Prezes polskiego Shella: Polska może być jak Chiny dzięki LNG (ROZMOWA)

27 marca 2019, 07:31 Energetyka

– Import LNG pomógł Chinom w zaspokojeniu szybko rosnącego zapotrzebowania na gaz. Naszym zdaniem Polska mogłaby skorzystać analizując i implementując chińskie inicjatywy w zakresie modernizacji miksu energetycznego w celu poprawy jakości powietrza. Zresztą nie tylko Polska – powiedział Prezes Zarządu Shell Polska Piotr Dziwok w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl.

Rafineria. fot. Shell
Rafineria. fot. Shell

BiznesAlert.pl: Z raportu Shell na temat perspektyw rynkowych LNG w 2019 roku wynika, że w 2020 r. zapotrzebowanie na LNG będzie wynosić 384 miliony ton. Oznacza to kolejny rok wzrostu. Dlaczego LNG zyskuje na popularności?

Piotr Dziwok, Prezes Zarządu Shell Polska: LNG to najszybciej rozwijające się źródło dostaw gazu. W 2018 roku zapotrzebowanie na LNG było wysokie, co wiązało się z wyraźnym popytem w Azji, która „ściągała” do siebie skroplony gaz nie tylko z chęcią znalezienia rynków zbytu dla istniejących wolumenów globalnie. Na wzrost zapotrzebowania miało wpływ kilka kluczowych czynników: polityka dbałości o jakość powietrza, w której preferuje się gaz, ekstremalne warunki pogodowe, niski poziom wykorzystania energii jądrowej, a także dostarczanie LNG do krajów, w których spada poziom własnej produkcji gazu.

Na globalny wzrost rynku LNG w 2018 roku wpłynęły przede wszystkim Chiny, odpowiedzialne za 60 procent tego wzrostu, głównie za sprawą programu przechodzenia z węgla na gaz w przemyśle, w obiektach mieszkaniowych i komercyjnych. Poziom importu w Korei sięgnął w 2018 roku 44 Mt, co miało związek z rekordową fala letnich upałów oraz niskim poziomem wykorzystania energii jądrowej ze względu na wydłużoną konserwację elektrowni. Wzrost importu LNG w Pakistanie i Indiach wiązał się natomiast ze spadkiem produkcji krajowej.

Z raportu wynika, że rosnące zapotrzebowanie na LNG w Chinach wynika z walki ze smogiem. Wzrosło ono w zeszłym roku o 40 procent w porównaniu z 2017 rokiem. Czy LNG może być alternatywą dla europejskich miast, które także borykają się z niską jakością powietrza?

Współczesny miks energetyczny ma znaczący wpływ na jakość powietrza, szczególnie w gęsto zaludnionych obszarach miejskich. Większość emisji w sektorze energetycznym w powietrze wynika ze spalania paliw jak węgiel czy olej napędowy. Gaz ziemny to zatem kluczowy element transformacji energetycznej, który przyczynia się do zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania na energię, przy jednoczesnym obniżeniu emisji gazów cieplarnianych i poprawie jakości powietrza. W 2000 roku Chiny zużywały około 20 mld m sześc. gazu — prawie tyle, co obecnie Polska. W 2018 roku liczba ta wzrosła do 280 mld m sześc., głównie w związku z rozwojem gospodarczym Chin oraz potrzebą znalezienia czystszego źródła energii w obliczu rosnących problemów z jakością powietrza. Import LNG pomógł w zaspokojeniu szybko rosnącego zapotrzebowania na gaz i faktycznie, tak jak Pan wskazał, wzrasta on w Chinach fenomenalnie – o około 40 procent rocznie już trzeci rok z rzędu, dzięki czemu kraj ten zajmuje drugie miejsce pod względem importu LNG na świecie. Naszym zdaniem Polska mogłaby skorzystać analizując i implementując chińskie inicjatywy w zakresie modernizacji miksu energetycznego w celu poprawy jakości powietrza. Zresztą nie tylko Polska. LNG może być kluczową alternatywą dla wszystkich, nie tylko europejskich, miast dążących do poprawy jakości powietrza, a Pekin i jego przejście z węgla na gaz jest tego świetnym przykładem.

Zresztą podobną dyskusję zainspirowaliśmy na ubiegłorocznym forum w Krynicy. Shell wtedy zaprosił pana Hong Liu, Zastępcę Dyrektora Departamentu Stosunków Międzynarodowych miasta Zhengzhou na nasz panel dyskusyjny poświęcony możliwościom i roli LNG w kwestiach poprawy jakości powietrza czy budowania zrównoważonego systemu transportu. Porównanie obu tych perspektyw, polskiej i chińskiej było bardzo inspirujące.

W raporcie napisano też, że globalne dostawy LNG mają wzrosnąć w 2019 roku o 35 milionów ton. Nowe ilości na rynku wchłonie Europa i Azja. Tymczasem w Europie często nie jest wykorzystywana w pełni zdolność regazyfikacyjna terminali. Czy mimo to należy spodziewać się wzrostu importu LNG do Europy?

Rodzima produkcja gazu w Europie spada, dlatego import będzie konieczny, aby uzupełnić braki. Istnieje też potencjał wzrostu całkowitego popytu na gaz w sektorze przemysłowym i transportowym, a także perspektywa przechodzenia z węgla na gaz w sektorze energetycznym.

 Z raportu pańskiej firmy, a także z danych amerykańskiej Energy Information Administration jasno wynika, że liderem eksportu LNG będą Stany Zjednoczone oraz Katar. Czy ze względu na koszty ubezpieczenia transport LNG z USA może konkurować z gazem dostarczanym przy użyciu gazociągów lub katarskim LNG?

 Zgodnie z naszymi globalnymi zasadami nie możemy komentować perspektyw cenowych.

Rozmawiał Bartłomiej Sawicki

LNG nie jest paliwem przyszłości, tylko już teraźniejszości (RELACJA)