Sierakowska: Ceny ropy Brent i WTI oddalają się od siebie

17 maja 2018, 11:15 Energetyka

Podczas gdy notowania europejskiej ropy Brent poruszają się już bardzo blisko bariery 80 USD za baryłkę, cena amerykańskiej ropy WTI radzi sobie gorzej, wciąż nie przekraczając poziomu 72 USD za baryłkę. W rezultacie, ostatnie tygodnie były okresem rosnącego dyferencjału Brent-WTI, czyli różnicy cen pomiędzy tymi rodzajami ropy naftowej. Obecnie wynosi on już niecałe 8 USD, co oznacza największy spread od marca 2015 roku, a więc już od ponad dwóch lat. Jednocześnie, sama cena ropy naftowej jest najwyższa od listopada 2014 roku – pisze Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ.

Relatywna słabość notowań ropy naftowej WTI na tle ropy Brent wynika przede wszystkim z systematycznie rosnącej produkcji ropy ze skał łupkowych w USA. To sprawia, że zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wciąż są duże, nawet mimo coraz większych możliwości eksportowych tego kraju. Tymczasem sytuacja w Europie po stronie podaży jest dużo bardziej napięta, i to nie tylko za sprawą limitów produkcji narzuconych przez kraje OPEC i Rosję (oba rejony dostarczają spore ilości ropy na Stary Kontynent), lecz również w obliczu postępujących ograniczeń w handlu ropą naftową z Iranem.

Na razie kraje OPEC zaprzeczają, jakoby ostatnie wzrosty cen ropy naftowej były wywołane problemami z jej podażą. Według przedstawicieli tych państw, zwyżka wynikała raczej z obaw dotyczących przyszłych dostaw, a bazowała na nietrwałych emocjach inwestorów. W związku z tym, OPEC na razie nie planuje łagodzenia porozumienia naftowego i rozważy to dopiero w sytuacji ewentualnego realnego deficytu ropy.