Stelmach: Polska nie ma już czasu na dyskusję o energetyce (ROZMOWA)

13 grudnia 2016, 07:30 Atom

ROZMOWA

– Nie mamy już czasu, aby odkładać decyzje o nowych inwestycjach. Blok gazowy powstaje w 3 lata, podczas gdy budowa bloku węglowego trwa dwukrotnie dłużej – mówi w rozmowie z BiznesAlert.pl Beata Stelmach, prezes GE Polska. – Zdecydowanie popieramy politykę miksu energetycznego, ponieważ z wielu względów najlepiej jest mieć w swoim koszyku zdywersyfikowane źródła energii – deklaruje.

BiznesAlert.pl: Jak Pani zdaniem będzie wyglądała przyszłość polskiej energetyki?

Generator GE w Elektrowni Opole. Fot. PGE

Beata Stelmach: W dalszym ciągu nie zakończyliśmy procesu transformacji polskiej energetyki. O ile udało się to w innych dziedzinach i możemy powiedzieć, że polska gospodarka jest nowoczesna i bardzo dobrze sobie radzi na globalnym rynku, o tyle sama energetyka nie przeszła nadal koniecznej, głębokiej modernizacji. W wielu obszarach posiadamy przestarzałą infrastrukturę. Część bloków nadaje się do modernizacji, ale jednocześnie wiele bloków zostanie wyłączonych i w ich miejsce muszą powstawać całkowicie nowe.

W ostatnim czasie w publicznej europejskiej dyskusji przewija się krytyka rozwiązań opartych na węglu. My z kolei uważamy, że nowoczesne technologie skutecznie odpowiadają na wyzwania w obszarze ochrony klimatu, zaś sam świat rozwiązań węglowych wygląda dziś zupełnie inaczej niż 30 lat temu. Aktualnie na świecie 2 mld ludzi ma ograniczony dostęp do energii, a 1 mld w ogóle go nie posiada. Globalnie ok. 40 procent elektryczności pochodzi cały czas z węgla. Zatem mówiąc o dekarbonizacji, to nawet jeśli w perspektywie kilkudziesięciu lat nastąpi zmniejszenie wykorzystywania węgla, to i tak poziom energii dostarczanej z tego surowca nie spadnie poniżej 30 procent. Co oznacza, że przy światowych pokładach węgla, szacowanych na ok. 900 mld ton, ten surowiec nadal będzie wykorzystywany. Producenci i dostarczyciele technologii stają zatem przed wyzwaniem jak sprostać wymogom środowiskowym i zobowiązaniom podjętym w trosce o ochronę środowiska. To wyzwanie dotyczy bezpośrednio dostawców technologii energetycznych. Producenci jednak nie czekają biernie na to, co się wydarzy i sami prowadzą badania. GE wydaje na badania i rozwój 5,5 mld dolarów rocznie. To doskonale pokazuje, że nie szczędzimy środków na szukanie najlepszych, innowacyjnych rozwiązań.

Elektrownia w Opolu jest przykładem rozwiązania, które odpowiada na wyzwania środowiskowe. Sprawność netto siłowni opolskiej elektrowni węglowej wynosi ponad 44 procent, podczas gdy średnia sprawność wszystkich bloków w Polsce wynosi ok. 30-33 procent (średnia na świecie kilka punktów więcej). Nowe bloki, nowe rozwiązania technologiczne dostarczane przez GE osiągają nawet 49 procent, co przekłada się na niebagatelne efekty. Dokonaliśmy pewnych wyliczeń, z których wynika jak poprawa efektywności bloku o 1 procent przekłada się na oszczędności. A głównie z tym właśnie wyzwaniem, jak usprawnić pracę bloków, zmagają się dzisiaj dostarczyciele rozwiązań technologicznych. Z badań wynika, że poprawa efektywności pracy bloku węglowego chociażby o 1% procent przekłada się na obniżenie emisji CO2 o 2 procent. Jeżeli zestawimy więc wspomniane 33 procent wobec 44 procent to widzimy różnicę, która w znaczący sposób wpływa na redukcję emisji spalin.

