Roszkowski: Amerykańskie LNG może konkurować z gazem z Rosji

15 lutego 2018, 09:45 Energetyka

Rosjanie w swojej strategii uznali takie kraje, jak Ukraina i Polska za niewiarygodne – co powinniśmy odebrać jako komplement. Rola rurociągów, którymi do tej pory ze wschodu na zachód tłoczony był gaz, będzie malała. Idea budowy Nord Stream jest bajpasem istniejącej już infrastruktury. PGNiG podpisało ostatnio średnioterminowy kontrakt na dostawę gazu skroplonego ze Stanów Zjednoczonych – mówi prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski.

Marcin Roszkowski


Jak deklaruje spółka, jego cena nie odbiega on średnich cen gazu będącego w systemie do tej pory. LNG z USA staje się coraz bardziej konkurencyjne. Należy pamiętać, że Stany Zjednoczone w ciągu ostatnich trzech lat bardzo szeroko otworzyły się na eksport surowców energetycznych, który przez długi czas był tam zabroniony. Obecnie posiadają one ok. 150-180 miliardów m3 nadwyżki gazu, którą chciałyby eksportować. Ich złoża łupkowe czekają tylko na otwarcie rynku, także europejskiego. Ma to doprowadzić do wyparcia gazu rosyjskiego przez inne kierunki.

– Rosjanie dotychczas oczekiwali, że będziemy po minimalnych albo zerowych kosztach transferować gaz po naszym terytorium. Scenariusz ten już się jednak kończy – powiedział serwisowi eNewsroom Marcin Roszkowski, prezes zarządu Instytutu Jagiellońskiego – Z różnych względów rola infrastruktury Wschód-Zachód będzie więc malała. Decyzje w energetyce podejmowane są w oparciu o cenę, stabilność i bezpieczeństwo. Ten ostatni element ma duże znaczenie i oczywiście sporo kosztuje. Z punktu widzenia końcowego konsumenta koszt ten nie jest aż tak istotny, bo rozkłada się na wszystkich uczestników rynku.

Eksperci nie spodziewają się dużych wzrostów cen surowca, a raczej jego pochodnych – energii elektrycznej wytworzonej z węgla, z gazu i innych paliw kopalnych. Będzie to spowodowane nakładaniem wyższych certyfikatów CO2, dlatego powstały z nich prąd i ciepło będą trochę droższe. Brama Północna ma dostarczyć mix gazowy z dwóch albo trzech różnych kierunków, którego cena będzie konkurencyjna do tego, co mamy do tej pory. Osobna taryfa dla obywateli – kuchenkowiczów nie powinna drastycznie wzrosnąć. Należy pamiętać, że spółki takie jak AZOTY są bardzo dużym odbiorcą gazu z PGNiG-u przez GAZ-SYSTEM i dla nich stabilność oraz bezpieczeństwo dostaw również jest kluczowe – dodał Roszkowski.

eNewsroom.pl