Szeremietiew: Zarzuty wobec gen. Skrzypczaka w kontekście zamówień dla polskiej armii

1 października 2013, 10:21 Bezpieczeństwo

Były minister obrony narodowej Romuald Szeremietiew na swoim blogu pisze, że śledząc sprawę gen. Waldemara Skrzypczaka ma poczucie déjà vu.

Mnie dosięgły zarzuty w czasie, gdy podległe mi instytucje MON miały przeprowadzić przetargi na zakupy uzbrojenia opiewające na ponad 25 mld PLN. Szczególne zainteresowanie budził przetarg na zakup samolotu wielozadaniowego. Po raz pierwszy pojawiał się też związany z tymi zakupami problem kompensacji, offsetu, który miał dać ogromny zastrzyk technologii i pieniędzy polskiej gospodarce, w tym zwłaszcza przemysłowi obronnemu. W zamierzonych zakupach widziałem szansę nie tylko modernizacji armii, ale także na poprawę kondycji polskiej „zbrojeniówki”. Podkreślałem więc w rozmowach z zainteresowanymi przetargami spoza Polski, że korzyści z offsetu będą ważnym kryterium w procesie wyboru uzbrojenia przez MON. Docierały też do mnie sygnały, że to moje stanowisko bardzo irytuje niektórych wpływowych oferentów uzbrojenia. Po usunięciu mnie z MON i uwikłaniu w wlokące się latami śledztwa i procesy sądowe decyzje o wyborze uzbrojenia i offsetu podejmował kto inny. W moim przekonaniu te decyzje, zwłaszcza gdy chodzi o umowy offsetowe, były niefortunne. Pozostawiam do oceny na ile było to efekt przypadku lub niekompetencji, a na ile działanie świadome, sprzeczne z interesem polskiego wojska i przemysłu – pisze Szeremietiew.

Jak pisze polityk, generał Skrzypczak ma nadzorować przetargi na bardzo drogie systemy uzbrojenia.

– Polska ma kupić m.in. samoloty szkolne, rakiety  średniego i dalekiego zasięgu, okręty podwodne…  Wymianie trzeba będzie poddać nieomal całość uzbrojenia wojsk lądowych (artyleria, czołgi, wozy bojowe). MON zapowiada, że w najbliższych latach Polska na uzbrojenie wyda około 140 mld PLN. To są ogromne pieniądze, a wiadomo, że z racji słabej kondycji polskich zakładów dużą ich część trafi do producentów zagranicznych. Do których? No i co MON będzie kupował? – pisze na blogu.

Źródło: Blog Romualda Szeremietiewa