Szczypiński: Długofalowym celem Grupy Azoty są 50% dostawy gazu spoza systemu

22 maja 2015, 11:39 Energetyka

Program rabatowy to w istocie także próba „przywiązania” do siebie dotychczasowych największych klientów PGNiG. Spółka może się bowiem obawiać – pokazały to doświadczenia innych krajów – że wraz z postępującą liberalizacją rynku gazu będzie zmniejszała się liczba podmiotów korzystających z jej usług. Nic więc dziwnego, że firma zdecydowała się zastosować upust cenowy. Jednak pomimo jego niewątpliwej atrakcyjności, to nie on jednak decyduje, że tak wiele firm zdecydowało się pozostać klientami niedawnego monopolisty – czytamy na wnp.pl.

– Obecne taryfy będą obowiązywać przez 3 miesiące i od 1 sierpnia mogą ulec zmianie. Być może system taryfowy na rynku dużych konsumentów będzie obowiązywał tylko do końca 2015 roku. Warto podkreślić, że w programie jest zawarta formuła take or pay – uczestnik musi złożyć oświadczenie o odbiorze co najmniej 80 proc. zamówionego gazu, co oznacza silniejsze związanie klientów z PGNiG. Z drugiej strony, choć odbiorcy gazu szukają możliwości dywersyfikacji, wciąż cenią stabilność dostaw, którą gwarantuje PGNiG – tłumaczy w wypowiedzi dla wnp.pl Tomasz Kasowicz, analityk Domu Maklerskiego BZ WBK.

– Długoterminowym celem Grupy Azoty jest otrzymywanie 50 proc. dostaw gazu spoza systemu. W ostatnim kwartale ubiegłego roku Azoty poza systemem kupiły aż 46 proc, potrzebnego gazu. Rocznie spółka zużywa około2,2-2,3 mld m3 surowca, co czyni ją największym konsumentem gazu w kraju – uważa z kolei cytowany wiceprezes Grupy Azoty Witold Szczypiński. – Co nam z niskiej ceny, jeśli nie otrzymam gazu? Pewność dostaw gazu dla takich firm jak Grupa Azoty jest kluczowa. To dla nas podstawowy surowiec, bez którego nie moglibyśmy normalnie funkcjonować – podkreśla.