Rosyjska propaganda uderza w ambasadora RP na Białorusi, by podzielić Polskę i Bałtów

17 czerwca 2016, 12:45 Alert

(RIA Novosti/Lenta/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Rosyjska agencja informacyjna dokonała nadinterpretacji słów polskiego dyplomaty. Mogła w ten sposób zaszkodzić relacjom Polski z krajami bałtyckimi.

Jak podała rosyjska agencja RIA Novosti, ambasador Polski na Białorusi Konrad Pawlik nie wykluczył, że temat eksportu energii elektrycznej z budowanej u naszych wschodnich sąsiadów elektrowni jądrowej w Ostrowcu do Polski będzie przedmiotem rozmów pomiędzy obydwiema stronami.

– Kwestia energetyki będzie przedmiotem naszych rozmów. W szczególności kwestia eksportu białoruskiej energii elektrycznej do Polski powinna także być omówiona – powiedział ambasador Pawlik podczas swojej konferencji prasowej w Mińsku. Według agencji dyplomata podkreślił, że Białoruś powinna zwrócić uwagę na to, iż w Unii Europejskiej powstał wspólny rynek energii, na którym panują odpowiednie standardy.  – Dlatego też dialog na temat energetyki musi uwzględnić rozmowy o standardach – dodał dyplomata.

Na początku kwietnia białoruski wiceminister energii Leonid Szenec powiedział, że Mińsk rozważa możliwość eksportu energii elektrycznej do Polski. Informacja RIA Novosti ma sugerować, że Polacy są nimi zainteresowani.

Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że Polska podchodzi ostrożnie do współpracy energetycznej z Białorusinami. Jest ona teoretycznie możliwa, ale nasza dyplomacja stawia podstawowy warunek. Obecnie ograniczają ją różnice w standardach. Polska przyjęła regulacje Unii Europejskiej, w tym trzeci pakiet energetyczny. Rozwiązanie tego problemu jest warunkiem bez spełnienia którego nie będzie możliwy import energii z planowanej elektrowni jądrowej w Ostrowcu.

Depesza RIA Novosti została powielona przez litewską agencję BNS, co wywołało niepokój w Wilnie. Litwini obawiają się, że wsparcie Polski dla ostrowieckiego projektu może zaszkodzić ich wysiłkom na rzecz zablokowania dostaw energii z planowanej elektrowni.

Litwa ma nadzieję na to, że w 2018 roku, kiedy zgodnie z planami Białoruś wybuduje pierwszy blok elektrowni jądrowej w Ostrowcu, w litewskiej części giełdy energetycznej Nord Pool będzie można wprowadzić ograniczenie na dostawy energii elektrycznej z kierunku białoruskiego.

Podczas swojego posiedzenia w dn. 15 czerwca 2016 roku litewski rząd zatwierdził przygotowany przez ministerstwo energetyki plan dotyczący wprowadzenia embarga na energię elektryczną wyprodukowaną w białoruskiej elektrowni jądrowej.

– Zgodnie z tym planem istnieją dwie nawzajem uzupełniające się alternatywy (dla dostaw z Białorusi – przyp. red.). Jedna dotyczy synchronizacji systemu energetycznego z systemem kontynentalnej Europy. Druga zakłada, aby do czasu uruchomienia elektrowni w komercyjny sposób ograniczyć dostawy energii – powiedział w wywiadzie dla agencji BNS doradca ministra energii Mantas Dubauskas.

Zatwierdzony plan zakłada, że do 2025 roku państwa bałtyckie powinny zsynchronizować swoje systemy elektroenergetyczne z kontynentalną Europą. W maju tego roku litewski sejm przyjął rezolucję dotyczącą zagrożenia ze strony budowanej w odległości 50 km od Wilna elektrowni jądrowej. Wilno poinformowało, że razem z Rygą i Tallinem przygotowuje wspólne stanowisko w sprawie Ostrowca. Bałtowie liczą na poparcie Polski. Polacy nie zajęli jeszcze oficjalnej pozycji, ale w deklaracjach urzędnicy resortu spraw zagranicznych zapewniają o zaangażowaniu na rzecz integracji sieci elektroenergetycznej państw bałtyckich z polską, a co za tym idzie kontynentalną, siecią.