Donalda Trumpa teorie na temat zmian klimatycznych

8 stycznia 2018, 09:45 Alert

Po gwałtownym ataku zimy w USA Donald Trump przywołuje „dobre, stare globalne ocieplenie”. Amerykański prezydent postawił znak równości między pogodą, a klimatem. W ten sposób raz kolejny okazał swój sceptycyzm w kwestii zmian klimatu, a przy okazji skrytykował założenia porozumienia paryskiego. Klimatolodzy od dawna uważają, że używanie pojedynczych, nawet najbardziej spektakularnych, zjawisk pogodowych jako argumentów za lub przeciw zmianom klimatu na Ziemi za nadużycie.

Donald Trump. Fot. Flickr
Donald Trump. Fot. Flickr

W przeszłości Trump odrzucił globalne ocieplenie jako „mistyfikację” stworzoną przez Chińczyków, aby niszczyć amerykańskie miejsca pracy. Niespodziewane załamanie się pogody w USA i towarzyszące mu potężne opady śniegu spowodowały zmianę podejścia do tematu: teraz prezydent marzy o „dobrym, starym, globalnym ociepleniu”. W czasie przerwy świątecznej jaką spędza na Florydzie Trump zastanawiał się na Twitterze, czy globalne ocieplenie może przestać być takim problemem.

W czasie gdy na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych pojawiły się ostre zimy i rekordowe opady śniegu, Trump napisał na portalu społecznościowym, że kraj „może wykorzystać odrobinę tego dobrego, starego globalnego ocieplenia, za które nasz kraj, a nie inne kraje, zapłacił BILIONY DOLARÓW, aby się przed nim ochronić”.

W ten sposób odniósł się do dwóch ze swoich ulubionych koników, czytamy w internetowym wydaniu dziennika The Guardaian. Połączył pogodę z klimatem, by skrytykować ideę globalnego ocieplenia. Wspomniał także o rzekomych kosztach jakie ponieśli amerykańscy podatnicy po wprowadzeniu w życie porozumienia klimatycznego z Paryża, z którego USA wycofała się w czerwcu bieżącego roku.

Naukowcy kontra Prezydent USA

Klimat jest pojęciem odnoszącym się do długoterminowych warunków pogodowych. Jednorazowe wydarzenie pogodowe, nawet te najbardziej spektakularne, nie może być używane jako argument za istnieniem lub brakiem globalnego ocieplenia.

Matthew England, klimatolog z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii, nazwał komentarz Trumpa „niedouczonym, błędnym rozumieniem sposobu w jaki działa ziemski klimat. Nikt nigdy nie powiedział, że zima zniknie pod wpływem globalnego ocieplenia, ale zima stała się znacznie łagodniejsza, a rekordowo zimnych dni jest znacznie mniej niż rekordowo ciepłych dni z ekstremalnymi temperaturami” – powiedział. „Zmiana klimatu nie jest anulowana przez kilka niezwykle zimnych dni w USA.” – dodał.

Inny klimatolog, David Karoly z Uniwersytetu w Melbourne, powiedział: „W Stanach jest zima. Niskie temperatury są normą w zimę”. Zdaniem Karoly’go długoletnie badania klimatu pokazały, że gwałtowne uderzenia zimna, takie jak te odczuwalne na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, z powodu globalnego ocieplenia stają się coraz rzadsze. Wprawdzie na północnym wschodzie Stanów Zjednoczonych występuje znaczna zmienność temperatur i innych warunków pogodowych w następujących po sobie latach, jednak średnia najniższa temperatura w grudniu w tym regionie wzrosła zauważalnie w ciągu ostatnich 50 lat. Rok 2017 będzie trzecim najcieplejszym rokiem w historii badań temperatury na Ziemi. Skutkiem tego był między innymi wyjątkowo intensywny sezon huraganów na południu Stanów Zjednoczonych.

Zmiana klimatu: ile to będzie kosztować i kto ma za to zapłacić?

Trump uważa, że dalsze wprowadzanie zasad porozumienia klimatycznego z Paryża kosztowałoby
Amerykę miliardy dolarów. W kwietniowym wiecu w Pensylwanii z okazji upłynięcia pierwszych stu dni prezydentury, Trump powiedział: „wypełnienie wszystkich zapisów umowy może ostatecznie obniżyć PKB Ameryki o 2,5 mld USD w ciągu10 lat”. Kwota ta została opublikowana w 2016 roku przez fundację Heritage, która uznała, że paryska umowa „doprowadzi do utraty ponad 2,5 miliarda dolarów” PKB do 2035 roku. Zdaniem neutralnego politycznie portalu Factcheck.org
Heritage nieco przesadził w swoich przewidywaniach, ponieważ w swoim badaniu użył stawkę podatku węglowego w wysokości 36 USD. W okresie od 2015 do 2035 roku ma ona wzrastać o 3% co roku. Jednak inne analizy wykazały, że od 2017 roku USA potrzebowałyby jedynie podatku węglowego w wysokości 21,22 USD, aby do 2025 roku osiągnąć cele ustalone w Paryżu.

Z tego jasno wynika, że koszty 2,5 mld USD amerykańscy podatnicy ponieśliby w ciągu 18-tu lat, a nie 10.

Wycofując się z paryskiego porozumienia Trump zapowiedział także, że USA przestanie płacić swoją składkę do Zielonego Funduszu Klimatycznego. Od 2013 roku kraje uprzemysłowione dobrowolnie przekazują w sumie 10,3 miliarda dolarów na rzecz specjalnego programu ONZ, który ma pomóc mniej zamożnym krajom w redukcji emisji gazów cieplarnianych i przeciwdziałać skutkom zmian klimatycznych.

The Guardian/Roma Bojanowicz

Sobolewski: Atom poprawi klimat w Polsce. Jeśli będzie decyzja, zdążymy do 2031 roku