Stępień: Polska podzieli się gazem z sąsiadami, by urentownić dywersyfikację

17 maja 2016, 12:50 Energetyka

Operator gazociągów przesyłowych w Polsce – Gaz-System – przedstawił plan rozbudowy infrastruktury na lata 2016-2025. Zakłada on dwa warianty, które mają zagwarantować Polsce dostaw gazu z nowych kierunków, wzmacniając dywersyfikację.

– Strategia jest odpowiedzią spółki na dynamicznie zmieniającą się sytuację na rynku krajowym, a może bardziej jeszcze europejskim. W ciągu dziesięciu nadchodzących lat rynek w Europie, a co za tym idzie, w Polsce zmieni się. Będzie to skokowa zmiana – deklarował Tomasz Stępień, prezes Gaz-System.

– Chcemy połączyć się ze źródłami gazu na północy w ilości przewyższającej polskie zapotrzebowanie (ok. 15 mld m3 rocznie – przyp. red.) – powiedział prezes Stępień. – Chcemy, aby kraje nieposiadające dostępu do nowych źródeł, za pośrednictwem Polski taki dostęp otrzymały.

– Mamy dwie skrajne wizje spółki za dziesięć lat. Pomiędzy nimi jest całe spektrum odcieni. Jedna z tych wizji jest potwierdzona przez radę nadzorczą, jako ta, do której będziemy dążyć – ocenił prezes Gaz-Systemu.

Wariant podstawowy uwzględnia rozbudowę terminala LNG w Świnoujściu do 7,5-10 mld m3 oraz budowę połączenia gazowego z Danią o przepustowości do 10 mld m3. Na ten temat wypowiadał się prezes Gaz-System Tomasz Stępień. Plan wymaga budowy magazynu, prawdopodobnie w Damosławku.

Wariant alternatywny zakłada zwiększanie zdolności regazyfikacji w Świnoujściu do 7,5-10 mld m3 rocznie, a także zainstalowanie w Zatoce Gdańskiej obiektu do regazyfikacji i magazynowania gazu (FSRU) o przepustowości do 10 mld m3. Tę ilość gazu Gaz-System chce w części pompować na Ukrainę za pomocą rozważanego Gazociągu Polska-Ukraina. Do tego celu potrzebna będzie budowa magazynu gazu w Białogardzie. Do końca roku ma zapaść decyzja inwestycyjna.

– Te scenariusze są alternatywne. Oba nie powstaną naraz – zastrzegał prezes spółki.

Szef Gaz-Systemu poinformował o dużym zainteresowaniem ofertą gazoportu w Świnoujściu. Kolejne inwestycje mają zostać wpisane w rozwój rynku gazu w regionie, a przez to zyskać rentowność dzięki zainteresowaniu polskim gazem sąsiadów. Stępień poinformował, że Gaz-System zamierza rozwinąć działalność o usługi magazynowania gazu.

– Prezes Urzędu Regulacji Energetyki rozumie i akceptuje taką wizję rozwoju firmy. Oczywiście warunkiem powodzenia tego planu jest skokowy wzrost przesyłu, który skompensuje presję na stawkę przesyłową firmy. Chcemy rozwijać projekty w taki sposób, aby możliwie szybko nastąpił skokowy wzrost przesyłu gazu ziemnego – podkreślał. To odpowiedź na sygnały o tym, że URE może być przeciwne, o których można przeczytać w BiznesAlert.pl.

– Wersja gorsza zakłada, że Gaz-System będzie działać tak jak dzisiaj w Polsce i tylko tutaj. Będzie operatorem działającym w zasięgu jednego kraju. Wizja, do której dążymy, to Gaz-System, jako nowoczesny operator systemu przesyłowego, który działa aktywnie w Europie Środkowo-Wschodniej – ocenił Stępień.

