Rzędowska: Czy Tesla zabije węgiel?

10 lipca 2017, 07:30 Energetyka

– Śmierć węgla, tak w skrócie można podsumować działalność Elona Muska w Południowej Australii. Zapewnienie przez Teslę magazynów energii stabilizujących lokalną sieć elektroenergetyczną to, jak uważa wielu komentatorów wkroczenie w sferę polityki – pisze Agata Rzędowska, redaktor BiznesAlert.pl.

fot. pixabay.com

Energetyka i światopogląd

Kwestie związane ze zmianami klimatu, oddziaływania człowieka na środowisko, zanieczyszczenia powietrza czy emisją gazów cieplarnianych przez wiele osób są postrzegane jako element ideologii a nie fakty. W związku z tym podejmowane przez rządy różnych krajów działania mające ograniczyć wydobycie i spalanie węgla bądź promowanie elektrycznego transportu (głównie samochodów i autobusów) rozpatrywane też pod względem ideologicznym i stają się elementem walki politycznej. Wyraźnie widać było to przy okazji ostatnich wyborów w USA.

Ścierające się ze sobą obozy: „zeroemisyjne” i „węglowe” na przeciwnikach nie pozostawiają suchej nitki i nie bardzo chcą słyszeć o argumentacji drugiej strony. Gdzieś pomiędzy jako doradca prezydenta USA Donalda Trumpa, wydawało się, jest Elon Musk. Wolnorynkowe podejście, wizjonerstwo i skuteczność biznesowa powinny przysparzać Muskowi zwolenników z frakcji republikańskich jednak to na czym Musk buduje swoje imperium raczej sytuuje go po demokratycznej stronie amerykańskiej sceny politycznej.

Po co mu ta Australia?

Energia odnawialna, wydaje się, że zacznie „wygrywać” z emisją toksyn i wysokimi kosztami produkcji energii z paliw kopalnych. Wpłynie na kształt energetyki jaki znamy i popchnie ją w kierunku ograniczającym wpływ gigantów energetycznych na konsumentów. Ciekawie wnioski przedstawiają badania przeprowadzone przez Australijski Instytut Klimatu. Podejście do zagadnień związanych z energią odnawialną na tym kontynencie wygląd mniej więcej tak: mieszkańcy chcą większego udziału energii pochodzącej z odnawialnych źródeł, nie wierzą, że w bliskiej perspektywie podniesie to ceny energii oraz, że nie da się z miksu wyeliminować paliw kopalnych ze względu na dopiero rozwijające się technologie.

Zapewnienie przez firmę Elona Muska Australii Południowej w ciągu 100 dni dostępu do czystej, taniej i niezawodnie dostarczanej energii spowoduje, że rozmowy na temat budów kolejnych elektrowni węglowych będą bez sensu. Jeśli działanie Muska będzie w Australii Południowej zwieńczone sukcesem zyska na tym także wschodnia część kraju. Będzie to także niepodważalny argument, że zmiany są możliwe.

Kontrakt

Tesla zdobyła kontrakt na wybudowanie największego na świecie systemu opierającego się o magazyny energii pozyskanej ze źródeł odnawialnych. Gigantyczna bateria litowo-jonowa ma zagwarantować mieszkańcom, że nie dotkną ich ponownie blackouty. Wspomaganie systemu ma powstać w ciągu 100 dni od podpisania umowy (dokument podpisano w Adelajdzie w 7 lipca 2017 roku) i można ją streścić w następujący sposób: Tesla rozświetli 30.000 domów w razie awarii systemu podstawowego (we wrześniu 2016 roku nastąpiło przeciążenie sieci, nałożyło się to na niewystarczające do produkcji energii wiatry. W efekcie czego 1.7 miliona mieszkańców Australii pozostawało bez prądu, niektórzy nawet przez 2 tygodnie). Magazynowana energia będzie pochodziła z farmy wiatrowej obsługiwanej przez francuską firmę Neoen. Farma ta wciąż jest rozbudowywana. Zmagazynowanie takiej ilości energii i dostarczenie jej do sieci będzie największym projektem tego typu na świcie. Ma ustabilizować system i poprzez magazynowanie energii z tak nieprzewidywalnego źródła jakim są wiatraki.

Jeśli magazynowanie energii upowszechni się, energia z wiatru lub słońca będzie bardziej atrakcyjna dla wielu krajów. Południowa Australia decydując się na zamknięcie 3 lata temu elektrowni węglowych i postawieniu na gaz, słońce i wiatr wyprzedziła pod względem podejścia do „zielonej” energetyki resztę kraju. Dziś 40% energii w tym rejonie pochodzi z wiatru. To śmiałe i innowacyjne podejście w połączeniu z nowoczesnymi rozwiązaniami magazynowania energii Tesli może odcisnąć trwałe piętno na kształcie systemów elektroenergetycznych w kolejnych krajach.