Świrski: Lepsze opóźnienie niż paraliż budowy polskiej elektrowni atomowej

29 grudnia 2014, 07:37 Atom

Spółka PGE EJ 1 złożyła oświadczenie o rozwiązaniu umowy z firmą WorleyParsons, wykonawcą badań środowiskowych i lokalizacyjnych związanych z budową pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Kontynuację badań Spółka prowadzić będzie przy wykorzystaniu zasobów Grupy Kapitałowej PGE oraz doświadczenia doradcy branżowego. 

Oświadczenie o rozwiązaniu umowy z dotychczasowym wykonawcą badań zostało złożone 22 grudnia br. przede wszystkim z powodu niedotrzymywania przez firmę WorleyParsons zobowiązań wynikających z kontraktu i nieterminowej realizacji prac wskazanych w umowie. Decyzja została poprzedzona dogłębnymi analizami prawnymi oraz biznesowymi, przeprowadzonymi zarówno przez samego inwestora, jak i niezależnych ekspertów.

Spółka będzie kontynuować badania lokalizacyjne i środowiskowe w oparciu o zasoby Grupy Kapitałowej PGE oraz przy współpracy m.in. z krajowymi podwykonawcami już zaangażowanymi w projekt.

Badania środowiskowe i lokalizacyjne prowadzone są na zlecenie spółki PGE EJ 1 od lutego 2013 r. Prace trwają równolegle w dwóch wyznaczonych lokalizacjach w województwie pomorskim: „Choczewo” (gm. Choczewo) oraz „Żarnowiec” (gm. Gniewino i Krokowa). Celem badań jest potwierdzenie, która z potencjalnych lokalizacji będzie najwłaściwsza z punktu widzenia środowiska oraz bezpieczeństwa jądrowego. Ostateczna decyzja zostanie podjęta na podstawie przygotowanych raportów: o oddziaływaniu inwestycji na środowisko oraz raportu lokalizacyjnego.

– Badania wykonywane były w dwóch potencjalnych lokalizacjach – Choczewo i Żarnowiec. Badania Środowiskowe i lokalizacyjne  to cały komplet szczegółowych analiz dotyczących wpływu samej elektrowni na środowisko (od inwentaryzacji przyrodniczej, pomiarów  chemicznych i radiologicznych,  aż do szczegółowych badań geologicznych i sejsmologicznych). Dla elektrowni jądrowej takie badania są ściśle sproceduralizowane. Wymagania dotyczą nie tylko tego, jakie mają być wyniki analiz, ale nawet jak dane pomiary mają być przeprowadzane (częstotliwość, czas trwania, itp.) – komentuje prof. nzw. dr hab. inż. Konrad Świrski, prezes Transition Technologies SA. – Komplet badań środowiskowych i lokalizacyjnych jest niezbędny, aby docelowo wybrać lokalizację (tą która lepsza), ale przede wszystkim aby uzyskać pozwolenie środowiskowe – dokumenty wymagane dla uruchomienia inwestycji. WorkeyParsons wykonywał te badania z bardzo dużym udziałem podzleceń kierowanych do polskich firm. Firma nie miała zresztą najlepszych ostatnich lat w projektach europejskich.

– Kontrakt trwał od lutego 2013 i wg informacji PGE EJ1 głównym powodem są opóźnienia w realizacji prac. Problemy musiały być naprawdę poważne, bo decyzja o zerwaniu umowy i realizacji jej własnymi siłami na pewno dla PGE EJ1 nie jest łatwa.  Wydaje się wiec ze WorleyParsons musiał dopuścić się znaczących uchybień nie tylko przez opóźnienia w wykonaniu poszczególnych badań, ale też prawdopodobnie w samym sposobie ich prowadzenia. Wydaje się, iż istniało więc ryzyko , że nawet jeśli badania środowiskowe zostaną przez WP dokończone, to mogą one okazać się na tyle niezgodne z procedurami, że mogą zostać następnie zaskarżone – np. przez przeciwników budowy elektrowni. To spowodowałoby  dopiero poważne kłopoty. Można wyobrazić sobie, że cały proces wyboru oferenta lub nawet samej inwestycji na etapie po podpisaniu kontraktu jest zatrzymany, bo okazuje się, że badania środowiskowe są wykonane niewłaściwie – a wiec w konsekwencji pozwolenie środowiskowe na inwestycję może być cofnięte. PGE EJ1 decyduje się na bolesny krok, który powoduje na pewno perturbacje w programie jądrowym, ale finalnie chyba jest konieczny bo alternatywa może być jeszcze gorsza – ocenia Świrski.

– Wydaje się że PGE EJ1 decyduje się na taki krok mając udokumentowane bardzo poważne naruszenia zapisów kontraktowych przez WP. Komentarz wydany przez inwestora wskazuje na to, że firma nie obawia się ewentualnych kroków prawnych (roszczenia odszkodowawcze od WorleyParsons) i posiada  odpowiednie opracowania eksperckie. Obecnie tzw. Inżynierem Kontraktu wspomagającym PGE EJ1 w procesie przygotowania inwestycji jest brytyjski AMEC – niewątpliwie jedna z najlepszych firm inżynierskich z ogromnym doświadczeniem w projektach elektrowni jądrowych (zaangażowana m.in. w większość obecnych projektów  europejskich) – twierdzi ekspert. Badania mają być kontynuowane samodzielnie. – Przeprowadzenie teraz nowego kontraktu na wybór dostawcy dla badań środowiskowych i lokalizacyjnych trwałoby minimum rok a może dłużej. Wg komunikatu spółka prowadzić będzie je samodzielnie, jako grupa PGE, korzystając z zasobów i doświadczenia grupy, ale prawdopodobnie przejmując w praktyce wszystkich dotychczasowych polskich podwykonawców WorleyParsons.

– Na pewno będą pewne perturbacje – chociażby w opóźnieniu w przygotowaniu finalnych badań. Optymistycznie można określić je na około pół roku (jeśli spółka efektywnie przejmie proces, zatrudni dotychczasowych podwykonawców i zrealizuje badania wg pierwotnego harmonogramu – długość realizacji). Zakładamy, że przygotowanie prawne i eksperckie PGE EJ1 pozwoli na oddalenie jakichkolwiek ewentualnych roszczeń WP. Dopóki nie zostaną wykonane badania (lub przynajmniej nie wejdą w utarty harmonogram projektowy z przewidywanym czasem zakończenia), trudno będzie też przejść do kolejnych etapów przygotowania projektu – materiały dla tzw. postępowania zintegrowanego – przygotowanie przetargu.  Natomiast sama decyzja zerwania umowy,  jakkolwiek trudna, pewnie jest konieczna z uwagi na to, że jak wspominano wyżej, niewłaściwie wykonane badania mogłyby być potem zaskarżone i spowodować wówczas kompletny paraliż inwestycyjny – kończy Świrski.