Wspomniała Pani o zobowiązaniach międzynarodowych. W tym kontekście należy przywołać porozumienie klimatyczne, które wzywa do redukcji emisji i stawiania na zieloną energetykę. Czy stwarza ono szansę dla rozwoju innowacyjnych metod produkcji energii?

Zdecydowanie popieramy politykę miksu energetycznego, ponieważ z wielu względów najlepiej jest mieć w swoim koszyku zdywersyfikowane źródła energii. Na tym polega piękno i swoboda w Unii Europejskiej, że każde państwo może budować swój miks energetyczny w zależności od tego do jakich surowców, bądź do jakich rozwiązań technologicznych ma najłatwiejszy dostęp. Francja postawiła na energetykę nuklearną, podczas gdy Niemcy się z niej wycofują. Zarówno jeden, jak i drugi kraj ma prawo decydować o własnym miksie.

W Polsce dominuje węgiel kamienny i brunatny, a kilkanaście procent wytwarzanej w naszym kraju energii pochodzi z odnawialnych źródeł. Polska, moim zdaniem, ma dziś dodatkowy przywilej, z którego powinna skorzystać. Jako że jesteśmy trochę spóźnieni z modernizacją niektórych sektorów, w tym energetyki, to mamy szansę sięgać po najnowocześniejsze rozwiązania. Nadrabiając zaległości nie powinniśmy zatem podążać utartymi ścieżkami inwestując w przestarzałe już rozwiązania, ale powinniśmy dokonać technologicznego skoku sięgając po rozwiązania najlepsze, najnowocześniejsze.

Elektrownia Opole jest najlepszym przykładem takiego właśnie podejścia. Mówimy tutaj o węglu, ale przecież przygotowywane są również bloki gazowe. Mam nadzieję, że wkrótce dojdzie do finalnych rozstrzygnięć i realizacji projektów opartych także o gaz np. w Elektrociepłowni Żerań i Elektrowni Puławy. W obu tych zaawansowanych już przetargach oferowane są projekty kogeneracyjne. Jest szansa, że nowoczesne technologie zostaną wybrane i liczę na to, że to nasza oferta zostanie wybrana.

Warto zauważyć, że w przypadku elektrowni gazowych sprawność netto przy zastosowaniu naszych technologii może przekraczać 62 procent, podczas gdy wspomniane wcześniej bloki węglowe osiągają wartość poniżej 50 procent. Ponadto gaz jest jednym z najbardziej czystych i najmniej emisyjnych surowców. W związku z tym problem zanieczyszczania środowiska jest jeszcze mniejszy. Zatem mówiąc o dzisiejszych wyzwaniach dla polskiej energetyki to zdecydowanie najważniejszym jest brak opóźnień i niewstrzymywanie tych projektów. Nie mamy już czasu, aby odkładać decyzje o nowych inwestycjach. Blok gazowy powstaje w 3 lata, podczas gdy budowa bloku węglowego trwa dwukrotnie dłużej. Mając w perspektywie konieczność dokonywania wyłączeń nie stać nas na zakup droższej energii z zagranicy. W związku z tym nie możemy sobie pozwolić na odkładanie decyzji.

Czy rynek mocy pozwoli na realizację wspomnianych przez Panią projektów?

Rynek mocy ma wyłącznie sens tylko wtedy, gdy mówimy o nowych inwestycjach. Nie mówmy o rynku mocy przez pryzmat zagospodarowania przestarzałych bloków. Bardzo liczymy na to, że rząd i minister energii równie szybko jak ogłosił założenia projektu, przystąpi do ich realizacji, przy założeniu oczywiście, że będzie to dotyczyło nowych instalacji. Obecnie możemy sobie wyobrazić różne modele funkcjonowania rynku, w ramach którego można zaprojektować cały wachlarz efektywnych rozwiązań. To mogą być duże bloki, energetyka rozproszona, czy rozwiązania hybrydowe, gdzie OZE stanowi uzupełnienie do energetyki konwencjonalnej, np. mały blok gazowy o mocy 1-10 MW obok elektrowni wiatrowej.

Dzisiejsze rozwiązania technologiczne dają Polsce szanse, żeby powalczyć o konkurencyjność naszej energetyki. Jeżeli będziemy sięgali po najnowocześniejsze rozwiązania to będziemy mieli przewagę. Nawet przy zastosowaniu węgla dostępne rozwiązania, w tym także cyfryzacja, pomagają nie tylko zwiększać efektywność, ale również zmniejszać poziom emisji.