Dziennikarz BiznesAlert.pl zapytał o kontekst międzynarodowy planu. – Naftogaz Ukrainy aktywnie działa w Europie, poszukując nowych źródeł gazu ziemnego. Rozmawia z producentami LNG. Jest zainteresowany każdym kierunkiem, także tym norweskim. Warunkiem jest jak w przypadku każdej spółki atrakcyjna cena – powiedział Stępień. Prezes podkreślił, że jeśli Korytarz Norweski okaże się opłacalny, to finalne decyzje zapadną do końca roku. Poinformował o dużym zainteresowaniu tym kierunkiem, przekraczające jego postulowaną przepustowość, a także o stałym kontakcie Gaz-System z operatorem duńskim Energinet.dk. Stępień poinformował, że Energinet.dk zaprezentował założenia, według których połączenie gazowe z norweskimi złożami mógłby zostać ukończony do 2022 roku.

Z informacji Gaz-Systemu wynika, że trwa budowa gazociągu Strachocina-Hermanowice. Polacy mogą dobudować kilka km do granicy z Ukrainą. Czekają na informację Ukrtransgazu, czy zdecyduje się zbudować 110 km gazociągu łączącego system ukraiński z gazociągiem do Strachociny. Według założeń Gaz-System mógłby on osiągnąć przepustowość do 8 mld m3 rocznie, co pozwoliłoby Polsce „przejąć” około 7 mld m3 dostaw gazu ziemnego z Zachodu na Ukrainę. Połączenie mogłoby powstać do końca dekady. Obecnie Ukraina może sprowadzić w oparciu o transakcje swap do 1,5 mld m3 przez rewers wirtualny na granicy z Polską. Może to być także LNG ze Świnoujścia.

Gorzej prezentują się perspektywy Gazociągu Polska-Litwa (GIPL), który miał zostać zakończony w latach 2019-20. – Terminy, które zastaliśmy, były bardzo ambitne. Dokonamy przeglądu założeń tego projektu. Urzędy regulujące energetykę nie doszły do porozumienia w sprawie podziału kosztów. Nie chcemy, aby za projekt zapłacił polski odbiorca. Staramy się rozwiązać ten problem – powiedział prezes Stępień.

Ostateczne decyzje mają zapaść do końca roku. Wtedy zostanie dokonana aktualizacja planu 10-letniego.

– Od początku czerwca jesteśmy gotowi do odbioru gazu skroplonego w Świnoujściu – zadeklarował. – Pochyliliśmy się nad kosztami spółki Polskie LNG i podjęliśmy działania na rzecz uczynienia stawki za regazyfikację w Polsce były konkurencyjne do oferty terminali niemieckich i belgijskich. Od stycznia przyszłego roku planujemy wprowadzić nową stawkę. Przewidzieliśmy zachęty dla klientów na kontrakty spot i długoterminowe, duże rabaty spełniające wspomniane wymagania – dodał.

Dziennikarz BiznesAlert.pl zapytał o pomysł stworzenia Hubu Gazowego Polska, o którym mówili przedstawiciele Gaz-Systemu, o czym pisał BiznesAlert.pl. – Hub gazowy to taki sposób połączenia infrastruktury z rynkiem, który gwarantuje dużą konkurencję pomiędzy różnymi obszarami dostaw: LNG, gaz norweski i inne dostępne źródła. Dzięki właściwym inwestycjom będziemy mieli bezpieczeństwo. Nie wiemy, jak będą wyglądały dostawy gazu ziemnego do Polski po 2022 roku. Na pewno będzie potrzeba sprowadzania gazu. Chcemy, aby całość naszego zapotrzebowania była możliwa do fizycznego sprowadzenia z każdego kierunku – mówił prezes operatora gazociągów.

– Mamy dużo inwestycji w gazociągi, więc rośnie presja na stawkę przesyłową, co obniża konkurencyjność. Przesył za granicę w ramach usług dla innych podmiotów zdejmuje tę presję, a usługi Gaz-System mogą być konkurencyjne. W obliczu integracji rynku w Europie spółki będą liczyć każdy eurocent, chcąc sprowadzić gaz do siebie. To szansa na przeprowadzenie inwestycji bez podnoszenia stawki tranzytowej. Należy brać pod uwagę kontekst międzynarodowy – mówił Stępień.