Stolarz: Polski przemysł może zarobić na offshore

28 listopada 2018, 16:00 Energetyka

Agencja Rozwoju Przemysłu, podobnie jak Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej szacuje, że w łańcuch dostaw energii może być zaangażowanych nawet około 100 nowych firm, a bezpośrednio około 30 – powiedział Adam Stolarz, dyrektor zarządzający ds. inwestycji ARP.

Morskie farmy wiatrowe. Fot. Wikimedia Commons
Morskie farmy wiatrowe. Fot. Wikimedia Commons

Na produkcji komponentów do morskich farm wiatrowych skorzystają także już doświadczone na tym rynku przedsiębiorstwa. Do takich spółek należy m.in. ST3 Offshore. Zakład oferuje produkcję seryjną fundamentów, kratownic czy monopali do głębokości 60 m – powiedział Stolarz.

Wskazał, że przy rozwoju morskiej energetyki wiatrowej mogą skorzystać firmy zajmujące się dostarczaniem metali, w tym KGHM. – Farma wiatrowa o mocy 500MW wymaga dostarczenia ponad 190 tysięcy ton miedzi. To pokaźny rynek zbytu na rynku krajowym – dodał.

Podkreślił, że statki potrzebne do budowy morskich farm wiatrowych, takie jak kablowce, jednostki pomocnicze mogą być zaprojektowane w polskich stoczniach. – Przy tej okazji warto wspomnieć o przejętej niedawno przez ARP, Stoczni Gdańskiej i działającej przy niej GSG Towers. W tym momencie możliwości zakładu pozwalają na produkcję do 26 wież pod wiatraki miesięcznie i 300 rocznie. Zakładając wybudowanie farm wiatrowych o mocy 10,3 GW, potrzebnych będzie prawie 1030 wież o średniej mocy pojedynczej 10 MW – powiedział. Dodał, że zakład wykonuje także stacje transfromatorowe.