Trójmorze na gaz z Polski czy Rosji? (RELACJA)

1 kwietnia 2019, 12:30 Energetyka

Czy Polska będzie hubem gazowym dla Trójmorza? Czy da się zrezygnować z gazu z Rosji i czy warto? Czy w zmieniającej się energetyce jest jeszcze miejsce dla węglowodorów? Był to temat dyskusji podczas IV Konferencji Naukowej „Polityka Energetyczna: Filary i Perspektywy” pod patronatem BiznesAlert.pl.

IV Konferencja Naukowa „Polityka Energetyczna: Filary i Perspektywy” pod patronatem BiznesAlert.pl
IV Konferencja Naukowa „Polityka Energetyczna: Filary i Perspektywy” pod patronatem BiznesAlert.pl

Dyskusję rozpoczęła prezentacja dr Pawła Turowskiego z Biura Bezpieczeństwa Energetycznego, który przedstawił pytanie do dyskusji: czy gaz z Rosji zaleje kraje postulowanego Trójmorza.

– Rosja i Norwegia odgrywają kluczową rolę, jako główni dostawcy kontrolujący dwie trzecie dostaw do Europy. Pozytywnym aspektem było odkrycie złoża Svedrup. Liczymy na kolejne, które pozwolą utrzymać wydobycie. Infrastruktura jest rozbudowana w południowej części Norwegii, ale liczymy się z tym, że nowe odkrycia pojawią się na północy. Powstaje dylemat: czy połączyć te złoża, czy postawić na bardziej elastyczne rozwiązanie, czyli LNG. To będzie decydowało dokąd popłynie norweski gaz w dłuższej perspektywie – podsumował prof. Jakub Godzimirski z Norwegian Institute of International Affairs.

– Norwegia prowadzi aktywną politykę zdobywania rynków. Widzieliśmy dostawy do Litwy, przez chwilę dostarczała gaz na Ukrainę przez Czechy i Słowację. W latach 90-tych odebrała w Czechach jedną trzecią rynku Gazpromowi – wyliczał profesor.
– Ropy i gazu na świecie jest po prostu dużo. Kiedyś myślano, że nadejdzie peak oil. Teraz przez rewolucję łupkową w USA i innych miejscach na świecie, podejście jest inne – mówił Maciej Kołaczkowski z World Economic Forum. – Wydobycie gazu w USA jest stowarzyszone z wydobyciem ropy. Ropa płaci za inwestycję, a gaz jest wydobywany razem z nią, bo nie jest palony – wskazywał. Jego zdaniem będą pojawiać się kolejni dostawcy, w tym Rosja, która uruchomiła terminal Yamal LNG w trudnych warunkach atmosferycznych. – Będzie coraz więcej dostawców, więc myślę, że będzie gaz dla Trójmorza.

Jego zdaniem rozwój rynku pokazuje, że Polska nie musi całkowicie rezygnować z gazu rosyjskiego, bo ma wybór. – Naszym celem powinno być oczywiście, żeby gaz był bezpieczny, a cena była wyrażona w dolarach, żeby gaz był po cenie konkurencyjnej, jak kupują go Niemcy, a cena w kontrakcie nie wymagała umów międzyrządowych i tym podobnych – podsumował.

– Im więcej wolumenu trafia do naszego systemu, im więcej wejść do systemu, tym z punktu widzenia rynku giełdowego lepiej. Powinna się przez to zwiększać płynność. Rynek będzie płynniejszy i bardziej wiarygodny, a cena kształtowana w Polsce będzie miała w pewnej perspektywie szansę być ceną referencyjną dla regionu Trójmorza – powiedział Dr Marcin Sienkiewicz, zastępca dyrektora ds. strategii Towarowej Giełdy Energii. Jego zdaniem wówczas będzie mogła konkurować ceną z giełdami zachodnioeuropejskimi.

Zdaniem dr Turowskiego Europa Środkowo-Wschodnia funkcjonuje inaczej niż Europa Zachodnia. Polityka zagraniczna Federacji Rosyjskiej jest jego zdaniem wykorzystywana do wpływu na rynek. – Kiedy rynek się liberalizuje, dziwne by było, że nie założymy zastosowania przez Rosjan dumpingu cenowego, w celu wycięcia konkurencji. Jeśli cele polityczne są dla nich tak samo ważne jak ekonomiczne, to może dojść do sytuacji w której dojdzie do przemian rynkowych, a oni i tak będą mieć dominację. Zróbmy tak, żeby nasze terminale nie zaczęły obsługiwać rosyjskiego gazu – zaapelował Turowski.