Czy innowacje w postaci chociażby elektromobilności mogłyby zmienić polską energetykę?

Innowacje to bardzo ogólne pojęcie dotyczące wszystkiego tego, co usprawnia i ulepsza. Dzisiaj innowacyjność to tak naprawdę cyfryzacja, co widoczne jest na każdym kroku. Mówimy, że żyjemy w świecie cyfrowym. W ciągu ostatnich 16 lat blisko połowa z uwzględnionych w liście 500 największych spółek zniknęła. Pokonał je brak umiejętności dostosowania się do zmieniającego się świata i wyzwań cyfrowych. W sposób naturalny przechodzimy do świata cyfrowego. To samo dotyczy energetyki.

Obecnie cały obszar internetu przemysłowego, czyli wyposażenie maszyn w oprogramowanie powoduje, że stają się one coraz bardziej doskonałe. Oczywiście trzeba znać technologię, mieć doświadczenie zebrane na bazie wcześniejszej pracy urządzeń, żeby wiedzieć jakie dane gromadzić, jak je analizować i do czego mają służyć. GE działa w bardzo wielu sektorach, począwszy od silników lotniczych, przez wysoko zaawansowany medyczny sprzęt diagnostyczny, aż po energetykę. Nasze bogate doświadczenia, innowacyjne rozwiązania pozwalają na instalowanie np. nowoczesnych czujników i sensorów umożliwiających gromadzenie danych, a ich umiejętna analiza przekłada się na poprawę efektywności.

Natomiast poprawa efektywności to z jednej strony wyprzedzanie awarii, a z drugiej antycypowanie pewnych zdarzeń. Dla zobrazowanie procesu, na świecie funkcjonuje wiele tysięcy turbin, które są wyposażone w takie czujniki. Mamy zatem do czynienia z efektem skali, czyli obserwacją zachowań danej turbiny. Jeżeli któraś z nich zaczyna generować dane, które pokazują anomalia, to nie sprowadza się to tylko i wyłącznie do jednostkowego działania, rozmontowania takiej turbiny i sprawdzenia uszkodzeń. Zgromadzone dane pozwalają na odniesienie do całej floty, która jest zainstalowana na całym świecie. Zamontowane czujniki pozwalają z dużym wyprzedzeniem wychwytywać takie anomalia, co oznacza obniżenie częstotliwości nieplanowanych wyłączeń bloku, wyprzedzanie awarii, a na koniec obniżenie zużycia paliwa.

Co GE ma do zaproponowania w kwestii technologii?

Zebraliśmy szereg danych i dokonaliśmy obliczeń, które pokazują siłę tzw. jednego procenta, czyli jakie przełożenie ma poprawa efektywności danej elektrowni właśnie o 1 procent. Przekładając to na konkretny przykład załóżmy, że mamy elektrownię o mocy 1000 MW. Wzrost efektywności o 1 procent oznacza wzrost produkcji energii o 22 MW przy jednoczesnym spadku zużycia węgla o 67 tys. ton i spadku emisji CO2 o 120 tys. ton rocznie. Te liczby przemawiają do wyobraźni.

Warto również wspomnieć o cyfrowej elektrowni węglowej. W takiej elektrowni może być zainstalowanych ok. 10 tys. czujników, które cały czas zbierają dane. I to właśnie jest optymalizacja technologii, przejawiająca się w m.in. analizie jakości węgla. Poprawa efektywności oznacza spadek zużycia węgla. Zmniejszenie o 1 procent zużycia węgla skutkuje, przy utrzymaniu tego samego poziomu produkcji energii, mniejszym zużyciem węgla o 4,5 tys. ton. Wszystkie te ważne wnioski i obserwacje są możliwe właśnie dzięki analizie cyfrowej. Mówiąc o rynku mocy, pamiętajmy, że nie dotyczy to elektrowni w ciągłym trybie pracy. Ogromnie istotna więc będzie liczba włączeń i wyłączeń, ze względu na ilość energii zużywanej do tych procesów. Kluczowe zatem są dzisiaj wszelkie rozwiązania, które dawałyby większą elastyczność pracy elektrowni.

