Syria może być tylko początkiem

20 listopada 2015, 14:48 Bezpieczeństwo

KOMENTARZ

Igor Fedyk 

Defense Express

We Francji doszło do zamachów terrorystycznych na skalę, jakiej dawno w Europie nie widzieliśmy. Rozmieszczone w Paryżu komórki ISIS dokonały ataków w kilku miejscach jednocześnie. Zginęło 129 osób. Miasto po wydarzeniach wyglądało jak strefa wojenna, na ulicach pojawiło się wojsko.

Ciężko powiedzieć kto dokładnie stoi za wykonawcami zamachów w Paryżu, ale kto jest głównym beneficjentem tej sytuacji jest oczywiste. Ataki były wręcz prezentem dla Władimira Putina. Dowodem tego jest zachowanie rosyjskich komentatorów, którzy nie czekali długo z propozycją, aby Europa zapomniała o Ukrainie, o sankcjach i razem z Rosją stanęła do walki ze wspólnym wrogiem. Kraj ten używa zagrożenia terroryzmem do manipulacji zachodem. Głównym celem zabiegów Władimira Putina są Francja i Niemcy, które wydają się być wrażliwe na rosyjską presję. Każde z nich ma swoje powody (pieniądze, biznes, lobbing, naciski, szantaż itp.), dlatego więc nie mogę wykluczyć jakiejś koalicji między tymi trzema krajami. Ale nie sądzę by doszło do koalicji USA z Rosją, ponieważ byłoby to bardzo szkodliwe dla pozycji wpływów Amerykanów na świecie, nawet według administracji Obamy.

Całkowicie się zgadzam, że Rosja nie jest rozwiązaniem problemu, lecz jego częścią, ale niestety Europa, a szczególnie Francja i Niemcy, nie rozumieją tego. To tylko początek „wojny” na naszym kontynencie. Ten zamach to nie jest niezrozumiała walka ISIS z Unią Europejską. To część większej gry, walki o podział stref wpływów na świecie, podobnie jak wojna na Ukrainie. Jest to spowodowane tym, że system bezpieczeństwa jaki powstał po zimnej wojnie już nie działa, trzeba go zmienić. Pamiętamy na przykład wydarzenia z 11 września w Nowym Jorku. Co się potem stało? Wojna w Afganistanie, Iraku itd. Pod szyldem walki z dyktaturą i terroryzmem, rozpoczęto działania, które zmieniły sytuację nie tylko w zaatakowanych krajach, ale na całym świecie.

Możliwe, że sytuacja, której jesteśmy świadkami w Syrii, rozszerzy się i obejmie kraje centralnej Azji: Afganistan, Uzbekistan, Tadżykistan. Państwa te rozumieją możliwości i zagrożenia z tym związane, więc Syria może być tylko początkiem.

Co powinna teraz zrobić Europa? Jak zareagować, aby zminimalizować zagrożenie, a nie zaogniać dodatkowo sytuacji. Na pewno nie powinna ufać Rosji.