Sierakowska: Optymizm w sprawie popytu na ropę naftową

23 stycznia 2018, 11:30 Energetyka

O ropie naftowej w ostatnich miesiącach pisano wiele w kontekście podaży tego surowca, głównie ze względu na kwestię porozumienia naftowego OPEC oraz niektórych krajów spoza kartelu, w tym Rosji. Narzucenie limitów wydobycia ropy naftowej sprawiało, że notowania ropy pięły się w górę, a dodatkowym wsparciem okazała się niestabilna sytuacja polityczna w państwach będących ważnymi producentami tego surowca, m.in. Wenezueli, Iranie, Nigerii czy Libii – pisze Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ.

Niemniej, na początku bieżącego tygodnia ważnym czynnikiem pozytywnie wpływającym na ceny ropy naftowej okazały się optymistyczne oczekiwania dotyczące sytuacji w globalnej gospodarce. Międzynarodowy Fundusz Walutowy wczoraj podniósł prognozy dynamiki światowego PKB w 2018 i 2019 roku, za co odpowiadają podwyższone prognozy wzrostu gospodarczego m.in. dla Stanów Zjednoczonych oraz Chin. Te dwa kraje zużywają najwięcej ropy naftowej na świecie, dlatego optymistyczne oczekiwania dotyczące kondycji ich gospodarek mają przełożenie na pozytywne oczekiwania dotyczące popytu na ropę.

Tak czy inaczej, wpływ raportu MFW na ceny ropy naftowej może być krótkotrwały. Największe obawy w kwestii przyszłości cen ropy naftowej nie są bowiem związane z niedostatecznym popytem na ten surowiec, lecz z jego zbyt dużą podażą. Porozumienie naftowej OPEC, Rosji i kilku innych krajów obowiązuje jeszcze w bieżącym roku, lecz później ma być wygaszane. Z kolei rozwój sektora wydobywczego w USA wskazuje na duże prawdopodobieństwo dalszego wzrostu produkcji ropy naftowej ze skał łupkowych.