Uważam, że elektrownia Opole jest dobrym przykładem tego, co GE może zaproponować na rynku polskim. Dostarczamy nowoczesną technologię, która co bardzo ważne powstaje w Polsce. Generatory pochodzą z naszej fabryki we Wrocławiu, a turbiny z naszej fabryki w Elblągu, za to rozdzielnice mocy z Bielska Białej. Dodatkowo, w przypadku tej największej obecnie budowanej elektrowni, prawie 80 procent wszystkich wydatków ponoszonych na ten projekt pozostaje w Polsce. Beneficjentami są m.in. pracownicy, biura projektowe. Stając w szranki z konkurencją pokazujemy zatem, że jesteśmy światowej klasy producentem, który dzięki prowadzonym badaniom dostarcza technologie i sprzęt najwyższej klasy, którego produkcja częściowo odbywa się w Polsce. Do sukcesu wszystkich tych projektów przykładają się polscy pracownicy i inżynierowie, co warto wyraźnie podkreślać. W GE zatrudniamy kilka tysięcy ludzi, którzy pracują przy liniach produkcyjnych, a wytwarzane przez nich produkty, jak wspomniane turbiny, rozdzielnice czy generatory, powstają na potrzeby własnego rynku.

Obecnie musimy budować nowe moce wytwórcze, gdyż powstaje luka generacyjna, którą trzeba będzie zapełnić. Czy wobec tego będziemy się kierować w stronę bardziej efektywnych energetycznie technologii czy może rozważyć zastosowanie energetyki jądrowej?

Budowa elektrowni jądrowej trwa bardzo długo, więc trudno mówić o tym, że atom zapełni tę lukę. Jak powiedziałam wcześniej, elektrownia węglowa powstaje w 6 lat, gazowa w 3 lata. Są takie rynki, jak niemiecki, gdzie obowiązuje przede wszystkim energetyka wiatrowa. GE działa na 175 rynkach na świecie. Jesteśmy dostarczycielami technologii, odpowiadamy na wyzwania i zapotrzebowania, które są kreowane na danym rynku po stronie klientów i decydentów. Oczywiście zawsze najlepsza jest dywersyfikacja, ale nic nie może odbywać się za wszelką cenę. Przez 130 lat nauczyliśmy się, że nie należy ani krytykować ani narzucać. Jesteśmy zawsze gotowi do dzielenia się swoim doświadczeniem, aby nasi partnerzy w obliczu dzisiejszych wyzwań nie tracili ani czasu, ani pieniędzy.

Bardzo szanuję i cenię dialog, który prowadzimy również z polskim rządem. Doskonale rozumiemy, że strategie buduje się w oparciu o bezpieczeństwo energetyczne, które jest zawsze punktem wyjścia wszelkich rozmów, niezależnie od państwa, w którym działamy. Mają na to wpływ uwarunkowania geopolityczne, jak i geograficzne. Mając pełen obraz sytuacji możemy projektować najlepsze rozwiązania i jeżeli stawiamy np. na inwestycje w węgiel i elektrownie węglowe, to niech to będzie powiązane z wykorzystaniem najlepszych technologii. Naszym zadaniem jest doradzić w jakie rozwiązania lepiej się sprawdzą i jakie działania podjąć, aby osiągnąć największą efektywność, najlepsze efekty.

Może jednak spróbować przełamać dominację węgla?

Pytanie czy stać nas dzisiaj na to, żeby szukać innych rozwiązań. Wspomnieliśmy o energetyce jądrowej i uważam, że w perspektywie długookresowej jest to dobry kierunek. GE również dostarcza tego typu technologie. Na świecie jest zainstalowanych wiele naszych bloków. Dzisiaj wyzwania dla energetyki nuklearnej dotyczą nie tylko samej technologii, ale również bezpieczeństwa, zwłaszcza po katastrofie w elektrowni w Fukushima. Nie była to awaria, lecz katastrofa budowlana. Wszystkie normy bezpieczeństwa, które zostały wprowadzone przez japoński rząd, sprowadziły się głównie do wzmocnienia zabezpieczeń – postawienia dużo wyższych zabezpieczeń na wodzie, czy zabezpieczeń zewnętrznych. Ich ilość po katastrofie w Fukushimie bardzo mocno wzrosła. To pokazuje, że obecnie nie tylko technologia jest wyzwaniem, ale również strategiczne decyzje poszczególnych rządów.

