedną z najniższych na świecie. Ich wykup jest blisko o 30 procent wyższy niż amerykańskich obligacji.

Wielorakie związki PDVSA z sektorem naftowym w Stanach Zjednoczonych wywołują przypuszczenia na temat tego, że obecnie omawiane transakcje mogą być sprzeczne z sankcjami, które już Waszyngton nałożył wobec Moskwy i które mogą być wprowadzone również względem Caracas.

Jeżeli Rosnieft otrzyma udziały w projekcie Petropiar, to Chevronowi, który posiada w nim 30 procent akcji, trudno będzie wykluczyć, że ta transakcja jest sprzeczna z reżimem sankcyjnym. Zdaniem źródła Reutersa w amerykańskim koncernie czołowi menedżerowie spółki już mieli otrzymać rekomendacje, które pozwolą nie złamać sankcji.

Jak zauważa agencja, na razie status Rosji jako głównego kredytodawcy PDVSA dał Rosnieftowi możliwość do pewnego zwiększania aktywów oraz przychodów w regionie.

Według poufnych dokumentów, jeżeli wenezuelski rząd ogłosi niewypłacalność, co jest prawdopodobne, i wstrzyma spłatę swoich zobowiązań finansowych, to być może Rosnieft będzie jednym z pierwszych w kolejce do pełnienia roli kredytodawcy, co ma związek z możliwością otrzymania udziałów w Citgo za dotychczas udzielone kredyty.

Reuters/Piotr Stępiński