Rosnieft walczy o pieniądze z Kremla i grozi zamrożeniem planów wydobywczych

21 kwietnia 2015, 16:12 Alert

(Wojciech Jakóbik)

Rosyjska firma naftowa Rosnieft znalazła się w tarapatach po objęciu ją sankcjami zachodnimi. Grozi, że jeśli nie dostanie dofinansowania z rosyjskiego funduszu emerytalnego odłoży w czasie rozpoczęcie wydobycia z pól naftowych Jurubczeno-Tomskoje i Ruskoje.

Wydobycie miało na nich ruszyć w 2017 roku ale pierwsze miałoby zostać opóźnione do 2018 roku a drugie do 2019 roku. Za pięć lat miało sięgnąć w sumie 10 mln ton. Taką groźbę przedstawił w liście do rządu prezes Rosnieftu Igor Sieczin posądzany o wypadnięcie z łask prezydenta Władimira Putina.

Rozpoczynanie wydobycia z nowych złóż rosyjskich jest kluczowe dla utrzymania jego generalnego poziomu, ponieważ jego poziom na starych pokładach maleje.

Rosnieft ma wyszczególnić które ze swoich projektów dofinansuje ze środków rosyjskiego funduszu emerytalnego przekazanych mu na mocy decyzji ministerstwa rozwoju gospodarczego Rosji. Firma ubiegała się o wsparcie, ze względu na szkody jakie poniosła z tytułu sankcji zachodnich wobec niej wdrożonych w odpowiedzi na agresję rosyjską na Ukrainie.

– Wszystkie projekty nie mogą dostać pieniędzy, więc Rosnieft musi wybrać priorytetowe – powiedział wiceminister rozwoju ekonomicznego Nikita Podguzow. Rosnieft zgłosił prośby o pomoc dla 28 projektów wymagających istotnych środków dla sfinansowania. Firma została odcięta od średnio- i długoterminowych pożyczek z Zachodu.

O pomoc z rosyjskiego funduszu emerytalnego zgłosił się także Novatek planujący budowę terminala LNG na Półwyspie Jamalskim (Jamał LNG).