Rosyjskie bazy w Azerbejdżanie. Moskwa sonduje Baku?

19 sierpnia 2015, 11:52 Alert

(Azadliq/Julia Krajcarz)

Pojawiła się informacja, iż w 2017 roku Rosja planuje utworzenie na terenie Azerbejdżanu obronnego systemu radarowego. Takie stwierdzenie pojawiło się w azerskich mediach 17 sierpnia, jako cytat z informacji przedstawionej w rosyjskiej telewizji Zvezda.

Z kolei strona Eurosianet.org podaje, że Zvezda oparła swoje informacje o źródła w rosyjskim ministerstwie obrony.

18 sierpnia na stronie internetowej Zvezdy nie widniała już żadna informacja odnosząca się do wcześniejszych twierdzeń. Agencja Vestnik Kavkaza podaje, powołując się na redaktora naczelnego rosyjskiego czasopisma National Defense, Igora Korotchenko, że Moskwa nie ma żadnych planów tworzenia nowych baz na terenie Azerbejdżanu.

Jednakże wielu azerskich komentatorów zauważa, że rozpowszechnienie takiej informacji jest przetestowaniem reakcji Baku na przyszłe rosyjskie plany.

W 2012 roku Baku nie przedłużyło umowy uprawniającej Rosję do korzystania z systemu radarów w miejscowości Gabala (Gabala Radar Station).

Behtiyar Sadikov, deputowany partii Nowy Azerbejdżan oraz członek Komisji Zagrożeń i Obrony azerskiego parlamentu, stwierdził, że on sam nie posiada żadnych informacji na temat tworzenia nowego sytemu radiolokacji: „W parlamencie nie pojawiły się żadne dokumenty w tej sprawie. Prasa natomiast pisze o wszystkim. Aby doszło do takiej współpracy, potrzeba międzynarodowych rozmów i podpisania umów”.

Jednak rosyjskie plany budowy nowej bazy radiolokacyjnej w miejsce przestarzałej stacji radarowej Gabala w 2017 r. – jak twierdzi telewizja Zvezda – wydają się całkowicie realne. Tak uważa Erestun Oruclu, przewodniczący Centrum Badań Wschód- Zachód: „Taka infomacja sprawdza reakcję psychiczną opinii publicznej. Całość wpisuje się w logikę stosunków rosyjsko-azerskich w ostatnich latach. Podobnie jest kwestii broni, której aż 90% w Azerbejdżanie – została przysłana z Rosji. Baku staje się elementem rosyjskiej propagandy, skierowanej wobec USA i krajów Europy Zachodniej, w której Azerbejdżan kreowany jest na sojusznika Rosji. A wypowiedzi polityków azerskich wobec Zachodu bywają ostre, prowokujące, niekiedy obraźliwe”.

Erestun Oruclu dodaje, że powstawanie obcych baz wojskowych na terenie Azerbejdżanu nie jest zgodne z obowiązującym w kraju prawem. Jednak problem ten określa jako jedynie „techniczny”, bowiem parlamnet może zaakceptować zmiany w prawie pozwalające na budowę lub modernizację baz takich, jak ta istniejąca w Gabala.

„Może to być powodem negatywnej reakcji nie tylko Zachodu, ale także Turcji i Iranu. Takie posunięcia mogą spowodować, iż Zachód będzie bardziej lojalny wobec separatystów w Górskim Karabachu. Karabach można by porównać do sytuacji Kosowa sprzed lat. Istnieje przekonanie, że zbliżenie wojskowo-polityczne na linii Baku-Moskwa w kwestii Karabachu może przynieść pewne wspomożenie dla Azerbejdżanu, a nawet wyzwolenie tamtejszych terenów. Moskwa może tak uczynić, ale należy pamiętać, że również nigdy nie zostawi Ormian i takie myślenie jest dla Azerbejdżanu z góry błędne. W takiej sytuacji Zachód może nawet chcieć uznać istnienie ormiańskiego Karabachu”.

Ekspert uważa, że można takie posunięcia uważać za częściową utratę suwerenności na rzecz Rosji, z drugiej strony – ściągnięcie sankcji i w przyszłości odsunięcie się Azerbejdżanu od Europy i szeroko rozumianego Zachodu. Jednak buńczuczne wypowiedzi wojskowych i polityków azerskich mogą sugerować, że są oni gotowi na tak ryzykowną grę w przyszłości.