Strupczewski: Atomowy przykład z Ameryki

15 lipca 2014, 12:24 Atom

– Czytając opinie publikowane w ramach Wielkiej Debaty o Niezależności Energetycznej USA  ze zdziwieniem przekonujemy się, że Stany Zjednoczone mają podobne problemy jak i Polska – mówi naszemu portalowi prof. Andrzej Strupczewski, prof. nadzwyczajny w Narodowym Centrum Badań Jądrowych.

 

– W Stanach Zjednoczonych teź pragną osiągnąć niezależność energetyczną, szczególnie niezależność od importu ropy, też martwią się dominującą rolą węgla i towarzyszącymi mu emisjami zanieczyszczeń, w tym dwutlenku węgla – zauważa nasz rozmówca – I też upatrują w energii jądrowej rozwiązania problemu stabilnego I taniego zasilania w energię elektryczną. Jak pisze jeden z autorów – słońce nie zawsze świeci i wiatr nie zawsze wieje – co wydaje się bardzo powściągliwym stwierdzeniem w  świetle wielodniowych przerw w wytwarzaniu energii elektrycznej z OZE występujących w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii. Na przykład, jak napisał die Welt, „w drugim tygodniu grudnia 2013 r. produkcja energii z elektrowni wiatrowych i słonecznych niemal kompletnie stanęła. Nie obracało się ponad 23 000 wiatraków. Milion układów fotowoltaicznych niemal całkowicie przerwało wytwarzanie prądu. Przez cały tydzień elektrownie węglowe, jądrowe i gazowe musiały zaspokajać około 95% zapotrzebowania Niemiec”.  Nic dziwnego, że ani Niemcy ani USA nie mogą liczyć na istotny wkład odnawianych źródeł energii w zaspokajaniu potrzeb energetycznych, dopóki nie powstaną systemy przechowywania energii – a to wciąż pozostaje w strefie marzeń – podkreśla ekspert – Oczywiście, w Polsce problemy związane z przerywanym charakterem pracy OZE będą jeszcze większe.

– Uczestnicy debaty postulują, by USA zajęły się wzmocnieniem swej energetyki poprzez zatrzymanie gazu łupkowego we własnym kraju i powrót do rozwoju energetyki jądrowej. Stany Zjednoczone nie mogą osiągnąć niezależności energetycznej bez prawdziwej narodowej polityki energetycznej. To samo dotyczy i Polski – zwraca uwagę prof. Strupczewski.

– W sferze deklaracji nasza krajowa sytuacja wygląda dobrze. W 2009 r. rząd zadeklarował rozwijanie energetyki jądrowej, a w styczniu 2014 r. zaakceptował program energetyki jądrowej. Natomiast w sferze działań mamy wiele do zrobienia. Przykład Niemiec, które postawiły na odnawialne źródła energii i ponoszą z tego powodu ogromne koszty, w samym 201r roku wynoszące 24 miliardy euro, a i tak muszą uciekać się do generacji energii elektrycznej z węgla, gazu i energii jądrowej  – pokazuje czego Polska NIE powinna robić. Budowa solidnych podstaw systemu energetycznego z udziałem energetyki jądrowej zalecana przez amerykańskich autorów Stanom Zjednoczonym jest właściwą drogą także i dla Polski – kończy naukowiec.