Zwolennicy atomu i współpracy z Polską wygrali wybory w Japonii

23 października 2017, 06:00 Alert

Prawicowa koalicja premiera Japonii Shinzo Abe zwyciężyła w niedzielnych przedterminowych wyborach parlamentarnych i najpewniej zdobędzie 250-300 spośród 465 mandatów w izbie niższej – wynika z sondaży exit polls i obliczeń publicznej telewizji NHK. Rząd Abe popiera współpracę energetyczną z Polską i opowiedział się za wsparciem rozwoju Programu Polskiej Energetyki Jądrowej.

Według obliczeń prywatnej telewizji TBS koalicja utworzona przez prawicową Partię Liberalno-Demokratyczną (PLD) Abego z centroprawicową partią Komeito może liczyć na co najmniej 311 mandatów w izbie niższej. Oficjalne wyniki spodziewane są w poniedziałek.

Przed wyborami koalicja dysponowała 318 mandatami w niższej izbie parlamentu, ale powtarzające się skandale stwarzały ryzyko porażki w wyborach zaplanowanych za rok. Przedterminowe wybory rozpisano pod koniec września, aby uzyskać społeczne poparcie dla polityki rządu wobec Korei Północnej, a w kontekście krajowym – by uzyskać poparcie dla reform podatkowych. Kampania przed tymi wyborami była wyjątkowo krótka, trwała zaledwie 12 dni. Abe był w nich wyraźnym faworytem.

Do godz. 14 czasu lokalnego frekwencja wyniosła 21, 83 proc, o 0,83 pkt procentowe mniej niż w 2014 roku, kiedy ogólna liczba głosujących spadła do historycznego minimum 52,6 proc.

Na frekwencję wyborczą miała wpływ pogoda w związku z potężnym tajfunem Lan w regionie, zbliżającym się do głównej wyspy japońskiego archipelagu. W kilku prowincjach zalecono ewakuację ludności, m.in. w prefekturze Osaka w pobliżu wybrzeża i rzek z powodu zagrożenia tsunami, powodziami i osunięciami ziemi. Chodzi o ponad 70 tys. gospodarstw domowych.

W niektórych miejscach lokale wyborcze otwarto z opóźnieniem, a niektóre zamknięto wcześniej.

W Japonii jest możliwe głosowanie kilka dni wcześniej przed wyznaczoną datą i na około 106 mln wyborców skorzystała z tego rekordowa liczba 21,4 mln osób.

Zwolennicy atomu w Tokio mogą wesprzeć Warszawę

Premier Abe zapowiedział, że Japonia wróci do energetyki jądrowej pomimo krytyki tej technologii po katastrofie w Fukushimie. Jego rząd wspiera współpracę z Polską w energetyce: w czystych technologiach węglowych i atomie. W 2014 roku ekipa Abe postanowiła zrezygnować z polityki porzucenia energetyki jądrowej i pracuje od tego czasu nad przywróceniem do pracy kolejnych bloków wygaszonych po katastrofie z marca 2011 roku. Delegacja polskich dziennikarzy, w tym z BiznesAlert.pl, odwiedziła Japonię, gdzie przedstawiciele tamtejszego ministerstwa odpowiedzialnego za energetykę prezentowali plany powrotu do atomu. Deklarowali także wolę wsparcia Programu Polskiej Energetyki Jądrowej.

PAP podaje, że z założeń nowej polityki energetycznej, które w Tokio przedstawili polskim dziennikarzom przedstawiciele Ministerstwa Energii, Przemysłu i Technologii (METI) wynika, że za kilkanaście lat Japonia z atomu ma produkować niewiele mniej energii niż przed trzęsieniem. O ile w 2010 r. japońskie reaktory dały 29 proc. zużytej w kraju energii elektrycznej, a obecnie jest to zaledwie kilka proc., to na 2030 r. planuje się dojście do poziomu 22-24 proc. Tyle samo mają dostarczyć źródła odnawialne. Węgiel ma mieć 26 proc. udziału, a gaz importowany w postaci LNG – 27 proc. Przy czym poziom zużycia energii ma być – dzięki poprawie efektywności energetycznej – zbliżony do obecnego.

Mimo to rząd Polski nadal nie zdecydował ostatecznie, czy zamierza zbudować elektrownię jądrową. Decyzja w tej sprawie ma zapaść do końca roku.

Polska Agencja Prasowa/BiznesAlert.pl

Japonia przygotowuje powrót do atomu i chce pomóc Polsce