Jeżeli zostałaby podjęta decyzja o tworzeniu bloków jądrowych w Polsce, to GE jest w stanie odpowiedzieć na to wyzwanie. Pytań nie należy jednak kierować do nas, gdyż to nie my kształtujemy politykę energetyczną państwa. Aktualnie też nie ma klimatu sprzyjającego budowie elektrowni wiatrowych. Polska ma jedne z najlepszych warunków wiatrowych dla tego typu rozwiązań, więc gdyby temat jednak wrócił, to jesteśmy gotowi odpowiedzieć i na to wyzwanie. Obok tych wspomnianych rozwiązań są także inne, jak choćby małe bloki gazowe, które mają znacznie krótszy cykl inwestycyjny. To również jest dobry pomysł.

Zarządzanie energetyką nie jest łatwym zadaniem. Pokazuje to chociażby przypadek elektrowni Hinkley Point i Wielkiej Brytanii. Tamtejszy rynek jest bardziej dojrzały, nie ma aż tak przestarzałych rozwiązań jak w Polsce, a nawet tam nie są to proste decyzje. Tworzenie miksu energetycznego to nie jest zwykłe przygotowanie biznesplanu i wejście z nowym produktem na rynek. Potrzebne są dogłębne badania i nie można odwlekać podejmowania strategicznych decyzji, nie można pozwolić na stratę czasu.

Nawiązując do inwestycji chciałbym spytać o przetarg na budowę bloku gazowo-parowego w elektrowni w Puławach. Kiedy spodziewacie się państwo ogłoszenia wyników? I jakie znaczenie ma ten projekt?

Chcielibyśmy, aby przetarg postępował sprawnie, a projekt został jak najszybciej zrealizowany. Widzimy jak bardzo ta elektrociepłownia jest potrzebna Puławom. Produkowana tam energia ma bowiem z jednej strony zasilać miasto, a z drugiej ciepło jest potrzebne zakładom azotowym. Ponadto Grupa Azoty jest jednym z głównych konsumentów gazu, więc to jest tylko i wyłącznie synergiczne rozwiązanie. Docelowo ma to być blok 450 MW. Niewątpliwie jesteśmy w stanie dostarczyć najlepsze rozwiązanie, ponieważ obecna sprawność netto bloków, które dostarcza GE wynosi ponad 62 procent. Przy kogeneracji można też regulować czy w danym momencie bardziej potrzebne jest ciepło czy energia.

Czy wobec tego GE zamierza włączyć się w kolejne inwestycje w polską energetykę?

Z naszą technologią, doświadczeniem i przywiązaniem do polskiego rynku jesteśmy gotowi stawić czoła konkurencji.

Czyli?

Elektrociepłownia Żerań jest projektem, który się aktualnie toczy. Przedstawiliśmy bardzo dobrze przygotowaną ofertę z dużą częścią technologii wyprodukowanej w polskich fabrykach; czekamy na jak najszybsze rozstrzygnięcie przetargu.

Chciałbym również zapytać o przejęcie przez GE potentata na rynku usług dla branży naftowo-gazowej, firmę Baker Hughes. Co to przejęcie może dla Państwa oznaczać?

Dopóki proces przejęcia się nie zakończy, rozmowy na ten temat należy odłożyć. GE cały czas się rozwija, a sektor oil & gas jest dla nas bardzo ważnym obszarem. Naszymi klientami w Polsce są m.in. Grupa LOTOS czy PKN Orlen. Cały czas poszukujemy coraz to nowszych rozwiązań, a prawie 140 letnia historia GE pokazuje, że rozwinęliśmy się zarówno organicznie, jak i poprzez przejęcia. Niedawno połączyliśmy się z firmą Alstom, co nas wzmocniło. Liczymy, że kolejne tego typu transakcje przyniosą nam nową dodatkową wartość.

Rozmawiał Piotr Stępiński