Czy Polska jest gotowa na rewolucję? Transport publiczny na EKG 2018 (RELACJA)

17 maja 2018, 11:30 Infrastruktura

Jakie jest znaczenie transportu miejskiego dla rozwoju, jakości życia i rynku pracy? Jak polskie miasta inwestują w transport publiczny? Czy są one przygotowane na rewolucję, którą niosą ze sobą CarSharing i elektromobilność? O tym rozmawiali uczestnicy panelu „Transport miejski” na Europejskim Kongresie Gospodarczym.

Panel "Transport Publiczny" na Europejskim Kongresie Gospodarczym. Fot. BiznesAlert.pl

Krzysztof Celiński z firmy Siemens zauważył, że w ostatnim czasie wzrosła jakość taboru, a co za tym idzie – poczucie komfortu podróży w środkach komunikacji publicznej. – Nie wszystkie samorządy było stać na wymianę floty, do dzisiaj po Polsce jeżdżą autobusy i pociągi z lat sześćdziesiątych, widać jednak pozytywną tendencję – powiedział. Mówił on o pomysłach na autonomiczne pociągi szybkiej prędkości czy w komunikacji regionalnej. – Myślę, że minie jeszcze dużo czasu, aż autonomiczna komunikacja wejdzie do miast ze względu na dużą liczbę pieszych wokół – zastrzegł.

Krzysztof Zgorzelski z Przewozów Regionalnych powiedział, że celem spółek obsługujących transport publiczny jest zachęcanie potencjalnych pasażerów do korzystania z publicznych środków transportu, mimo że posiadają oni alternatywę w postaci własnego transportu. – Trzeba postrzegać kwestię podróżowania całościowo i przyglądać się tendencjom – zasugerował. – Nie jesteśmy zamknięci na integrację, w tej chwili wszystkie koleje mają prawo wprowadzania własnych taryf. My jako Przewozy Regionalne chcemy współpracować ze wszystkimi przewoźnikami. Wszystko po to, by spełniać oczekiwania pasażerów – mówił. Zaznaczył, że rozmowy te nie zawsze są łatwe: – Zdarzało się, że były one obarczone stereotypami i podejrzeniami – dodał.

Jako następny zabrał głos prezes zarządu Kolei Śląskich Wojciech Dinges. Mówił on o potrzebie lepszej współpracy między przewoźnikami w celu ułatwienia podróży dla pasażerów: – Z punktu widzenia pasażera, podział rynku nie powinien być ani bolesny, ani widoczny. Bilet zakupiony przez pasażera powinien być honorowany przez wszystkich przewoźników. Tylko tyle i aż tyle – powiedział Dinges.

Prezes Nextbike Polska Tomasz Wojtkiewicz mówił, że lepsza współpraca w dziedzinie transportu między samorządami w celu usprawnienia podróżowania jest możliwa. – Integracja to dzisiaj słowo-klucz, które możemy powtarzać w nieskończoność. Trzeba jasno powiedzieć, że jesteśmy w stanie polepszyć standard podróżowania w miastach i między miastami – powiedział. – Najpierw trzeba zrozumieć potrzeby konkretnych samorządów, bo każde miasto i region są inne. Trzeba zbudować koncepcję systemu, by odpowiednio spełniał on swoją rolę. Dlatego też proponujemy im opcję dwumiesięcznego pilotażu, by zbadać rynek. Na samym końcu tej procedury jest przetarg – powiedział.

Z tym postulatem zgodził się wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj: – Pasażer chce przenieść się z jednego miejsca do drugiego, nie interesuje go kto jest przewoźnikiem – powiedział. – Wrocław wyróżnia się również w stosunku do CarSharingu. Takie samochody parkują u nas za darmo i mogą jeździć po buspasach. Dynamika zmian jest wielka, a aut w centrach miast jest coraz więcej. Pracujemy nad systemem wczesnego informowania o ilości wolnych miejsc parkingowych, który ostrzegałby kierowców, by nie wjeżdżali do centrum, bo wszystkie miejsca są zajęte. Mamy nadzieję, że uda nam się to wdrożyć – powiedział.

Maciej Panek, prezes Panek CarSharing opowiedział o profilu działalności jego spółki: – Pracujemy na samochodach o napędzie hybrydowym, w przyszłości być może elektrycznym. W Polsce brakuje jeszcze świadomości, która pozwalałaby na pomoc takim inicjatywom w miastach. Samorządy chcą zarabiać na CarSharingu; opłaty za parking są na przykład wyższe niż dla klientów indywidualnych. Podwyższajmy ceny za parkowanie klientom indywidualnym; bez tego przestrzeń publiczna będzie dalej zaśmiecana przez stale rosnącą liczbę samochodów – zaproponował.

Grzegorz Kwitek z zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii podkreślił znaczenie komunikacji z potencjalnymi pasażerami: – Niektórzy mieszkańcy są przyzwyczajeni do własnego samochodu do tego stopnia, że deklarują, że w ogóle nie biorą pod uwagę używania transportu publicznego na co dzień. Nie przekonują ich zachęty w postaci przywilejów i ulg, niestety potrzebne są również restrykcje – powiedział.