RAPORT: Znikający samochód elektryczny

27 października 2018, 07:30 Alert

Co się stało z polskim samochodem elektrycznym? Prototyp może zostać zaprezentowany w pierwszej połowie 2019 albo dopiero w 2022 roku. Agata Rzędowska dokonuje przeglądu najważniejszych informacji na ten temat.

Kto nie pamięta polskiego samochodu jakim był FSO Polonez, temu nakreślę pokrótce jego historię: otóż w 1972 roku na najwyższych szczeblach rządowych zdecydowano o tym, jaki kierunek rozwoju będzie najlepszy dla fabryki FSO.

Niespełna rok później sprecyzowano jaki nowy polski samochód powinien powstać w FSO i zaproszono do współpracy zagranicznego partnera do jego zaprojektowania. Po dwóch latach powstał prototyp pojazdu. Pomiędzy 1975 a 1977 rokiem prowadzono intensywne prace nad nadwoziem, bezpieczeństwem, prowadzono testy po to by 3 maja 1978 roku ruszyć z produkcją na masową skalę. Po drodze między 1972 a 1978 rokiem był plebiscyt na nazwę auta.

Jeśli ktoś śledzi bieżącą historię polskiej motoryzacji od razu dostrzeże kilka podobieństw pomiędzy dzisiejszymi procedurami a nie tak odległą historią Poloneza. Sześć lat wystarczyło by ideę wprowadzić w życie. Dziś wprowadzenie zupełnie nowego pojazdu na rynek to około pięć lat. Trochę mniej czasu zajmie przy projektach nie potrzebujących pełnej homologacji. Dwa lata nadal wystarczą by powstał prototyp. Zatem, gdzie jest polski elektryczny samochód po dwóch latach działania instytucji mającej stać za jego powstaniem?

Była gala

Po ogłoszeniu wiosną 2017 roku konkursu i gali podsumowującej go jesienią tego samego roku żadnych ruchów nie widać. Na stronie konkursu  możemy przeczytać, że „przyszłość motoryzacji należy do pojazdów elektrycznych” oraz, że „w 2040 roku już co czwarty samochód na świecie będzie napędzany tego typu silnikiem”. Można obejrzeć zdjęcia z wręczenia nagród oraz zapoznać się z patronami konkursu. Dla przypomnienia są to: Ministerstwo Energii, Enea, Energa, PGE i Tauron. Laureaci Łukasz Myszyński, Damian Woliński, Sebastian Nowak i Mateusz Tomiczek na razie jeszcze nie mogą cieszyć się choćby z wydrukowanego modelu 3D według własnej koncepcji. Electromobility Poland (EMP), która miała dostarczyć e-samochód na rynek tego nie zrobiła.

Będzie gradobicie

Nad EMP od kilku miesięcy gromadzą się ciemne chmury. Rozbudzone oczekiwania i nie do końca jasna strategia komunikowania przez spółkę dalszych działań doprowadziły do tego, że w ostatnich tygodniach wielu miejscach ukazały się publikacje nieprzychylne EMP. Portal WP.pl pisał o „roztrwonionym kapitale”, innpoland.pl sugeruje, że w firmie nic się nie dzieje, na portalu wyborcza.pl można przeczytać, że rzeczniczka Aleksandra Baldys zdementowała jakoby firma miała trudności finansowe. W kontaktach z mediami zasłania się koniecznością zachowania danych dotyczących potencjalnej produkcji w tajemnicy, ze względu na dobro projektu. W kwietniu 2018 roku na pytania BiznesAlert.pl dotyczące przyszłości projektu odpowiedziała: „kluczowy cel postępowania, czyli stworzenie funkcjonalnego prototypu samochodu elektrycznego do końca 2018 roku, pozostaje ten sam, podobnie jak harmonogram działań. W pierwszej połowie 2019 roku spółka zaprezentuje jeżdżący prototyp”.

O tym samym w maju 2018 mówił sam prezes. Tam, gdzie nie ma rzetelnych informacji, tam rodzą się domysły i powstają plotki. Spółka od momentu powołania do dziś miała już dwóch prezesów, powstała już druga odsłona strony internetowej, była uchwała o podwyższeniu kapitału zakładowego (został on podniesiony z 10 milionów zł do 30 milionów zł), ale namacalnych efektów działalności firmy nie ma. Siedzibą spółki jest biuro zlokalizowane na ostatnim piętrze budynku przy Mysiej (w tym samym miejscu ma swoją siedzibę PGE), nie ma tam przestrzeni do projektowania i prototypowania pojazdów. Sam prezes EMP Piotr Zaremba jest jednocześnie członkiem rady nadzorczej spółki Lotos Paliwa. Równolegle do postępowania w EMP toczy się zupełnie nowy projekt, powstaje e-samochód użytkowy. Czy ma on pozwolić na wyjście z twarzą władzom ministerstwa energii z konkursu, którego efektem miało być powstanie polskiego elektrycznego samochodu?

Prezes ElectroMobility Poland: Polski samochód elektryczny nie jest zagrożony

2019 czy 2022?

Podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki, które odbyło się 23 października 2018 roku tematem przewodnim była elektromobilność. Przewodniczący Zespołu poseł Grzegorz Matusiak zaprosił na spotkanie przedstawicieli resortu energii, posłów, organizacje branżowe oraz przedstawicieli przemysłu. Tematem wiodącym posiedzenia było podsumowanie trzech lat działań na rzecz rozwoju elektromobilności w Polsce. Na zaproszenie przewodniczącego pojawił się tam także Mateusz Tomiczek, projektant, laureata konkursu na projekt polskiego samochodu elektrycznego EMP. Prezentacja Mateusza Tomiczka dotyczyła potencjału młodych kadr polskich rozproszonych po wielu koncernach światowych. Wywołała też temat samego konkursu oraz działalności firmy EMP. Na pytania o nią odpowiedział obecny w sali podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii Tadeusz Skobel, w zastępstwie przedstawicieli spółki, ponieważ na spotkaniu Zespołu zabrakło przedstawicieli spółki EMP. Tadeusz Skobel, podkreślił, że nie jest od początku zaangażowany w plan rozwoju elektromobilności w Polsce, został powołany na stanowisko podsekretarza stanu pod koniec 2017 roku, czyli mniej więcej wtedy, gdy odbywał się finał pierwszego etapu konkursu na karoserię elektrycznego samochodu organizowanego przez EMP.

Wiceminister potwierdził, że działania EMP zmierzają do tego by powstał polski samochód elektryczny, ale jego zdaniem realnym terminem pojawienia się prototypu jest 2022 rok. Jednak zaznaczył, że Ministerstwo do końca roku będzie przyglądać się materiałowi zebranemu przez EMP na temat rozeznania na rynku i na tej podstawie podjęte zostaną ostateczne decyzje co do przyszłości projektu.

Promocja elektromobilności w Sejmie i znikający samochód elektryczny (RELACJA)