Skanled i Baltic Pipe – jak gazociągi z Polski do Skandynawii rozwiną rynek

1 lutego 2016, 07:00 Alert

(BiznesAlert.pl)

Ubiegłotygodniowa deklaracja prokurenta PGNiG, Janusza Kowalskiego dotycząca projektu budowy gazociągu łączącego Polskę z Norwegią, uruchomiła lawinę komentarzy w Polsce jak i w Norwegii. Koncern ma przedstawić szczegóły dotyczące inwestycji do końca tego roku. Optymalnym rozwiązaniem wydaje się włączenie do projektu także innych krajów obszaru Morza Bałtyckiego. PGNiG planuje zrealizować swój projekt w oparciu o gazociąg Baltic Pipe łączący Polskę z Danią. Sprawą otwartą jest wybudowanie połączenia z Norwegią. W tym kontekście warto rozważyć powrót do projektu gazociągu Skanled, w którym partycypować miał w przeszłości także PGNiG.

Projekt budowy podmorskiego gazociągu Skanled pojawił się w połowie ubiegłego dziesięciolecia, kiedy, rosło napięcie w relacjach między Rosją a Ukrainą, a tym samym zagrożony był przesył gazu z kierunku wschodniego. Pierwotnie gazociąg miał rozpoczynać swój bieg w norweskim Kårstø, gdzie miał być połączony z gazociągiem Europepipe II, dalej miał przebiegać wzdłuż wybrzeża do wschodniej granicy Norwegii ze Szwecją, docierając także do Danii, na Półwysep Jutlandzki. Partnerami projektu miało być szereg firm: Petoro, Skagerak Energi , Energinet.dk ,VNG – Verbundnetz Gas AGE, E.ON Ruhrgas, Gasunie, Göteborg Energi oraz PGNiG. Operatorem infrastruktury miał zostać norweski Gassco. Norweska firma, miała dostarczać gaz z Morza Północnego do przemysłowego rejonu Kårstø w południowozachodniej Norwegii.

W czerwcu 2007 r. podpisano list intencyjny, w którym wymienione podmioty wyraziły chęć udziału w projekcie. Polski koncern objął wówczas 15 proc. udziałów w projekcie. Całkowita długość gazociągu miała wynieść 853 km. Koszt inwestycji miał kształtować się na poziomie 1,5 mld dolarów.

O realizacje tego projektu zabiegał także polski rząd. W dokumentach ministerstwa gospodarki dotyczących dywersyfikacji dostaw gazu, ujęto również gazociąg Skanled. Według pierwotnych planów przepustowość gazociągu miała wynieść 6 mld metrów sześc. gazu rocznie, z możliwością zwiększenia przesyłu do 7 mld metrów sześc. Było to uzależnione od budowy korytarza gazowego, łączącego Danię z Polską (Baltic Pipe). Według pierwotnych planów gazociąg miał rozpocząć swoje komercyjne funkcjonowanie w 2012 r. Ostateczna decyzja inwestycyjna zależała jednak od udziału w projekcie firm Yara International i Ineos, głównych potencjalnych odbiorców gazu. W kwietniu 2009 roku, w okresie narastającego kryzysu gospodarczego, podjęto decyzję o wstrzymaniu tej inwestycji, tłumacząc ją spadającym popytem na „błękitne paliwo” w okresie spowolnienia gospodarczego. Jeszcze przed podjęciem ostatecznej decyzji o wstrzymaniu prac nad projektem, rząd Norwegii postanowił ratować przedsięwzięcie zwiększając udział Petoro do 30 proc. Wysiłki te, nie przyniosły jednak pozytywnego rezultatu. Podstawową przyczyną dla której gazociąg nie został ostatecznie wybudowany była niewielka liczba potencjalnych odbiorców surowca, transportowanego przez Skanled.

Nieoznacza to jednak, że projekt ostatecznie nie zostanie zrealizowany. W ubiegłym tygodniu operator gazociągów przesyłowych w Norwegii, firma Gassco, poinformowała, że co prawda obecnie nie planuje budowy nowych połączeń gazowych, jeśli jednak „pojawią się ekonomicznie opłacalne warunki” dla przedsięwzięcia, to do budowy gazociągu Skanled można powrócić.

Zgodnie z zapewnieniami PGNiG, nowe gazowe połączenie z Norwegią umożliwi koncernowi przesył surowca z koncesji wydobywczych w Skandynawii, w których udziały ma polska spółka. Gazociąg Skanled daje możliwość urzeczywistnienia tych zamiarów. Norweski surowiec z Danii mógłby trafić do Polski, dzięki gazociągowi Baltic Pipe, łączącemu Polskę z Danią. Zgodnie z planami, realizacja tego projektu powinna zakończyć się przed końcem 2022. Projekt zyskał już wsparcie ze strony Komisji Europejskiej. Baltic Pipe jest wpisany na listę Projektów Szczególnego Zainteresowania UE. Zgodnie z dokumentami KE moc przesyłowa nowego połączenia gazowego ma wynieść ok. 3 mld metrów sześc. rocznie.