Rowiński: Mała retencja może zmniejszyć skalę suszy w Polsce

5 września 2019, 07:30 Energetyka

Jak walczyć z problemem „permanentnej suszy”, który coraz częściej pojawia się w Polsce? Poprzez tworzenie zbiorników małej retencji, zadrzewianie i zalesianie nowych obszarów i ochrona istniejących lasów, odtwarzanie bagien, torfowisk, tworzenie z tkanki miasta „gąbek” chłonących wodę. Zdaniem prof. Pawła Rowińskiego z Polskiej Akademii Nauk jest to szansa na walkę z suszą. Warunkiem jest większy strumień środków dla samorządów.

Kopalnia Konin odkrywka węgiel
Fot. BiznesAlert

Woda – problem dla energetyki

W kolejnych latach Polskę czeka coraz więcej dłuższych okresów w ciągu roku, podczas których będzie występować susza, co sprzyja występowaniu stepowienia. – Będzie to miało także swoje konsekwencje względem sektora energetycznego. W Polsce występuje szereg elektrowni, które wymagają chłodzenia wodą rzeczną. Problemy z jej dostępnością i temperaturą będą się pogłębiać. Woda staje się coraz cieplejsza, a przede wszystkim występują coraz dłuższe okresy kiedy jest jej mało, więc groźba wyłączenia bloków będzie stawała się coraz bardziej realna – podkreślił prof. Rowiński w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl.

Mała czy duża retencja?

Pytany o możliwości magazynowania wody podkreślił, że słyszymy o różnych planach magazynowania wody. – Problemem są zbiorniki małej retencji, a raczej ich brak. Osuszyliśmy i zlikwidowaliśmy to, co mogliśmy: zakola rzek, torfowiska, bagna a także stawy, oczka wodne. To jest mała retencja. Kolejny problem to zalesianie. Tam można zatrzymywać wodę jako mechanizm małej retencji. Duże zbiorniki nie rozwiążą problemów suszy, szczególnie w odniesieniu do rolnictwa.. One mogą wspomóc rozwiązanie problemów energetyki i żeglugi. W lasach państwowych zostały przeprowadzone projekty małej retencji, ale to kropla w morzu potrzeb – zauważył profesor Polskiej Akademii Nauk.

W Polsce od dawna jest mało wody, ale przez lata nie przywiązywano do tego wagi. – Niewielka ilość wody to jeden problem, innym jest jej jakość, co pokazują statystyki Głównego Urzędu Statycznego. Mała ilość wody sprzyja oczywiście pogarszaniu się jej jakości. Woda w większości rzek i jezior jest w kiepskim stanie. Z danych GUS  z 2016 roku wynika, że w Polsce jest 178 jednolitych odcinków rzek w dobrym stanie i 1450 w złym – wymienił. Retencja to ważny problem w kontekście spodziewanych zmian klimatu. Jeśli nadal nie będziemy nic robić w tym zakresie, to problemy będą się tylko pogłębiać.

Więcej środków na działania rozproszone dla samorządów

Zdaniem prof. Rowińskiego potrzebujemy pomysłu jak rozwiązać ten problem w skali kraju. – Powinny to być działania rozproszone. Jestem sceptyczny wobec finansowania dróg wodnych, których głównym beneficjentem ma być żegluga. Duże środki muszą iść do miast, do lokalnych ośrodków. Środki powinny być rozproszone i trafiać do samorządów, ponieważ te problemy można często rozwiązać na poziomie lokalnym. Dla przykładu w miastach warto wdrożyć mechanizmy zatrzymujące wodę opadową, tam gdzie ona spadnie – powiedział prof. Paweł Rowiński.  Jego zdaniem to tutaj otwiera się przestrzeń dla innowacyjnych rozwiązań. – Powinny być wdrożone rozwiązania na poziomie planistycznym, tak aby stworzyć przestrzeń dla tzw. zielonych miast. – Miasto powinno być czymś na wzór gąbki. Takie pomysły są już wdrażane w Danii czy w Chinach. Warto wrócić do pomysłu restytucji torfowisk, ochrony i przywracania bagien i zalesienia jak największych obszarów. Sprzyjają one retencjonowaniu wody, są to też naturalne filtry, co przekłada się na jakość wody, a niekoniecznie wiąże się z gigantycznymi inwestycjami np. w drogi rzeczne – zakończył prof. Paweł Rowiński.