Stolarz: Cudów nie ma! Ale jest konkretny pomysł uratowania górnictwa

8 października 2015, 07:41 Energetyka

KOMENTARZ

Adam Stolarz

doradca gospodarczy, były dyrektor banku DnB i b. wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu

Kontrolę  nowego zarządu Tauronu i podjęcie kroków prawnych w przypadku stwierdzenia  działań  na szkodę spółki i jej akcjonariuszy – zadeklarował na łamach sobotniej gazety giełdowej Parkiet Jarosław Dominik, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.  

Był to komentarz do zapowiedzi powołanego dzień wcześniej Zarządu Tauronu o kontynuowaniu inwestycji w sektorze węglowym,  w miejsce menedżerów próbujących pogodzić interes akcjonariuszy spółki notowanej na giełdzie z oczekiwaniami Skarbu Państwa. Skarb Państwa nie akceptował jednak oczekiwania Tauronu by wziąć na siebie konsekwencje ewentualnego uznania transakcji  przejęcia przynoszącej straty KW Brzeszcze za niedozwoloną pomoc publiczną. Zmuszanie menedżerów do działań szkodliwych dla ich spółek  może mieć negatywne konsekwencje w postrzeganiu zaangażowania całej energetyki w zmiany w sektorze węgla. To krótkowzroczność nakierowana na uspokojenie nastrojów związkowców na Górnym Śląsku w gorącym okresie przedwyborczym.

W końcu września  Rada Ministrów przyjęła plan  dla Kompanii Węglowej (KW) przewidujący, że Towarzystwo Finansowe Silesia Sp zoo przejmie 100 proc. akcji KW. Rząd odtrąbił spełnienie styczniowych obietnic złożonych związkowcom oraz mgliście i nieprecyzyjnie zapowiedział budowę koncernu paliwowo – energetycznego w oparciu o struktury TF Silesia do której w niedalekiej przyszłości miałyby dołączyć spółki energetyczne . W ten sposób ratowanie KW ma się dokonać nie wprost ze środków publicznych, ale za pośrednictwem akcji państwowych spółek . To   budzi wątpliwości, gdyż może być interpretowana jako obejście przepisów unijnych i nie powinna być stosowana. Każde zaangażowanie finansowe   TF Silesi wobec już przejętej KW będzie niedozwoloną pomoca publiczną. Zapowiedziane wsparcie ze strony giełdowych spółek energetycznych patrząc z perspektywy sposobu w jaki wymuszono działania w Tauronie z dużą dozą prawdopodobieństwa może być podważone przez organy UE. Zgodnie z unijnym prawem pomoc publiczna może być przeznaczona tylko  na restrukturyzację kopalń, czyli na ich zamykanie, w tym na odprawy dla zwalnianych pracowników.

Ten  pomysł na uzdrowienie sytuacji  „węgla” ogłoszony na ostatni dzień terminu wynikającego z  podpisanych porozumień z górniczymi związkami zawodowymi nosi wyraźne znamiona pomysłu przygotowanego na kolanie. Łatwo doszukać się analogii do strategii Polskiej Grupy Zbrojeniowej zaprezentowanej w podobnie powierzchowny sposób, w atmosferze propagandy sukcesu .

Obserwatorzy tego wydarzenia w większości nie zdaja sobie sprawę, iż ten ruch dopiero inicjuje proces, który wcale nie musi zakończyć się sukcesem tj wniesieniem aportu w zamian za nowe udziały w podwyższonym kapitale zakładowym Silesii i jego zarejestrowanie przez sąd. Aby tak się stało musi być spełniona przesłanka zdolności bilansowej (możliwości wyceny aktywu i prawidłowości objęcia w zamian udziałów) a także pamiętanie o ryzyku wynikającym z art. 175 kodeksu spółek handlowych, iż jeżeli wartość udziałów zostanie zawyżona to wspólnik który wniósł ten wkład i członkowie zarządu spółki przyjmującej ten wkład mają solidarnie wyrównać tą stratę. Wycena Kompanii Węglowej  – przygotowana przez doradców  – w obecnym kształcie  zapewne będzie  ujemna a co za tym idzie uniemożliwi dalsze kontynuowanie działań w ramach  ostatniego „olśnienia” obecnej ekipy rządzące.  Fakt, iż  TFS jako spółka choć doświadczona w projektach restrukturyzacyjnych i sama  z kasą ale tylko z 30 ludźmi na pokładzie nie jest przygotowana do prowadzenia restrukturyzacji molocha z 40 tysiącami pracowników będzie już wtedy nieistotny

Cudów nie ma! Samo stworzenie nowego  podmiotu skupiającego kopalnie bez intensywnych działań przy modernizacji istniejących kopalni i zmian w modelu organizacji pracy nie ma szans na trwałe i skuteczne  rozwiązanie. Demonizowanie związków zawodowych nie sprzyja budowaniu atmosfery podejmowanych działań restrukturyzacyjnych. Związki zawodowe powinny być partnerem takich działań, co mogliśmy obserwować ostatnim czasie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej (uzyskanie 2 mld PLN oszczędności na świadczeniach pracowniczych ). Popatrzmy też  na inwestorów australijskich  chcących u nas budować kopalnie i na nich zarabiać. Popatrzmy jak to chcą zrobić? Kopalnie niezrestrukturyzowane przy obecnych cenach węgla będą dalej generować straty przepalając przyznane środki.

Kopalnie powinny być przekazane spółkom energetycznym za przysłowiową złotówkę. Państwo pamiętając o własnych problemach energetyki z koniecznymi inwestycjami, powinno za restrukturyzacje zapłacić. Środki związane z zapewnieniem finansowania oraz konieczne na dokonanie restrukturyzacji – szczególnie technologicznej i organizacyjnej –  powinny być przekazane w ramach objęcia przez finansujących akcji w podwyższonym kapitale akcyjnym spółek energetycznych. Da to możliwość skapitalizowania przewidywalnej straty a nie jej natychmiastowa konsumpcja. Podobny manewr został zastosowany przy restrukturyzacji giganta ubezpieczeniowego AIG przez rząd USA w 2008 , który środki na pokrycie zobowiązań z tytułu wystawionych ubezpieczeń obligacji hipotecznych tzw.  CDS (credit default swap) przekazał poprzez  kapitał akcji – uzyskując faktyczną nacjonalizacje spółki. Stopniowe wycofywanie Rządu USA  z akcjonariatu w kolejnych latach  pozwoliło na osiągnięcie znaczących zysków. W przypadku  naszego projektu węglowego można zakładać  docelowo  minimalizację straty. Z dużą doza prawdopodobieństwa należy założyć, iż podanie kapitału na cele związane z restrukturyzacją kopalń  poprzez emisje akcji notowanych na rynku giełdowym spółek energetycznych nie będzie uznane za niedozwoloną pomoc publiczną przez Komisję Europejską.