Spór interesów w OPEC

13 listopada 2014, 11:26 Alert

(Reuters/TASS/AFP/Teresa Wójcik/Financial Times/PRIME/Wojciech Jakóbik)

Siedziba OPEC

W październiku 2014 roku Arabia Saudyjska zmniejszyła dzienną produkcję ropy o 69 tys. baryłek, (czyli do 9,603 baryłek dziennie).  Kraj ten stał się liderem wśród krajów OPEC, jeśli chodzi o obniżenie wydobycia. Informacja została podana w ostatnim, październikowym raporcie tej organizacji. Ogółem w październiku kraje OPEC zmniejszyły wydobycie o 226,4 tys. baryłek dziennie, do 30,253 mln baryłek. Tempo spadku produkcji ropy naftowej było największe w marcu tego roku.

Od tego czasu OPEC utrzymał swoją ocenę globalnego popytu na ropę na rok bieżący. Miał on wynieść 92,38 mln baryłek dziennie. Z tego popyt na ropę kartelu oceniono na poziomie 29,5 mln baryłek dziennie w 2014 r oraz 29,2 mln baryłek dziennie w 2015.

W opublikowanym 6 listopada raporcie rocznym, OPEC przewidywał roczny wzrost popytu na ropę średnio o 1 mln baryłek dziennie (do 2019 roku). Oszacowano też, że w  2040 r. światowa konsumpcja ropy wzrośnie o 21 mln baryłek dziennie (około 23 proc.) w porównaniu do roku 2013 i osiągnie 111 mln baryłek dziennie.  Wg ocen kartelu, szczególnie zauważalny wzrost popytu na ropę ma nastąpić  w Indiach i Chinach. Ogółem zapotrzebowanie w rozwijającej się Azji ma wynieść 71 proc. całkowitego zużycia ropy wszystkich krajach rozwijających się.

Brent spadł poniżej 80 dolarów za baryłkę, czyli o 30 procent w stosunku do cen z czerwca. Przy obecnych gwałtownych spadkach cen (), eksperci  OPEC spodziewają się ich odbicia od drugiej połowy 2015 r.  Oceniają że do tego czasu uda się im utrzymać dotychczasowy poziom wydobycia. Jednak ostateczne decyzje co do programów wydobycia na 2015 r. zostaną podjęte przez państwa członkowskie kartelu na spotkaniu 27 listopada w Wiedniu.

Jednocześnie Arabia Saudyjska zaprzecza, jakoby rozpoczęła wojnę cenową w OPEC. Minister ropy naftowej Ali al-Naimi nie poinformował jednak, czy jego kraj zamierza zmniejszyć eksport surowca na światowe rynki w celu stabilizacji jego ceny. – My nie ustalamy cen ropy. To rynek jest za nie odpowiedzialny – przekonywał Naimi. Według niego to w oparciu o analizę sytuacji na rynku Arabia Saudyjska obniżyła ceny dla klientów azjatyckich, a nie – jak sugerowały media – w celu uderzenia w globalne ceny surowca.

W OPEC trwają nadal spory o sposób obniżenia eksportu ropy naftowej. Arabia Saudyjska nie chce wyjść z podobną inicjatywą samotnie, a w ramach szerszych działań może dojść do problemów z koordynacją. Jednostronne obniżenie eksportu z Arabii z 10 do 3 mln baryłek dziennie w latach 80-tych trwające pięć lat spowodowało straty udziałów królestwa w światowym rynku. Chociaż ze względów politycznych produkcja w Nigerii, Libii i Algierii już spadła, do Saudów mogą dołączyć Wenezuelczycy i Ekwadorczycy, którzy pracują już nad planami obniżenia eksportu surowca. Nie dołączą jednak, jeśli zwycięży obawa o udziały w azjatyckim rynku. Chińczycy to trudny klient, który zrywa umowy jeśli ma możliwość uzyskania lepszej oferty. Arabia Saudyjska nie chce stracić konkurencyjności w stosunku do nowych kontraktów naftowych Chin z Rosją, Kazachstanem, Ekwadorem i Wenezuelą. Stąd wspomniana obniżka cen dla Azjatów.

Tymczasem Rosja nie obawia się obecnych spadków. Zdaniem premiera Dmitrjia Miedwiediewa dopiero „poważne spadki cen” spowodują rewizję budżetu, a obniżka do 79-81 dolarów za baryłkę ropy Brent to „zupełnie inna historia”. Rosjanin powiela tezy prezydenta Władimira Putina, który ocenia, że interwencja rosyjskiego banku centralnego nie ma nic wspólnego ze spadkiem wartości rubla, który nastąpił w wyniku „spekulacji”.

Więcej o wojnie cenowej w OPEC w naszej analizie