Turystyka emituje znacznie więcej CO2, niż sądzono

9 maja 2018, 09:45 Alert

Nowe badania wskazują, że turystyka odpowiada aż za 8 proc. globalnej emisji dwutlenku węgla – trzy razy więcej, niż wynikało z wcześniejszych szacunków – informuje „Nature Climate Change”.

fot. pixabay.com

Turystyka to wielki globalny przemysł o wartości ponad 7 bilionów dolarów. Zatrudnia co dziesiątego pracownika na świecie, a wzrost obrotów wynosi około 4 proc. rocznie. Wiele małych, wyspiarskich państw(np. Malediwy) jest uzależnionych od dochodów z turystyki.

Wcześniejsze szacunki mówiły, że turystyka odpowiada za od 2,5 do 3 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych. W obecnej ocenie, której dokonała Arunima Malik z University of Sydney w Australii oraz jej koledzy, uwzględniona została nie tylko emisja związana z przemieszczaniem się, ale także jedzeniem, pobytem w hotelu czy zakupami pamiątek. Brano pod uwagę zarówno kraje, z których turyści wyruszali, jak i te, do których jechali.

Przeanalizowano dane ze 160 krajów z lat 2009-2013. Uzyskany wynik dla roku 2013 to 4,5 gigatony (Gt), czyli 4,5 miliarda ton w przeliczeniu na dwutlenek węgla. W roku 2009 było to 3,9 gigatony. Jeśli trend się utrzyma, to w roku 2025 emisja osiągnie 6,5 gigatony.

Do wzrostu emisji przyczyniają się zwłaszcza osoby z bogatych krajów, które podróżują do innych bogatych krajów. Pierwsze miejsce należy do USA, kolejne zajmują Chiny, Niemcy oraz Indie. W przypadku tych czterech państw dużą część podróży stanowi turystyka krajowa.

Turyści z Kanady, Szwajcarii, Holandii czy Danii przyczyniają się do znacznie wyższej emisji dwutlenku węgla za granicą, niż we własnych krajach.

Ogólnie turyści z krajów zamożniejszych z reguły dużo wydają na przeloty oraz zakupy i usługi w miejscu przeznaczenia. Natomiast turyści z krajów biedniejszych więcej przeznaczają na transport publiczny oraz nieprzetworzoną żywność.

Jeśli chodzi o emisję przypadającą na głowę mieszkańca, niewielkie wyspy – Malediwy, Cypr czy Seszele – zajmują czołowe pozycje. Za około 80 proc. emisji odpowiadają turyści. Jak zauważają autorzy raportu, kraje te są w trudnej sytuacji potrzebują pieniędzy z turystyki, ale zagraża im zwiększona emisja oraz rosnący z powodu ocieplenia klimatu poziom mórz.

Im bogatsze stają się społeczeństwa, tym więcej podróżują. Widać to w przypadku Brazylii, Meksyku, Indii czy zwłaszcza Chin. Według danych World Tourism Organization w przypadku Chińczyków wydatki na turystykę w roku 2017 (258 miliardów dolarów) niemal dwukrotnie przekroczyły poziom wydatków obywateli USA (135 miliardów dol.).

Jak podkreślają autorzy, w przypadku osób zarabiających powyżej 40 tys. dolarów rocznie emisja gazów cieplarnianych związana z ich wyjazdami turystycznymi rośnie o 13 proc. na każde 10 proc. wzrostu dochodów – najwyraźniej apetyt na wakacyjną konsumpcję rośnie w miarę jedzenia.

Polska Agencja Prasowa