ZIKiT: Strefa zeroemisyjna w Krakowie czeka na konsultacje

10 lipca 2018, 07:30 Środowisko

Na początku lipca 2018 pojawiła się informacja, że Rada Miasta Krakowa odłożyła dyskusję na temat ustanowienia Strefy Czystego Transportu (SCT). Przestrzeń miała być zlokalizowana na Kazimierzu. – Byłaby to pierwsza taka strefa w kraju, wpisująca się w europejskie trendy – pisała w komentarzu redaktor portalu BiznesAlert.pl, Agata Rzędowska. To, jak miałaby funkcjonować taka strefa w Krakowie, wyjaśnia portalowi Łukasz Franek, zastępca Dyrektora ds. Transportu w krakowskim Zarządzie Infrastruktury i Transportu.

Strefa czystego transportu może zostać ustanowiona w oparciu o ustawę o elektromobilności, która opisuje zasady jej wdrożenia. W ustawie czytamy, że „w celu zapobieżenia negatywnemu oddziaływaniu na zdrowie ludzi i środowisko w związku z emisją zanieczyszczeń z transportu, na obszarze zwartej zabudowy mieszkaniowej z koncentracją budynków użyteczności publicznej można ustanowić strefę czystego transportu, do której ogranicza się wjazd pojazdów innych niż: elektryczne; napędzane wodorem; napędzane gazem ziemnym”.

Strefę czystego transportu ustanawia rada gminy w drodze uchwały. Uchwała określa granice obszaru strefy czystego transportu, sposób organizacji ograniczenia wjazdu do owej przestrzeni oraz dodatkowe sposoby podania do publicznej wiadomości treści uchwały o jej ustanowieniu.

Jak mówi Łukasz Franek, zastępca Dyrektora ds. Transportu w krakowskim Zarządzie Infrastruktury i Transportu w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl, dla pierwszej takiej strefy w Krakowie, zaplanowanej na Kazimierzu, zaproponowano dodatkowo (poza wyjątkami przewidzianymi w Ustawie) dopuszczenie wjazdu rowerów, taksówek i samochodów dostawczych w określonych godzinach. – Granice strefy obejmowałyby obszar, który obecnie stanowi strefę ograniczonego ruchu (kwartał pomiędzy ulicami: Krakowska – Miodowa – Dajwór – Św. Wawrzyńca – bez wymienionych ulic).

– Wprowadzenie strefy czystego transportu miałoby na celu podtrzymanie dobrych wyników w zakresie spadku liczby samochodów w obszarze Kazimierza, które osiągnęliśmy po wprowadzeniu strefy ograniczonego ruchu w zeszłym roku. Zatem celem jest utrzymanie tego efektu – wyjaśnił Łukasz Franek.

Pytany o strefy ograniczonego wjazdu pojazdów istniejące już w Krakowie, Łukasz Franek powiedział, że ta, która ma powstać na krakowskim Kazimierzu, jest bardzo podobna do podobnych stref ograniczonego ruchu w Krakowie. – Głowna różnica to dopuszczenie wszystkich pojazdów elektrycznych – zaznaczył.

Zapytany o to, dlaczego nie udało się przyjąć tego rozwiązania na ostatnim posiedzeniu Rady Miasta Krakowa powiedział, że część radnych Komisji Infrastruktury RMK, pomimo opinii pozytywnej, wskazała głosowaniem na konieczność dodatkowych konsultacji społecznych.