Sprzedawcy węgla apelują, by normy jakościowe nie sparaliżowały sprzedaży opału

28 sierpnia 2018, 11:00 Alert

Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla postuluje, by w rozporządzeniu o wymaganiach jakościowych dla paliw stałych określono dopuszczalne odchylenia od wartości deklarowanych przez sprzedawcę na świadectwie jakości paliwa. Izba obawia się, że nowe przepisy mogą sparaliżować sprzedaż węgla.

Węgiel. Fot. Węglokoks
Węgiel. Fot. Węglokoks

Zgodnie ze znowelizowaną ustawą dotyczącą monitorowania i kontroli jakości paliw stałych, która w najbliższym czasie powinna zostać opublikowana w Dzienniku Ustaw, sprzedawca węgla będzie musiał wystawić dla nabywcy nowy dokument, tzw. świadectwo jakości, gdzie znajdą się informacje na temat sprzedawcy i sprzedawanego węgla, m.in. jego najważniejsze parametry. Za wystawienie świadectwa, w którym parametry węgla będą niezgodne ze stanem faktycznym, sprzedawcy grozi co najmniej 10 tys. zł kary – często więcej, niż wart jest sprzedany węgiel.

Szczegółowe kwestie, np. poziom norm jakości dla węgla oraz wzór świadectwa jakości, będą uregulowane w drodze rozporządzeń. Czas na składanie uwag do przygotowanych w resorcie energii propozycji w tym zakresie wydłużono do 29 sierpnia. Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla, skupiająca ponad sto podmiotów dysponujących ponad 350 składami węgla w całej Polsce, zaproponowała m.in., by w rozporządzeniu określono również dopuszczalne odchylenia od wartości deklarowanych przez sprzedawcę na świadectwie jakości.

„Jeżeli zaproponowana zmiana nie zostanie uwzględniona, to niemalże w każdym przypadku możliwe będzie nałożenie na przedsiębiorców kary z tytułu stwierdzenia rozbieżności pomiędzy danymi wskazanymi w świadectwie jakości paliw stałych a wynikami badań laboratoryjnych. Jak bowiem wiadomo, metody badania poszczególnych parametrów węgla obarczone są pewnym błędem – w rezultacie sprzedawcy paliw stałych nie są w stanie określić parametrów sprzedawanego węgla z precyzją wymaganą przez obecne brzmienie wprowadzanych regulacji” – czytamy w stanowisku Izby.

W ocenie prezesa Izby Łukasza Horbacza, takie parametry jak np. zawartość podziarna lub zawartość wilgoci całkowitej ulegają ciągłej zmianie – w trakcie załadunku, przeładunku czy przewozu węgla dochodzi do rozdrobnienia części ziaren, a wpływ na wilgotność mają warunki atmosferyczne. „Obecnie zaproponowany kształt rozporządzeń, w połączeniu z uchwaloną ustawą, prowadzą do wniosku, że każde odchylenie od wartości podanej przez sprzedawcę na świadectwie jakości może skutkować nałożeniem na niego kary” – zauważają przedstawiciele Izby.

„Obecne brzmienie przepisów ustawy w połączeniu z projektami aktów wykonawczych spowoduje szybki paraliż sprzedaży węgla w Polsce i redukcję sieci sprzedaży węgla z polskich kopalń. Z tego względu niezbędne jest wprowadzenie zaproponowanych przez nas zmian, w celu zagwarantowania dostępu do węgla opałowego dla 3,5 mln gospodarstw domowych i ochrony przed likwidacją ponad 13 tys. przedsiębiorstw zajmujących się sprzedażą węgla” – skomentował we wtorek prezes Horbacz.

Nowe przepisy zaczną obowiązywać po 14 dniach od publikacji w Dzienniku Ustaw, która ma nastąpić w najbliższym czasie. Oznacza to, że sprzedawcy węgla będą musieli wypełniać nowe obowiązki mniej więcej od połowy września, w czasie przygotowań do kolejnego sezonu grzewczego. „To powoduje, że wszelkie ewentualne wątpliwości lub trudności w interpretacji wprowadzanych regulacji będą jeszcze bardziej potęgowane przez skalę transakcji przeprowadzanych w tym okresie. W rezultacie może dojść do zaburzenia dostaw węgla do gospodarstw domowych” – przestrzegł prezes Izby, postulując ewolucyjne wprowadzenie norm jakościowych.

7 sierpnia prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o zmianie ustawy o systemie monitorowania i kontroli jakości paliw oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej. Wprowadza ona m.in. zakaz sprzedaży do sektora komunalno-bytowego mułów węglowych i flotokoncentratów, węgla brunatnego (z dwuletnim okresem przejściowym) oraz paliwa powstałego z dowolnego zmieszania paliw stałych, zawierającego mniej niż 85 proc. węgla kamiennego. Nowe rozwiązania mają pomóc ograniczyć smog i napływ do Polski niesortowanego węgla. Przedsiębiorcom, którzy się do tego nie dostosują, grożą wysokie kary pieniężne, a nawet kara więzienia.

Polska Agencja Prasowa