Strategia energetyczna Polski powstanie do jesieni

25 kwietnia 2017, 13:15 Alert

Najpóźniej do jesieni powstanie strategia dla polskiej energetyki do 2050 r. – zapowiedział we wtorek wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.

fot. Ministerstwo Energii

Jak powiedział Tobiszowski dziennikarzom w kuluarach II Edukacyjnego Forum Energetyki Jądrowej proces budowania tej strategii jest dlatego tak długotrwały i trudny, bo rozwiązania jakie zostaną tam zaproponowane mają charakter „historyczny”. „Musimy zaprojektować to na dwa pokolenia” – powiedział Tobiszowski.

Wiceminister podkreślił, że w budowaniu tej strategii jest bardzo wiele niewiadomych; np. nie jest do końca jasne, jakie ustalenia zapadną ostatecznie w takich kwestiach jak zaproponowany przez Komisję Europejską tzw. pakiet zimowy czy kształt rynku energii. „To jest bardzo skomplikowane, jest bardzo wiele wypadkowych, wiele nieznanych” – mówił.

Jego zdaniem, dopiero po dziesięciu latach będzie wiadomo, czy modele, jakie zostały przyjęte do budowy strategii energetycznej, były właściwe. „Nie dlatego, że mieliśmy złych ekspertów, ale dlatego że jest tyle niewiadomych” – mówił.

Pakiet zimowy, czyli osiem aktów prawnych „Czysta energia dla wszystkich Europejczyków” – to propozycje Komisji Europejskiej dotyczące zmian na rynku energetycznym UE tak, by dopasować go do potencjału sektora źródeł odnawialnych. Z jednej strony wykluczone mają być elementy wsparcia dla OZE, z drugiej rynek ma się zmienić tak, by było im łatwiej.

W pakiecie Komisja zaproponowała m.in. zakaz urzędowej regulacji cen energii, prawo do sprzedaży mocy wytworzonych w przydomowych instalacjach, elastyczne, reagujące na ceny kontrakty – to propozycje, które – zdaniem KE – mają pozytywnie odbić się na sytuacji konsumentów w UE. KE chce też podnieść cel efektywności energetycznej na 2030 r. do 30 proc., chodzi o bardziej oszczędne zużycie energii. Będzie to oznaczać większy niż planowano wysiłek państw członkowskich, by ograniczyć zużycie energii.
W pakiecie zapisano też limit emisji CO2 dla wspieranych z publicznych pieniędzy wytwórców energii elektrycznej, którzy mieliby działać w ramach rynku mocy. Tzw. rynek mocy to rodzaj pomocy publicznej polegającej na tym, że wytwórcy energii otrzymują pieniądze nie tylko za energię dostarczoną, ale też za gotowość jej dostarczenia. Zaproponowany przez KE limit emisji na poziomie 550 gramów CO2 na kilowatogodzinę – o ile wszedłby w życie – uniemożliwiłby finansowanie budowy nowych, opartych na węglu elektrowni w Polsce ze wsparcia, jakim jest rynek mocy.

Polski sprzeciw budzi zapis pakietu dotyczący planów stworzenia tzw. Regionalnych Centrów Operacyjnych, czyli propozycji przeniesienia odpowiedzialności za system energetyczny z poziomu państwa członkowskiego do regionu.

Odnosząc się do planów budowy elektrowni jądrowej wiceminister Tobiszowski powiedział, że trzeba „nareszcie rozstrzygnąć i podjąć stosowne działania o tym, czy tylko mówimy, markujemy, czy faktycznie widzimy sens budowy elektrowni jądrowej ze wszystkimi wyzwaniami i chcemy, by te wyzwania zostały realnie wykorzystane, co proponuje obecny rząd” – powiedział.

Tobiszowski podkreślił, że elektrownia jądrowa uzupełnieni miks energetyczny „w kontekście wypełnienia założeń pakietu klimatycznego”. Wskazał, że może być „potencjałem”, który sprawi, że będzie można wybudować wokół niej nowy przemysł i zaplecze intelektualne. „Byłoby dobrze, że jeśli podejmiemy to wyzwanie i skutecznie podejmiemy taką inwestycję, to żeby Polska zrobiła krok (…) i mogły w tym partycypować firmy i społeczeństwo.

Polska Agencja Prasowa