Sierakowska: Ropa drożeje. Czy rynek poradzi sobie bez surowca z Iranu?

3 października 2018, 12:15 Energetyka

Notowania ropy naftowej ostatnio znajdują się pod wyraźną presją popytu. Cena europejskiej ropy Brent sięgnęła 4-letnich maksimów, docierając do poziomu 85 USD za baryłkę. Z kolei notowania ropy naftowej WTI oscylują w okolicach tegorocznych szczytów, czyli rejonu 75 USD za baryłkę. W przypadku obu gatunków ropy naftowej, po dynamicznej poniedziałkowej zwyżce notowania wpadły w konsolidację. Świadczy to o utrzymującej się sile strony popytowej na rynku ropy naftowej – pisze Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ.

Cenę surowca wspiera niepewność dotycząca rozwoju sytuacji w Iranie w obliczu zbliżającego się terminu na dopasowanie krajów importujących irańską ropę do amerykańskich sankcji na ten kraj. Stany Zjednoczone zażądały, aby ich sojusznicy całkowicie zrezygnowali z dostaw ropy z Iranu. Mimo pojawiających się sprzeciwów ze strony polityków, poszczególne firmy naftowe zaczęły wprowadzać postanowienia te w życie, rezygnując częściowo lub całościowo z kupowania irańskiej ropy. Często beneficjentem tych działań były same Stany Zjednoczone, które mogły zwiększyć eksport ropy naftowej do dotychczasowych partnerów handlowych Iranu. Niemniej, niektóre państwa nie wyobrażają sobie całkowitej rezygnacji z dostaw ropy z Iranu ze względu na duże potrzeby importowe – wśród nich znajdują się Indie oraz Chiny.

Wciąż nie wiadomo, w jakim stopniu lukę po spadku produkcji irańskiej ropy naftowej zapełnią najwięksi globalniproducenci tego surowca. O ile USA wydobywają rekordowe ilości ropy naftowej, to wyzwaniem jest dla nich eksport surowca w obliczu dopiero rozwijającej się infrastruktury eksportowej. Z kolei Rosja i Arabia Saudyjskaunikają konkretnych deklaracji – oba kraje utrzymują, że mogą zwiększać produkcję ropy naftowej, ale nie mają zamiaru się z tym spieszyć.