Słowacja: Nord Stream 2 może stać się narzędziem politycznym Rosji
(Reuters/Patrycja Rapacka)
Prezydent Słowacji Andriej Kiska powiedział w poniedziałek 23 listopada 2015 roku, że projekt Nord Stream 2 nie tylko zaprzecza interesom energetycznym Unii Europejskiej, ale też może stać się narzędziem politycznym w rękach Federacji Rosyjskiej.
Polityk słowacki podkreślił, że budowa trzeciej i czwartej Nord Stream stoi w sprzeczności z priorytetem Unii Europejskiej, jakim jest uniezależnienie się w jak największym stopniu od dostaw surowców z terytorium rosyjskiego. Słowacja jest zaniepokojona faktem, że wraz z Ukrainą straci status czołowego państwa tranzytowego, przez które tłoczone jest błękitne paliwo do krajów Unii Europejskiej.
– Wielu partnerów w Unii Europejskiej argumentuje, że jest to czysto komercyjny projekt prywatnych firm, który nie ma nic wspólnego z polityką. Stanowisko to jest zdecydowanie sprzeczne z naszym doświadczeniem – wyjaśnił Kiska. Słowacki polityk ostrzegł, że realizacja projektu w przyszłości może skończyć się dramatem, w którym dostawy gazu ziemnego będą wykorzystywane do celów rosyjskich polityków na arenie politycznej czy gospodarczej Unii Europejskiej.
Na temat kontrowersyjnego projektu wypowiedział się także Premier Słowacji, Robert Fico. Argumentował, że według wielu wyliczeń Słowacja może stracić setki milionów dolarów dochodów, które wpłynęłyby do budżetu państwa z tytułu opłat za tranzyt rosyjskiego gazu do zachodniej Europy.
Gazprom na początku września sygnował umowę akcjonariuszy realizujących projekt trzeciej i czwartej nitki gazociągu Nord Stream w ramach projektu Nord Stream 2. Oprócz Gazpromu, akcjonariuszami projektu są BASF, E.ON, ENGIE, OMV oraz Royal Dutch Shell.
Łoskot-Strachota: Unia kontra Nord Stream
Kardaś: Bruksela nie blokuje Nord Stream 2. Nałoży prawny gorset (ROZMOWA)
Europoseł: Nord Stream 2 można zablokować jak Mistrale dla Rosji
